DEVON: SIŁA LUCASA JEST PRZEREKLAMOWANA!
Porażka Lucasa Matthysse (34-3, 32 KO) w walce z Dannym Garcią (27-0, 16 KO) ucieszyła Devona Alexandra (25-1, 14 KO), który przed dwoma laty sam stoczył pojedynek z Argentyńczykiem i na własnym terenie wygrał go niejednogłośnie na punkty, choć zapoznał się z deskami i zdaniem większości obserwatorów był gorszy od przeciwnika.
- Mówiłem ludziom, że Danny Garcia to twardy dzieciak i wielu go nie docenia. Mówiłem też, że siła Matthysse jest bardzo przeceniana. Kilka razy złapał Danny'ego i kilka razy złapał mnie. Jest siła jest bardzo przeceniana. Mimo wszystko byłem zaskoczony, że Danny tak go pokonał. Matthysse jest jednowymiarowy. Jak nie znokautuje cię jednym wielkim ciosem, to cóż... - powiedział "Aleksander Wielki", najwyraźniej myląc Lucasa z jego rodakiem Marcosem Maidaną (34-3, 31 KO).
Zapewne jest nr 2. To też nie byle jakie osiągnięcie.
W jakim sensie Matthyse został zweryfikowany? :D
Lucas już nie raz, nie dwa walczył z czołówką.
Walka z Garcią tylko potwierdziła wszystkie zalety i wady widoczne w walkach z Zabem i Alexandrem. Tylko Garcia okazał się lepszy od tamtej dwójki.
Gołowkin rzeczywiście na zweryfikowanie czeka. W końcu nie walczył z top 5 swojej wagi.
"zgadzam się w 100% ze zdaniem, że jest jednowymiarowy. To jest ciekawe, bo zdanie "najwyraźniej myląc Lucasa z jego rodakiem Marcosem Maidaną (34-3, 31 KO)" jest opinią redaktora z bokser.org, a nie Ricka Reeno z boxingscene.com. Jakoś Rick Reeno nie miał w sobie tyle pychy, żeby kontrować wypowiedź Alexandra."
Najwyraźniej autor tego artykulu chcial koniecznie dodac cos od siebie :)
"Garcia jest wciąż niedoceniany, nie rozumiem dlaczego"
to weź mi wytłumacz, dlaczego ma być doceniany? Ale z perspektywy jego cech, a nie pokonanych nazwisk? Dasz rade?
wlasnie.. często pojawiają się w newsach jakieś opinie i tego typu wstawki, podpisane jeszcze jakimś anglojęzycznym portalem (czyli opiniotwórczym dla Polaka) i kreują mity jak ten o Matthysse.
Raz wszedłem, żeby sprawdzić czy faktycznie autor tekstu tak napisał a tu nic. Wypowiedź, koniec cytatu, kropka.
Co chwile jakiś artykuł że minimalnie lepszy...
Że gdyby nie oko to nie wiadomo....
Jak Devon mówi o Matthysse negatywnie to na pewno się pomylił i chodzi o Maidanę.
Moim zdaniem to jest nieobiektywne pisanie i na siłę wmawianie swojej opinii.
Po pierwsze: siła uderzenia. To bardzo duży atut w jego pojedynkach. Dzięki niemu niejednokrotnie potrafił zdominować swoich przeciwników w ringu, odbierając im siły i ostatecznie pokonując ich: przed czasem bądź na punkty ze względu na dominację.
Po drugie: celność. Czy to w pojedynku z Amirem Khanem kiedy to w 3 i 4 rundzie praktycznie każdy cios lądował czysto na głowie Brytyjczyka, albo niedawno z Matthysse kiedy w końcowych rundach statystyki pokazują iż w drugiej połowie walki Danny trafiał ciosami sierpowymi ze skutecznością powyżej 60%, a w rundzie 11 nawet 71%, co jest rezultatem wprost niewyobrażalnym. Albo z Judah gdzie znów bujało się to wszystko w okolicach 50%. Albo z Moralesem (rewanż) od 44% (najmniej) do 69% (najwięcej).
Po trzecie: dobra technika. Pokazał to wyraźnie w konfrontacji z Matthysse, gdzie wypunktował zawodnika nastawionego na mocne uderzenie. Albo z Judah, gdzie wypunktował zawodnika nastawionego na punktowanie.
Po czwarte: umiejętność przystosowywania się do rozmaitych sytuacji w ringu. I znowu jako przykład można podać walkę z Argentyńczykiem. Początek pojedynku był wyrównany po czym Garcia przejął inicjatywę. Z Amirem Khanem było identycznie: dwie rundy dla Brytyjczyka, a potem "demolka" w wykonaniu boksera z Filadelfii.
Po piąte: odwaga. Podejmował bardzo trudne wyzwania nie będąc faworytem ani w rywalizacji z Lucasem Matthysse, ani z Amirem Khanem, również Zab Judah był dla wielu faworytem - wszyscy oni polegli. Ponadto "Swift" nie bał się wejść w wymianę z potężnie bijącym Matthysse w 12 rundzie, kiedy to miał pojedynek pod kontrolą. To udowadnia nie tylko odwagę, ale również ambicję i charakter.
Po szóste: mocna szczęka. Nie ma co ukrywać, że Matthysse kilka razy go trafił. I nie ma co ukrywać, że nic mu nie zrobił.
Po siódme: wszechstronność. Pokonuje zawodników o bardzo odmiennych stylach i radzi sobie z nimi wszystkimi przekonująco.
No i po ósme: z Twojej wypowiedzi wynika jakoby zwycięstwa nad Moralesem, Khanem, Judah, i Matthysse wzięły się z braku umiejętności "Swifta". Jednak przy takim sposobie myślenia, musielibyśmy zastanawiać się kto jest na tyle słabym pięściarzem by zostać mistrzem świata, a nie na odwrót. Fakty są takie że Garcia ma atuty, jest mistrzem świata WBC, jest mistrzem świata WBA, jest mistrzem świata The Ring, pokonał wielu klasowych pięściarzy i wciąż jest młody, a także niepokonany pomimo wielu wyzwań którym zdołał sprostać.
w skrocie Devon byl zaskoczony ze Danny tak pokonał zawodnika który jest jednowymiarowy i ktorego sila jest przeceniana i który jak nie złapie cie jednym wielki ciosem to nic nie zrobi
kazde zdanie przeczy nastepnemu....
dobra analiza.. moja pytanie się wzięło stąd, że gołym i moim okiem nie widać, gdzie leży jego przewaga (nie jest ani tak szybki jak Khan, ani nie jest takim puncherem czy tak ofensywny jak Mathysse). A jednak ciągle wygrywa... Najłatwiej mi było zauważyć Twój punkt czwarty. Psyche też musi mieć niezłą, zawsze zrównoważony, robi swoją robotę bez mrugnięcia okiem.
gołym i moim okiem nie widać
Najłatwiej mi było zauważyć Twój punkt czwarty
Mistrzu :-)
pozdrawiam haha
o prosze, juz kolejny artykul o rzekomym prowadzeniu Lucasa na polmetku walki i gdyby nie kontuzja to.... oczywiscie przypadkowe zderzenie glowami, Danny przeciez nie zadawal ciosow, czas obejrzec walke po raz kolejny panowie oraz z obiektywnym okiem