MARQUEZ O PRZYCZYNACH PORAŻKI CANELO
Jeden z najbardziej utytułowanych pięściarzy w historii Meksyku, 40-letni Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO), jest zdania, że przyczynami porażki Saula Alvareza (42-1-1, 30 KO) w walce z Floydem Mayweatherem (45-0, 26 KO) były problemy z wagą i brak planu taktycznego. "Canelo" był gorszy w każdej z dwunastu rund, ale sędziowie na siłę przyznali mu kilka odsłon.
- Zwycięstwo Mayweathera była niepodważalne. On wciąż jest najlepszym pięściarzem świata, w tej chwili nie da się go powstrzymać. Waga wpłynęła na postawę Canelo. Mówi się, że zbił 15 funtów w ostatnich tygodniach, żeby dobić do limitu. Potem w ringu ważył dużo więcej od Mayweathera i przez to był wolniejszy. Myślę, że zabrakło pomocy z narożnika. Nie było planu na walkę. Moim zdaniem Canelo w ogóle nie wywierał presji - analizuje występ młodego rodaka "Dinamita".
Jeśli jednak Bradley zrozumiał swój błąd i nie będzie dążył do półdystansu, tylko robił uniki, punktował prostym itd. to Marquez tego nie wygra. Sercem jestem za Marquezem, ale jak dla mnie szanse 60-40 dla Tima.
Canelo przegral poniewaz byl gorszy od FMJ-a. Prosze bardzo i dziekuje za uwage.
jeżeli Top Rank postawiło na Bradleya w walce z Pacquiao to hmm.. czemu miałoby postawić na 40-letniego Marqueza w walce z nim... Marquez może jeszcze sprzedać dobrze jedną walkę, a Bradley kto wie, Mayweather ma jeszcze 4 walki w Sho...
a, podsumowując - o ile go Marquez nie zgasi jak Pacmana, to tak, uważam, że Bradley da rade Marquezowi.
@c4ssini
jeszcze zapiej z oburzenia w sprawie sędziny. każdy głos jest wazny ;)
Myśle, że jak dobrze się przygotuje do Marqueza to go wypunktuje.
Fajnie by było później zobaczyć Pacman-Bradley 2, gdzie PacMan odbiera swoje po obiciu Riosa, a później walka z Mayweatherem na koniec 2014.
W maju dla Floyda - Garcia albo Khan/Alexander.
Data: 18-09-2013 14:50:52
Jeśli to będzie Marquez z czwartek walki z PacManem, a Bradley będzie walczył jak z Provodnikowem, to Marquez go zleje.
Jeśli jednak Bradley zrozumiał swój błąd i nie będzie dążył do półdystansu, tylko robił uniki, punktował prostym itd. to Marquez tego nie wygra. Sercem jestem za Marquezem, ale jak dla mnie szanse 60-40 dla Tima.
u mnie to samo ale szanse daje na 50/50
Canelo to chyba myślał - kurde nie wiem co on myślał ale chyba nie za wiele.
:D
Sprawa druga. Nie znam się na tym jakoś szczególnie ale 15 funtów „odwodnienia” wydaje się być stanem ciężkiej choroby- ifizycznej, i psychicznej. A co, myślicie, że obciążony perspektywą mającej nastąpić za dwadzieścia godzin walki życia, świadomy obecnego stanu "swego organizmu" mózg ( sam też odwodniony) pracuje normalnie? W ogóle – zrzucanie wagi „do ważenia” to masakryczne odchudzanie a na finiszu jeszcze to odwodnienie. Taki odwodniony sportowiec jest przecież po prostu ciężko chory ( ile tracicie wody jak macie ostry nieżyt żołądkowo-jelitowy, taki z wymiotami i biegunką - 2-4l wody. Powiedzmy, że sikacie normalnie, to ok. litra dziennie, wszystko,co wypijecie tracicie jednym lub drugim końcem. Czyli nie uzupełniacie nic ( tak z grubsza, bo diureza normalnie jest większa niż litr na dobę, ale w warunkach odwodnienia będzie mniejsza-organizm będzie oszczędzał płyny, no i z tego, co wypijecie tak do pół litra może się jednak wchłonąć, będziecie też używać jakiś „gastrolit”, czy coś , by uzupełnić elektrolity). Choroba trwa- powiedzmy - 4 dni, straciliście 4l płynów, jesteście lżejsi… raptem o 4 kg. – i jak się czujecie? Jak luźna kupa! A tu jutro macie walkę życia. Myślicie że w 24godz da się przeprowadzić leczenie i rekonwalescencję tak, by być w optymalnej formie? Bardzo w to wątpię. Krótko. Ważenie przed samą walką to jedyna rozsądna opcja. Dla dobra tych mniejszych (bo często na tych eksperymentach tracą), dla dobra tych większych ( bo wbrew pozorom- często tracą więcej, niż ci mniejsi), dla dobra sportu ( by decydowały umiejętności sportowe a nie „odporność na eksperymenty medyczne”), dla dobra widowiska ( bo „niedysponowany” większy nie jest w stanie dać dobrego widowiska). Pzdr