MAYWEATHER ZROBI PRZERWĘ DO MAJA
Redakcja, ESPN
2013-09-15
- Kiedy usłyszałem, że Jimmy Lennon Jr odczytuje werdykt dwa do remisu pomyślałem sobie, iż to jakiś kiepski żart. Moją robotą jest boksowanie, a oni robią co do nich należy. Mimo wszystko zawsze staram się znaleźć okazję do nokautu, by uniknąć takich rzeczy - przyznał w rozmowie z reporterem stacji ESPN Floyd Mayweather Jr (45-0, 26 KO), który wczoraj w wielkim stylu wypunktował Saula Alvareza.
Król rankingów P4P przyznał, że do końca roku będzie teraz odpoczywał i delektował się swoim sukcesem.
- W przyszłym roku wystąpię dwukrotnie. Najpierw w maju, a potem wrześniu. Nie zastanawiam się jednak teraz, z kim mógłbym się zmierzyć. Zrobię sobie wakacje, a potem zobaczymy jak się mają sprawy - powiedział Floyd.
zalosna gadanina.
Floyd’owi autentycznie kończą się przeciwnicy – gigantyczny kontrakt z Showtime trzeba wypełnić i rozchodzi się głównie o kasę. Canelo został pobity jak dziecko, zatem rewanż raczej nie wchodzi już w grę. Manny Pacquiao jest nadal dużym wyzwaniem sportowym i potencjalne starcie z Filipińczykiem zapewni ogromną sprzedaż PPV. Oby ten powrócił udanie do gry. Jak mu się uda (a szczerze wierzę, że Pac jeszcze nie jest skończony) to będę się łudził, że do walki tych dwóch debeściaków jednak jakimś cudem dojdzie.
Serio dajcie sobie spokoj z tym Golovkin vs Mayweather, i wytrwale czekajcie na pierwsza porazke kazacha w walce ze Stevensem ;)
Coś mi mówi, że Money w porę się wycofa, zostawiając sobie z tyłu zero. Zarobił juz tyle siana, że nie będzie musiał rozmieniać się w przyszłości na drobne i dorabiać comebackami jak wielu bokserów, którzy dorobek życia puścili w kasynach czy fundując przyjaciołom luksusowe samochody.
Ryży to też puncher i niby miał Floyda posłać na deski, a jak wyszło - wyszło w praniu.
Szkoda, że nie podjął ryzyka.
Patrząc realnie mamy takie nazwiska:
Pacman(ciężko bo od Aruma),
Bradley(j/w)
Devon Alexander (żadnych atutów po jego stronie w ewentualnej walce z Floydem)
Garcia (j/w)
Amir Khan (gość jest IMO rozbity. W każdej walce pływa. Ostatnio Diaz go prawie usadził)
Marquez (walka bez sensu)
Kto jeszcze został? Alvarado, Brook, Rios, Peterson?
Dawson też sam zaproponował Wardowi walkę w SŚ. Wszyscy wiedzą jak to się skończyło.
Ludzie po prostu na siłę szukają wyzwań dla Maywethera bo te się właśnie skończyły. Pacman to przeszłość i łudzenie się że stać by go było na więcej niż wysoka przegrana na punkty to głupota. Canelo odpadł w bardzo słabym stylu więc nikogo już nie ma. A ludzie chcą wyzwań.
Podobna sytuacja jest z braćmi Klitschko, tyle że tam nie ma sensu dawać najlepszych z niższych wag.
Gienadij to już zdecydowanie za duży facet na Floyda. Taka walka byłaby tylko skokiem na kasę bo nie można z takim geniuszem jak Floyd walczyć w nieoptymalnej formie po zbijaniu. To bez sensu. Canelo przez to prawdopodobnie wypadł gorzej niż Robert Guerrero, a czy jest gorszym pięściarzem?
Walki takie nie mają sensu. Floyd jest po prostu najlepszy i nie ma z nim nikt szans w tych wagach bo jest on za dobry.
Czyli pokonanie Canelo to oczywiście po raz kolejny za mało tak? Kogo ma teraz pokonać twoim zdaniem żeby Cię zadowolić miał?
Ja w porażkę Mayweathera już po prostu nie wierzę...
Dla mnie stał się już legendą.
http://oi43.tinypic.com/nmkz2a.jpg
konferencja prasowa po walce. Powiem jedno, wielki bokser ale i zajebisty mówca. Szczególnie zwracam na slowa w strone Canelo.