KHAN WIERZY W POKONANIE MAYWEATHERA
Amir Khan (28-3, 19 KO) wierzy, że dzięki swej szybkości zdoła pokonać Floyda Mayweathera (45-0, 26 KO) i zostać najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe. Z jego szklaną szczęką i problemami w walkach z większością mocno bijących rywali wydaje się to mało możliwe, ale Brytyjczyk ma sporo kibiców i finansowo jest jedną z najbardziej atrakcyjnych opcji dla króla P4P, więc pojedynek staje się coraz bardziej realny.
- Spotkanie w ringu z Floydem Mayweatherem to dla mnie walka-marzenie. Jesteśmy supergwiazdami boksu. Kiedy rozprawię się z Devonem, dostanę Floyda. Jego trzeba pokonać szybkością. Potrzeba kogoś, kto jest równie szybki, a ja wiem, że jestem od niego szybszy. On jest niesamowitym taktykiem, lecz ja wiem, że moja szybkość sprawi się w tej walce, wierzę to w 100% - powiedział 26-letni Anglik.
- Chcę się z nim bić, bo to wspaniały pięściarz, a ja chcę się mierzyć z najlepszymi. Pokonanie go uczyniłoby mnie najlepszym pięściarzem świata. Nie gwarantuję, że wygram z nim przez nokaut, ale mam szybkość, która pozwoli mi się z nim uporać - kończy Amir Khan.
Garcia, Mathysse, Bradley, Marquez, Pacman wszyscy lamia Khana jak chca, ten chlopak jest nikim
Z Floydem sobie popływa po bezpośrednich prawych zapewne.
Nie napisalem ze Khan pokonalby kazdego innego mozliwego przeciwnika Floyda, tylko ze bylby najtrudniejszy ze wzgledu na styl dla Floyda a to roznica. Np. Pascal pokonal Dawsona, Hopkins Pascala, a z Dawsonem wcale nie wygral. Poza tym Pacman i Bradley walcza dla Aruma wiec ich nie licze jako mozliwych.
Tak jak napisał damos Amir ma z kim i co udowadniać, jednak boks zawodowy to biznes i myślę że do tej walki dojdzie.
dla Floyda to latwa kasa i KO
Pewnie do tej walki dojdzie, w końcu jeszcze 4 walki muszą zorganizować a przeciwników niewielu pozostało.
Nokaut.
Nie wierze, że wygrałby z Floydem, ale też uważam, że dałby świetną walke z Floydem. W końcu znalazłby się ktoś kto nie odstawałby od Floyda szybkością, Khan świetnie sobie radzi w szybkich pojedynkach technicznych. Może napsułby troche krwii Floydowi i zaskoczył go równie mocno co Zaba. Bardzo lubie jego boks, szkoda, że dał się piękne złapać Dannemu, gdyby pojedynek potrwał dłużej kto wie...ale juz po ptakach i nie ma co gdybać.
Mimo wszystko stawiałbym KO na Khanie, ale po naprawde świetnej walce!
Kasa w UK za walke by się znalazła, ale nie sadzę że taka jaką Money może zbijać w USA. Tak czy inaczej, jeśli Amir wygra z Alexandrem (co jest b.możliwe) dostanie tą walke, bo na horyzoncie nie ma w zasadzie nikogo innego (prócz Bradleya i Pacmana, ale Top Rank)...
Ma szklankę i to dość dużą. W ostatniej walce Diaz go jakimiś obcierkami prawie załatwił.
Po takich strzałach jak od Prescotta czy Garcii, to każdy by się złożył
Żeby go załatwić trzeba j*bnąc mocno, jak Prescot albo Danny, to że będzie liczony jeszcze nic nie znaczy.
Floyda tyle ze w tym pojedynku nie bylo by nawet cienia niepwenosci o sprawienie niespodzianki.
Pocieszeniem jest fakt ze aby doszlo do walki z Floydem Amir musi uporac sie z Alexandrem, a tutaj wynik moze byc tylko jeden.
Mysle ze nie ma gorszej rzeczy na swiecie niz bycie islamista.
PROPSY! islam = rasizm, faszyzm
i po co ci to??? znow moglbym odpisac ci oraz podac kilka argumentow ktorych i tak nie zrozumiesz i nie odpiszesz na nie (znamy to juz przeciez z twojej strony).......
pewnie podoba ci sie taka sytuacja w luton?
http://www.youtube.com/watch?v=psZBaJU_Cvo
propsy dla ciebie!!!!!! insallah bracie