MAYWEATHER: CANELO POWINIEN TERAZ WALCZYĆ Z MOLINĄ
Floyd Mayweather (45-0, 26 KO) pomimo iż niemal całkowicie zdominował wczoraj Saula Alvareza (42-1-1, 30 KO), tuż po walce z uznaniem wypowiadał się o swoim rywalu. Kiedy jeden z dziennikarzy zapytał go o przyszłość Meksykanin i jego najbliższe walki, genialny "Piękniś" wskazał na Carlosa Molinę (22-5-2, 6 KO). Co ciekawe obóz nowego mistrza świata federacji IBF kategorii junior średniej także wyraził zainteresowanie taką potyczką.
- Moim zdaniem Alvarez teraz po odpoczynku powinien stanąć naprzeciw Moliny. To byłaby dobra i sensowna walka, a dzięki ewentualnemu zwycięstwu nie tylko odzyskałby tytuł, ale również odbudował się psychicznie. Canelo ma wszystko by znów być mistrzem świata, jest przyszłością tego sportu - stwierdził Mayweather Jr.
Może był przekonany że i tak wygra?
Teraz niech sobie hejterzy rozkminiają kto jest bardziej zarozumiały?
Money czy Canelo?
Pewność siebie u Floyda wynika z wysokich umiejętności i ciężkiej pracy.
To nie jest jakieś tam gadanie, jak u naszego polskiego króla wszechwag co rzuca ochłapami, bo wszystko jest popierane ciężką pracą.