POCHÓD ŚLEPCÓW
Właśnie byliśmy świadkami kolejnego popisu Floyda Mayweathera Jr. (45-0, 26 KO). Napisać, że "Money" zdeklasował Saula Alvareza (42-1-1, 30 KO), to jakby stwierdzić, że bolid Formuły 1 jest szybki. Trudno znaleźć właściwe określenie dla tego, co wydarzyło się w ciągu ostatniej godziny na ringu w MGM Grand w Las Vegas. Być może był to najdroższy publiczny sparing w historii boksu, za który profesor udzielający surowej lekcji młodemu adeptowi zainkasował ponad 40 milionów dolarów. Oczywiście "hejterzy" genialnego króla P4P stwierdzą, że walka była nudna, a obiekt ich zawiści nie popisał się, ale cóż można na to poradzić, skoro w ringu było za dużo ubijanego na zimno cynamonu, a zabrakło meksykańskiego chili?
Okazało się jednak, że grono "hejterów" Mayweathera jest znacznie bardziej wpływowe, niż można było przypuszczać. Zalicza się do niego nawet jeden z "sędziów" punktujących walkę, a właściwie sędzina - niejaka pani Cynthia J. Ross, która widziała w tym starciu... remis. W ten sposób przyczyniła się do utrwalenia krzywdzącego stereotypu odmawiającego kobietom znajomości boksu. A już poważnie - zgadzam się z tym, co na gorąco stwierdził w studiu Orange Sport komentujący walkę Janusz Pindera: ta pani powinna zostać pozbawiona licencji. Ktoś, kto puntkował w tej walce remis, nie ma pojęcia o boksie. Zresztą pozostali dwaj sędziowie też się nie popisali, dając "Canelo" po trzy i cztery zwycięskie rundy, podczas gdy on we wszystkich był jak dziecko we mgle. Można jednak przyjąć, że mocno na wyrost nagrodzili Meksykanina za jego desperackie, choć zupełnie bezskuteczne ataki. Jednak punkowanie remisu to skandal. Całe to grono przypominało bohaterów XVI-wiecznego obrazu Petera Bruegla "Ślepcy prowadzący ślepców". Tego typu sztuczki nie odbiorą jednak Mayweatherowi zasłużonej chwały. Floyda może pokonać jedynie... czas. Ale biorąc pod uwagę jego dzisiejszą dyspozycję muszę zmartwić "hejterów" - długo jeszcze na to poczekacie.
Jakby walka była bardziej wyrównana to by po prostu zwałowali Floyda.
Zapraszam do czytania i komentowania moich najnowszych na szybko wpisów
http://www.bokser.org/content/blog/2013/09/15/080840/index.jsp
http://www.bokser.org/content/blog/2013/09/15/072629/index.jsp
http://www.bokser.org/content/2013/06/23/122424/
Niewątpliwie Pan Tomasz Ratajczak jest zwolennikiem teorii spiskowych, szczególnie teorii smoleńskiej. Można zauważyć, że wszystko to przekłada się na rzetelność jego artykułów. Czytając jego gnioty odnoszę wrażenie, że Pan Ratajczak oglądał inną walkę. Gdzie w 3 rundzie Mitchell leżał na deskach?? Nie widzę w ogóle geniuszu Floyda oraz jego wspaniałego popisu w tej walce. Oczywiście jest królem P4P, ale tylko dlatego, że Ameryka nie ma solidnego reprezentanta w wadze ciężkiej, więc musieli kogoś nadmuchać. Mogę powiedzieć, że Floyd jest wspaniały w defensywie, ale to i tak jest naciąganie. Niewątpliwie muszę się zgodzić z tym, że Floyd jest najlepszy na swoim podwórku (czytaj w swojej wadze i pokrewnych). Zgodzę się też z autorem, że punktowanie było skandaliczne. Ogólnie walka była nudna, jak styl walki Floyda. Gratuluje tym, którzy zapłacili 80$ za P4P, ale kto bogatemu zabroni.
Wyjdź i nie szerz herezji.
Data: 15-09-2013 09:06:09
pamiętaj że to opinia własna ,Pan redaktor ma do takiej prawo ,a Ty masz prawo sie z tym nie zgodzić,ale Twoje argumenty mało przekonywujące ,zapytam retorycznie Czy to wina Floyda że jest taki dobry ?
http://www.youtube.com/watch?v=AbVPtWTQHPI
Canelo nie miał atutów, a jego pewność siebie była zasłoną dymną przed pustką. Bezradność z każdą rundą.
Można kogoś nie lubić, ale nie wielu na świecie było bokserów z tak dobrą defensywą.
Chłop jest pięściarzem, a nawet nie został rozbity.
Brak obecności Oscara był oczywisty, on wiedział że Canelo nic nie jest wstanie ugrać i nie zniósł by kolejnej porażki przed Floydem.
Za dużo gadania, za mało argumentów.
Canelo miał w zasadzie tylko ogromną pewność siebie. niestety zgubą jest jego popularność wynikająca z jego rzadkiej urody. Niektórzy w USA i w Meksyku uważają go za kogoś wyjątkowego - meksykański James Dean. Canelo nie jest jednak nikim wyjątkowym. Jest po prostu bardzo dobrym bokserem. Poza tym był na ważeniu niesamowicie odchudzony. Waga ma znaczenie. Nikt nie może się z tym kłócić. Tak odchudzony organizm również wpływa nawet na formę młodych bokserów.
Według mnie jedyną osobą, która mogłaby pokonać Floyda jest Amir Khan, ale nie ten Amir Khan walczący z Dannym Garcią. Khan ma kosmicznie szybkie ręce, ma większy zasięg rąk i wzrost od Floyda, ale popełnia wiele błędów jak np. po ciosie stoi w miejscu i gubi się w obronie. Nie wiem czy można już Khana naprawić, przebudować jego styl. To robota dla bardzo dobrego trenera - może Robert Garcia.
Khan ma wątpliwej jakości szczękę i to byloby jego najwiekszym problemem w potencjalnej walce. Floyd nie jest jakims super puncherem, ale na odpornosc Amira to by wystarczylo moim zdaniem.
rzeczywiście Khan ma słabą szczękę. On ma wiele wad w swoim stylu, ale ma naprawdę niesamowicie szybkie ręce i uderza ciosami prostymi, które jest trudno przewidzieć. Według mnie Khan miałby szansę zaskoczyć Floyda w początkowych rundach. Zresztą Floydowi byłoby trudno punktować zawodnika z szybszego, wyższego i z większym zasięgiem rąk. Problem Amira Khana polega na tym, że się nie rozwija. Jego kariera stoi w miejscu, a może się cofa. Brak tam konsekwencji w prowadzeniu. z jego talentem i świetnym trenerem mógłby coś osiągnąć. Obecny Khan nie miałby szans na zwycięstwo z Floydem, ale mógłby go zaskoczyć i być dosyć niewygodnym przeciwnikiem.
http://www.boxingscene.com/uploads/69638/cjross.jpg
Lara niech Vanesa pokona, a Khan założy stalową miskę na szczękę.
Zobaczycie - kolejny przeciwnik to będzie Manny, to jest jedyna szansa, żeby zarobić kasę na kolejnym występie.
Polacy powinni być przyzwyczajeni do takich kart punktowych :P
Najlepszym sędzią był ringowy, który nie przeszkadzał, ale wszystko widział i cały czas skoncentrowany.
Canelo nawet nie umie się po walce zachować. Przegrał wyraźnie, a wiochę dalej robi. Nikt mu przecież nie kazał walczyć i zbijać wagi.
Powinien grzecznie podziękować za wypłatę życia i wrócić do treningu.
Z racji różnic wagowych to raczej niemożliwe, ale chciałbym zobaczyć jak GGG radzi sobie z zawodnikiem szybszym od siebie. To było by bardzo ciekawe starcie z Moneyem.
Całe szczęście, że poszedłem spać, ale teraz jak widzę to flaki z olejem ta walka, miały być cuda a wyszło jak zwykle te 114 do 114 ta baba dała tylko dlatego by się o tej walce cokolwiek powiedziało i by jakieś jeszcze zamieszanie po wywołać.
Są to typowe zagrywki dla marketingu drażniącego.
Moim zdaniem Ci co wykupili PPV rozumiane jako emocje normalnie wtopili kasę, zero finezji - tak jak ktoś powiedział sparing transmitowany przez TV.
.
Akurat GGG bez problemu robi 160 funtów i często powtarza, że może zejść kategorię niżej. Przykro mi, ale Gołowkin pewnie skończyłby podobnie jak Canelo.
Punktacje sędziowskie dają jasno do zrozumienia że szykowany był wał. Gdyby Canelo dał choć odrobinę lepszą walkę to orzeczono by remis. Nikt chyba nie wątpi że przy walce wyrównanej, Floyd by to przegrał na kartach punktowych.
Spodziewałem się więcej po Alvarezie... choć może mniej po Floydzie :)
Floyd powiedział że Alvarez mógłby być jego synem i właśnie tak to wyglądało.
Rany, ale my mamy partaczy i palantów w roli komentatorów. Można tylko zazdrościć kibicom kolarstwa. Głupek Saleta zastanawiał się kilka sekund przed ogłoszeniem wyniku, czy którykolwiek sędzia dał choć jedną rundę Alvarezowi. Okazało się, że jeden dał 6, kolejny 4, a ostatni 3. Czyli sytuacja miała miejsce 13 razy. Pindera wyskoczył z dożywotnim pozbawianiem licencji dla kogoś, kto dał remis w walce, gdzie przegrany nie był ani razu na deskach, ani razu zamroczony, ani razu nie przyjął więcej niż 2 ciosów pod rząd, ani razu nie zwątpił w swoje szanse na zwycięstwo.
I teraz jeszcze jakiś Ratajczak kontynuuje tą lipę na Bokser.org próbując wybronić tych niechlubnych przedstawicieli polskiej bokserskiej żenady komentatorskiej. Inny głupek pisze o szykowanym szykowanym wałku na gali Showtime, z którą to grupą Mayweather ma podpisaną umowę na 6 walk i ponad 200 milionów dolarów. Nie wspomnę już o tym, że wystarczy kupić dwóch sędziów, żeby zrobić wałek. Ale już wiem, trzeci sędzia "do odstrzału", bo tak uznał komitet samozwańczych naganiaczy kultu niepokonanego Floyda w Polsce.
I teraz przejście do sedna. Dlaczego po perfidnym oszustwie, jaki zaserwował team naszego Toma Qucik hands Cunninghamowi pisaliście o "kontrowersyjnym wyniku" ??? Tam cały wynik walki został przekręcony, oszukany. Dlaczego wtedy nie pisaliście o tym? Skąd ta hipokryzja?
Dla mnie (choć fachowcem nie jestem) ale i dla 99 % ekspertów na świecie walkę wyraźnie wygrał Cunningham. Kontrowersyjny wynik może być wtedy, kiedy 70 % twierdzi, że wygrał ten, a w werdykcie zwycięża drugi, ale nie wtedy kiedy mamy przykład typowego outboxingu.
Cunn mimo że był wyraźnie lepszy według niezależnych ekspertów i statystyk został okradziony ze zwycięstwa tracą na tym bardzo dużo - (mógł dopchać się jeszcze do kliczków albo dostać lepszą kasę za Furrego)
łap statystyki: http://pbs.twimg.com/media/BULqG2yCUAAWIH1.jpg
dzięki ale nie wiem co to za statystyka na takim kuponie
Wziąłem je od konkurencji z komentarza. Widnieje na tej 'kartce' napis CompuBox, a jak wiadomo niekoniecznie jest to wiarygodne źródło informacji, także lepiej poczekać na oficjalne info.
Nie interesuje mnie zbytnio,ani Floyd,ani Alvaerez,tego ostatniego zreszta do dzisiejszego poranka nigdy nie widzialem w akcji
Oczywiscie trudno mi nie bylo zauwazyc calego tego zamieszania i nakrecania atmosfery przed walka obu panow.Ba powiem wiecej.Obejrzalem nawet jeden odcinek na Orang sport dokumentu o przygotowaniach do walki i przeczytalem sporo arytkulow i komentarzy
Jak juz wspomnialem wczesniej nie mialem pojecia jak walczy Canelo,a o Floydzie wiedzialem ze jest mistrzem defensywy.Biorac pod uwage olbrzymie pieniadze i intersy promotorow,stacji telewizyjnych,federacji itd.doszedlem do wniosku,ze moze w tej walce pasc remis.Co wymusi rewanze.Za jeszcze wieksze pieniadze,rekordy PPV itd.Dlatego na taki wynik postawilem wczoraj u buka
Walki nie mialem zamiaru ogladac.Ale przebudzilem sie nad ranem i chcialem spradzic na telefonie jaki byl wynik walki Garcia-Mattyshe zauwazylem,ze jeszcze nie bylo walki Floy-Canelo.Zeszedlem wiec do salonu,wlaczylem telewizor,majac nadzieje ze obejrze sobie koncowke walki.Moj pech polegal na tym,ze trafilem na poczatek jak Money wchodzil do ringu:(
Ogolnie walka byla bardzo slaba,wrecz zenujaco nudna.W wielu rundach padalo malo ciosow.Dlatego mogly byc punktowane w obie strony
Ten caly Canelo,nie mial energi,ani pomyslu na walke.On jest chyba swramerem,a probowal walczyc jak bokser.Co mu nie wyszlo.
Floyd zas,ktory dostosowuje sie do tego co robi jego rywal w tak makabryczny sposob,iz odnioslem wrazenie,ze gdyby Alvarez polozyl sie na ringu w celu uciecia sobie drzemki,to Money polozyl by sie obok niego...
Nie ma co robic zamieszania w okol punktacji.Oczywiscie 114-114 to przesada,bo nawet na sile ciezko bylo dac Canelo wiecej niz 2-3 rundy
Ps.Komenatrz Salebryty i Pindery poprostu slaby,wypaczajacy przebieg wydarzen i obraz "walki"
Dzieki Floydowi i Garcii, troche kasy wpadlo.
CompuBox wbiłem na stronę ale nie widzę statystyk jeszcze...
Floyd Mayweather - 232/505 (46%)
Saul Alvarez - 117/525 (22%)
Ciosy proste:
Floyd Mayweather - 139/330 (42%)
Saul Alvarez - 44/294 (15%)
Ciosy mocne:
Floyd Mayweather - 93/175 (53%)
Saul Alvarez - 73/232 (31%)
Krótko:
Wielki dzień dla Mayweathera. Znakomite zwycięstwo, deklasacja młodego mistrza.
- wyrównanie rekordu Roya Jonsa. Pokonanie 19 mistrza świata.(łącznie byłych i aktualnych)
- pokonanie 10 aktualnego mistrza świata(11 jeśli licząc Corralesa który zrzekł się pasa IBF przed walką z Floydem)REKORD!!!!!
-pierwsza unifikacja
Floyd dzisiaj wskoczył kilka oczek wyżej w klasyfikacji P4P of All Time.
Dożywotnio, to ty powinieneś być zbanowany za głupotę bijącą z twojego komentarza.
Problem jest głębszy niż po prostu niekompetencje - obecnie mamy głupawą modę na luzactwo. To co w rzeczywistości jest brakiem kultury infantylnością, niewychowaniem... niestety nierzadko jest uważane za rozrywkowość, zabawność, za okaz młodzieńczego luzu.
Hubosz
Racja, racja :) Kontrowersyjnie to Adamek wygrał z jednorękim Chambersem, z USS to było po prostu złodziejstwo.
Musze zmartwic "hejtrow"? Naprawde? Czego sie spodziewac po forumowiczach gdy zwycieza ich faworyt, a ci w stanie jakiejs ekstatycznej pomrocznosci, ciskaja inwektywami na pozostalych piszacych, skoro redaktor popelnia tekst w tej samej poetyce. Moze zamiast polaryzowac stanowiska poszczegolnych ludzi i zaogniac antagonizmy wzialbys sie do napisania jakies powazniejszej analizy? Albo nie, lepiej w ogole nic nie pisz.
Sedzina byla najzwyczajniej w swiecie narzedziem w reku promotora - jesli juz ktokolwiek powodowany niechecia, czy osobista uraza do Floyda przyczynil sie do tego werdyktu, to byl to Oscar wlasnie.
wczorajsza walka podobna do tej Adamka i Kliczki, dałem się uwieść wizji pokonania Maywethera i sądziłem, że Alvarez ma szansę jak nikt przednim,
co zrobił pieniążek wszyscy widzieli, do zera lub jednego, to była większa deklasacja niż Martinez Chavez, rudy może trafił kilka ciosów, Floyd to kompletny pięściarz, ten jego lewy to naprawdę poezja, szybkość rąk, poruszanie się na nogach, Floyd wyglądał jeszcze lepiej niż Adamek na tle Gołoty
umysł mówił Floyd, serce za Alvarezem
druga walka to takie same rozczarowanie, bo liczyłem na Lucasa,
to nie tak, że nie lubię pieniążka, ale chce aby ktoś mu solidnie wpierdolił, liczyłem, że to w niedalekiej przyszłości to zrobi właśnie Lucas, ale z czym do ludzi, skoro Garcia był od niego lepszy?
Garcia niech nie startuje do pieniążka, Danny to bardzo dobry pięściarz, ale pomiędzy nim a królem jest różnica klasy
dla mnie to w sumie Floyd może kończyć karierę, bo nie widzę rycerza, który spełni moje marzenie i pokona pieniążka, najlepiej przez nokaut
bo kto w tych wagach da mu radę, chyba trzeba wykarmić Rigona lub odchudzić Warda, a najlepiej zrobić wysłać Floyda na Kliczkę
jeśli ktoś miał największe szanse na pokonanie Floyda to ona ulotniła się wraz z upadkiem na matę w 6 rundzie i przejściem do showtime Floyda, mowa oczywiście o najlepszym Mannym, ale po tym co wczoraj zobaczyłem nawet on nie dałby rady
ps. Jeśli wczoraj wygrałby Canelo to można by ten werdykt nazwać największym skandalem w historii?
ps. Jeśli wczoraj wygrałby Canelo to można by ten werdykt nazwać największym skandalem w historii?
beniaminGT
Macie racje z tym "drażniącym marketingiem", i że samemu trzeba być totalnym wałem, aby przypuszczać że szykował się wałek na Mayweatherze. Niestety, nawet ci którzy są "hejterami Floyda", mają nikłą świadomość tego, w jaki sposób ich nienawiść została zaprogramowana przez negatywny image gwiazdora. A przecież wystarczy sobie przypomnieć, że dobry film czy serial to taki, w którym występują ciekawe i wyraziste czarne charaktery, albo to w jaki sposób amerykańskie media wykorzystały 9/11. Podobnie jednak jak najprawdopodobniej nigdy nie dowiemy się kto i dlaczego przeprowadził atak na WTC, tak nie sposób wiedzieć do jakiego stopnia widowiska o tak wielką stawkę jak wcozrajsze (nie chodzi tylko o finanse) mogą być wyreżyserowane/ustawione.
Kombinujesz i komplikujesz prostą rzecz :)
Jednym się kibicuje, innym nie. Jednych się lubi, innych nie. To co w piłce nożnej jest oczywiste, w boksie (zwłaszcza na forum) nie może przebić się do świadomości. Szukanie drugiego dna i snucie analiz psychologicznych, które mają wyjawić ukryte przyczyny to ślepa uliczka.
Jak ktoś nie lubi i nie kibicuje Adamkowi, to jest zakompleksionym, zawistnym nieudacznikiem, którym kieruje chytrość, zawiść, wredność, złośliwość i hejterowatość.
Jak ktoś nie kibicuje Realowi Madryt to... jest to normalne. Większość to rozumie, lecz kibicom bokserskim to zrozumienie już przychodzi niezwykle trudno.
Wyobrażacie sobie, że na forum sadowniczym ktoś pisze, że nie lubi jabłek a inni mówią, że jest hejterem?!
Lubię boks ponieważ do pewnego stopnia nadal jest to walka dwóch silnych i szybkich wojowników, z których każdy ma teoretycznie szanse na zwycięstwo. Uwierz mi, że naprawdę chciałbym móc wierzyć, że wszystko jest tam tak uczciwe, czyste i proste, i zawsze sprawiedliwie wygrywa ten kto jest lepszy, chyba że bardzo "źli sędziowie" go przekręcą ...
Znacznie gorzej jest pod tym względem w innych dziedzinach życia, w polityce, biznesie, showbiznesie. Niektórzy na przykład wierzą, że mamy demokracje i posiadamy wpływ na wybór tego kto rządzi. W rzeczywistości ten wybór wydaje się straszliwie ograniczony, i tak naprawdę musimy wybierać pomiędzy "wielką lewatywą" i "kanapką z kupą", jak to zostało trafnie ujęte w metaforyczny sposób przez twórców "South Parku".
Nie wiem jak niektórym, ale mi się wczoraj z lekka zebrało na wymioty, kiedy prezenter w studiu powiedział, że Mayweather jest "najuczciwszym ze wszystkich bokserów" (przez to że otwarcie deklaruje iż chodzi mu tylko o pieniądze), a sam Mayweather w materiale reportażowym z przygotowań gorąco zapewniał amerykańskich kibiców, że każdy z nich ciężką pracą może osiągnąć tyle samo co on.
To, że ludzie wierzą, że mamy demokrację to jeszcze pikuś - ludzie wierzą w to, że demokracja jest dobra! Nie przejdzie im przez głowę, że w gospodarce wolnorynkowej rząd jest niepotrzebny bo każdy jest kowalem własnego losu.
Oczywiście wybór nie jest ograniczony bo są wybory i oczywiście za kształt obecnej Polski odpowiadają sami Polacy, którzy sobie takich rządzących wybrali. Nie ma co się jednak dziwić, skoro ludzie nie widzą, że PO i PiS to jeden i ten sam miękki socjalizm. Ludzie nie widzą, że Solidarność to kolejni przefarbowani socjaliści, którzy nie mają dosłownie zielonego pojęcia o gospodarce.
Mniejsza o to. Wyleczyć ludzi z socjalizmu i postmodernizmu łatwo nie sposób.
PS
Ale kurka wodna :)
Ja tylko napisałem, żadna nienawiść i żadne programowanie nie miało miejsca. Niektórzy nie lubią Matweathera tak samo jak nie lubią Barcelony. Po prostu.
Ogolnie walka byla bardzo slaba,wrecz zenujaco nudna
nudna???? ja tam widzialem kunszt bokserski