GARCIA NIEZNACZNIE LEPSZY OD MATTHYSSE
Cały świat czeka na walkę Mayweather vs Alvarez, ale ci najbardziej ortodoksyjni kibice być może bardziej byli zainteresowani konfrontacją na szczycie dywizji junior półśredniej pomiędzy Dannym Garcią (27-0, 16 KO) a Lucasem Martinem Matthysse (34-3, 32 KO). I nie zawiedli się!
Mając do siebie wzajemny szacunek obaj zawodnicy przez półtora minuty badali się nawzajem, lecz stopniowo coraz częściej dochodziło do spięć. Nieco aktywniejszy pozostawał pretendent, ale obrońca tytułu dobrze pracował nogami i też skutecznie prawą rękawicą bronił się przed straszliwym lewym sierpowym Argentyńczyka. Od trzeciej rundy Garcia przyjął otwarte wymiany. Przeciwnicy wciągali się nawzajem na akcje prawy na prawy bądź na lewe sierpy i nokaut wisiał w powietrzu. Champion miał bardzo dobrą czwartą odsłonę, kiedy uruchomił w końcu swoją prawą rękę. Matthysse wyciągnął wnioski, odpuścił sobie pojedyncze bomby i po przerwie zaczął więcej boksować. Dzięki temu sytuacja w piątym starciu się wyrównała, a w szóstym challenger przejął nad pojedynkiem kontrolę.
W siódmej rundzie nadal nieznacznie przeważał agresywniejszy Lucas, lecz w ekspresowym tempie zapuchło mu prawe oko, co znacznie ograniczało jego pole manewru. Inteligentny Garcia wykorzystał słabą stronę Argentyńczyka i powrócił w ósmym starciu do lewego sierpowego, jakim dwukrotnie dosięgnął jego głowy. Szala coraz mocniej przechylała się na korzyść Danny'ego. Popularny "Swift" rozluźnił się i kontrolował coraz bardziej chaotyczne, wręcz desperackie szarże Matthysse. Zagapił się na moment w dziesiątej rundzie i zainkasował akcję lewy-prawy, na szczęście dla siebie bez poważniejszych konsekwencji. Zachęcony Lucas tuż po gongu na przedostatnią odsłonę wystrzelił bezpośrednim prawym tak mocno, że ochraniacz na zęby Garcii poleciał aż w trybuny. Przez jakiś czas był w kryzysie, ale wykaraskał się z niego i minutę przed przerwą sprytnie wyszedł z lin, skontrował krótkim lewym sierpem i posłał Argentyńczyka na deski. Ten nie był poważnie zraniony i za moment znów parł do przodu.
W ostatniej rundzie Matthysse szaleńczo atakował, natomiast Garcia boksował z kontry. Pół minuty przed końcem champion uderzył mocno poniżej pasa, za co Tony Weeks odebrał mu punkt. Do końca rozgorzała prawdziwa wojna, którą niestety przerwał zupełnie niepotrzebny gong... Sędziowie mieli trudne zadanie, punktując ostatecznie tę walkę 115:111 i dwukrotnie 114:112 na korzyść Danny'ego, który tym samym obronił pasy WBA i WBC kategorii junior półśredniej.
Nie którzy teraz dostaną wytrysk z podniecenia ze wytypowali Garcie są z tego dumni gdyby byli jego rodziną.Zamiast wyrazić swoja opinie za chwile będzie przechwalanie się i licytowanie kto jak stawiał...
Co jest kuwa. ;(. Jestem zawiedziony, przyznaję również, że myliłem się z przewidywaniami. Garcia okazał się lepszy.
Brawo Garcia !!!
Mathysse ulubieniec forumowiczow bokser.org
smieje sie z was
W ostatniej rd ładnie poniżej pasa skarcił Lucasa :))
Teraz czekam na zwycięstwo Floyda ;)
Potrafi i przyłożyc i przyjąć. Matthyse mimo że przegrał wciąz się liczy w tej wadze i myślę że dostanie szybko kolejnego Tiltle Shota. Świetna taktyka i mądra walka Danny'ego. Choć bił po jajach okrutnie..
Nokdaun trochę z kosmosu..
dokładnie tak jak piszesz :)
zastanawiałem się nad tą walką wczoraj oglądałem ich walki analizowałem style i wyszło mi że Garcia wygra jak pisałem wcześniej Argentyńczyk nie da rady go ustrzelić.
kurs 2,85 sliczny byl na Dannego:))
czasem buki robia dobra robote:)
Lucas jest dobry ale za bardzo polega na sile ciosu i czasem niepotrzebnie boksuje zbyt agresywnie.
Garcia świetne kombinacje jest do tego szybki i myśli w ringu.
Był lekko niedoceniany mam nadzieję że teraz się to zmieni.
Zdziwił mnie wygrywając z Khanem to było dla mnie zaskoczenie od tamtego czasu obserwuję go bacznie.
Teraz czekam na zwycięstwo Floyda chociaż liczę na dobrą walkę z obu stron :)
Garcia jest w top 15 P4P.
Niestety tak jak obstawiałem wygrał Danny.
Lucasowi znowu czegoś zabrakło.Farta?
zaraz zacza sie emocje ;) walka juz sie nagrywa na dysk :)
czekamy na wielką emocję
Data: 15-09-2013 06:14:25
Mathyse podobnie jak Maidana,do przodu do przodu na jeden cios.
kurs 2,85 sliczny byl na Dannego:))
czasem buki robia dobra robote:)
Dokładnie pisałem wcześniej że kurs kompletnie z d.py, choć przyznam że minimalnie stawiałem na Lucasa.
1.potrafi sie dostosowac
2.ma pierdolniecie
3. ma szczene
4. jest cholernie szybki..
Co do samej walki - do momentu pojawienia sie opuchlizny Lucas mnie nie rozczarowal. Byl zwyczajnie lepszy, a Danny Garcia nie byl w stanie mu zagrozic. Kiedy w 7 rundzie zamknelo sie oko Matthysse, przegral 3 rundy z rzedu. Odzyl dopiero w 10, a w 11, gdzie rowniez pokazal sie z lepszej strony, zaliczyl pechowy nokdaun. Gdyby nie zaplatal sie miedzy liny i w finiszowal w lepszym stylu moglby przechylic losy tego pojedynku na swoja korzysc. Coz... moglby. Mam wrazenie, ze walka z kompletnie zapuchnietym okiem to dla niego nowosc i stad troche zglupial, oddajac pole Swiftowi. Racje mial Saleta twierdzac, ze brak luzu, precyzji i wyczucia dystansu wynika ze stresu i niepewnosci wywolanej ta sytuacja. Dosc dlugo trwala adaptacja do nowej sytuacji, choc trzeba przyznac, ze Lucas w koncowce pokazal jeszcze dobry boks. Danny Garcia pokazal natomiast, ze jest niezlym defensorem, a jego szczece trzeba przyznac najwyzsza note(akcja po ktorej wypadl ochraniacz... kto by to ustal?!). Wszystkie walory zaprezentowal jednak dopiero w momencie, gdy ograniczony kontuzja Matthysse byl w odwrocie, co jednak nie umniejsza ostatecznego zwyciestwa. Mozna mu zarzucac nieustanne klincze i uderzenia ponizej pasa, walke na przetrwanie i wybijanie przeciwnika z rytmu, ale to on wraca do domu z pasem. Dla Lucasa to cenna lekcja, mam nadzieje, ze powroci tylko silniejszy i w rewanzu sprawi Danny'emu porzadne lanie(wczesniej jednak praca nog i prawy prosty do poprawy). Co do samej walki - mam wrazenie, ze gwiazdka GoldenBoy jaka jest Garcia mogla liczyc na parasol ochronny od promotorow w stylu "dowiez to do konca, a o reszte sie nie martw". Stad entuzjastyczne reakcje Haymona, Schaefera i Hopkinsa, ktorzy jeszcze przed ogloszeniem werdyktu pedzili do Swifta z gratulacjami... obrzydlistwo. W mojej ocenie remis( rundu 1,2,5,6,10,12 dla Mathysse, pozostale Garcia).
No chociaż jeden normalny na tym forum,cała reszta najchętniej weszłaby w dupę Garcii
Gdyby nie kontuzja Matthysse by to wygrał,chętnie zobaczyłbym rewanż.
Gdyby Garcia nie miał tak mocnej szczęki to by poległ po tych bombach w pierwszych rundach.
Pewnie gdyby nie oko Matthysse to byłoby to bardziej wyrównane, co nie zmienia faktu że Garcia wygrał zasłużenie. Szacunek bo szczękę ma baaardzoo mocną, Matthysse faktycznie bez planu B, ale brawo za ambicję.
Nie wiem jak można tego przygłupa lubić.
Gdyby nie jego ojciec to może nie byłbym tak uprzedzony,ale na tej konferencji to przesadził ostro.
LMM oslabiony ma konkretny problem.
$1000 na Mathysse poszlo ........
Czekam z niecierpliwoscia na JMM-Bradley
Pierwsze trzy, cztery rundy wyrównane z lekkim wskazaniem na Matthysse, który walczyl odważniej i byl aktywniejszy, ale od piątej rundy koncert Dannego Garcii!
Slabe jest to czepianie się ludzi, że ktoś się podnieca, że dobrze wytypowal wynik! Skoro dobrze trafil, to należy pogratulować, a nie usprawiedliwiać się, że "gdyby nie kontuzja oka" to ta walka wyglądalaby zupelnie inaczej itp. Kontuzja odniesiona na skutek przyjętych ciosów, nie zderzenia glowami! Dlatego też śmiać mi się chcę z tych, którzy nadal będą marudzić, narzekać i nie mają klasy, aby przyznać Garcii, że jest świetnym fajterem!
W ostatnich 25 sekundach walki 'Swift' poszedl na wymianę z gościem, który kopie jak koń pomimo tego, że byl przekonany, że walka jest już zwycięska!
Matthysse przereklamowany i wynoszony na piedestal przez masę ludzi tutaj na ORGu pokazal, że jest typowym fizycznym bijokiem! Garcia zawalczyl mądrze, jest wszechstronniejszy, inteligentniejszy i mial pomysl na walkę! Dla mnie to prawdziwy champion nie od dziś, a Ci którzy go nadal nie są w stanie docenić, niech dalej żyją w przekonaniu, że gdyby nie przymykające się oko to Matthysse znokautowalby 'Swifta' :)
"Gdyby nie kontuzja Matthysse by to wygrał,chętnie zobaczyłbym rewanż."
"Gdyby Garcia nie miał tak mocnej szczęki to by poległ po tych bombach w pierwszych rundach."
Kontuzja/e to niedlączna część boksu. Odniesiona na skutek przyjętych ciosów! Żenujące jest takie usprawiedliwianie swojego pupila!
Podobnie jak i to, że gdyby Garcia nie mial mocnej szczęki.
Co ma na celu takie gdybanie???
Za niedługo kolejny idol bokser.org tak skończy :D
Niech tylko ggg zawalczy z Martinezem
Floyd poza zasięgiem kogokolwiek. Musiałby walczyć z Wardem, żeby można mówić o zagrożeniu, ale nie złapią się w limitach :)
Data: 15-09-2013 09:51:45
hahaha
Za niedługo kolejny idol bokser.org tak skończy :D
Niech tylko ggg zawalczy z Martinezem"
Sugerujesz, że Gołowkin skończy tak samo jak Matthysse? Na podstawie czego tak twierdzisz?
Danny Garcia dał znakomitą walkę, najlepszą w życiu, ale jego kontrola pojedynku, choć można o czymś takim mówić, to jednak nieustannie wisiała na włosku. Bez bardzo mocnej szczęki nie dowiózłby tego zwycięstwa. Myślę, że nie będzie się palił do rewanżu i nie można go za to winić. Podjął rękawicę, wygrał zasłużenie i teraz ma moralne prawo sięgnąć po jakąś inną opcję.
Szkoda, bo lubię Lucasa, szkoda też tej kontuzji.
Trzeba przyznać, że Garcia zachował się bardzo ładnie w stosunku do LMM... kiedyś myślałem, że jest taki jak jego tatuś, lecz jest inaczej. Na prawde wkłada w to serce.
"Gdyby nie kontuzja Matthysse by to wygrał,chętnie zobaczyłbym rewanż."
"Gdyby Garcia nie miał tak mocnej szczęki to by poległ po tych bombach w pierwszych rundach."
BUHAHAHAHAHAHA - znaffca
wariatkrk - pijesz do mnie?
nie moglem wczoraj komentowac bo bylem na weselu, ale od 3-4 tygodni pisalem ze garcia da rade i jestem strasznie szczesliwy ze danny pokazal iz matthysse nie taki starszny jak go wszyscy malowali
GO GARCIA!!!!!!!!
widac niektorych dupa boli ze ich ulubieniec przegral (choc i tak dal fajna walke)
Oczywiście nie deprecjonuję przy tym klasy Garcii - jego wszechstronność robi wrażenie, choć nie uważam, żeby był to zawodnik wybitny. Brakuje mu tego tego czegoś, tego błysku, charakterystycznego dla najlepszych. Tak czy inaczej, Swift będzie dzielił i rządził w junior półśredniej - przynajmniej do czasu ewentualnego rewanżu z Lucasem. Wydaję mi się, iż jest on jedynym pięściarzem zdolnym mu się przeciwstawić.
W potencjalnej walce z Floydem - nie daję mu żadnych szans. Nie po tym, co dzisiaj zobaczyłem.