MOSLEY: CANELO JEST LEPSZY NIŻ SĄDZI FLOYD
Jednym z dwóch wspólnych rywali Floyda Mayweathera (44-0, 26 KO) i Saula Alvareza (42-0-1, 30 KO) jest legendarny mistrz trzech dywizji - Shane Mosley (47-8-1, 39 KO). "Sugar" uważa, że "Money" może nie doceniać młodego meksykańskiego championa.
- Można zlekeważyć Canelo, patrząc na jego dziecięcą twarz i myśląc, że on nie może być na tak wysokim poziomie jak ja. On może cię nabrać. Jego ciosy są naprawdę mocne. Jedno uderzenie na korpus bardzo mnie zabolało. Można pomyśleć, że to zwykły puncher, ale on potrafi też boksować i kontrować - powiedział 42-letni Amerykanin.
- Canelo jest naprawdę szybki i silny. Wydaje mi się, że Mayweather nie widział czegoś takiego od dawna. Ma większą wiedzę niż można się tego spodziewać po 23-latku. To będzie interesująca walka. Czy wiek dopada Mayweathera? W ostatnich pojedynkach nie prezentował się najlepiej. Canelo się rozwija., ale czy to wystarczy, by powiedzieć, że to równa walka? - kontynuuje Mosley.
"Sugar" Shane jest ostatnim bokserem, który wyraźnie zamroczył Mayweathera i był nawet bliski wygranej przed czasem, ale Floyd przetrwał kryzys z drugiej rundy i po dwunastu wygrał bardzo pewnie.
- Zacząłem wtedy bardzo dobrze. Trafiałem go dobrymi ciosami, a potem doprowadziłem do celu to bardzo mocne uderzenie. Był zraniony i chciał dojść do siebie, a ja trafiłem go drugi raz. To prawie skończyło walkę - wspomina Mosley. - Floyd to świetny bokser. On nie cofnie się przed niczym, żeby wygrać pojedynek. Mayweather to mistrz tej gry, ale Canelo jest lepszy niż jemu się wydaje.
http://www.bokser.org/content/blog/2013/09/12/125053/index.jsp
Jednego czego tak naprawde nie wiemy o "Money" jest pytanie, czy on nie wzniesie sie na absolutny szczyt swoich umiejetnosci, kiedy zostanie do tego tak naprawde zmuszony.
W przeszlosci, walczyl czasami po prostu "dostatecznie dobrze", aby wygrywac z przeciwnikami od ktorych byl sporo lepszy.
Canelo nie jest "tylko" bardzo dobry, on jest wybitny, specjalny oraz "namaszczony" przez Latynosow. No wiec teraz naocznie zobaczymy, na co tak naprawde stac Mayweather. Dlaczego? Bo tym razem nie bedzie mogl walczyc "dostatecznie dobrze", aby wygrac!
Jest tak wybitny jak ..i Trout :) z którym z "grubsza" zremisował:)
Ale młodość i duża różnica w sile mogą zadziałać :)
Przeciez, Canelo ma dopiero 23 lata. A juz osignal tyle w boksie. Canelo bedzie walczyl przez nastepne co najmniej 10 lat na najwyzszym poziomie ( o ile nie zachoruje albo odniese jakiejs krytycznej kontuzji).
Jest duza szansa, ze bedzie liderem wszechczasow w ilosci stoczonych walk oraz odniesionych wygranych, jak tez zunifikowanym mistrzem wagi 154 funty przez lata.
Niemniej uwielbiam Floyda oglądać w ringu to perfekcjonista i geniusz.
Tak jak Bolt ciągnie lekkoatletykę tak Floyd ciągnie boks w USA.
Obecnie myślę, że "Cynamonek", mimo młodego wieku, ma dużo atutów by sprawić Floydowi problemy, jakich wcześniej nie doświadcył, lub nawet zwyciężyć.
Ale faktycznie może pomyliły mi się trochę znaczenia słów "wybitny" i "genialny" właściwie Kronk napisał to co miałem na myśli.
WielkiPies - też tak uważałem że przeciwnicy z ostatnich 7 lat (a pewnie i dłużej) nie mieli szans na pokonanie Floyda poza jakimś przypadkiem.
Teraz może nie uważam Alvareza za faworyta ale jego szanse są bardzo duże :).
Bo kto - Oskar po popisach ze Sturmem i Ko od Hopkinsa
- śp.Corrales mimo wszystko jak na taką wagę ograniczony i dość schematyczny?
- Cotto po trzech ciężkich laniach?
- JL Castillo mimo wszystko jako mistrz średni, bokser świetny ale nie wyróżniający się od wielu meksykańców.
itd.
Jak myślicie ?
ps, ja spadam przeczytam w nocy :)
Odpowiadając to dużo większe szanse wg. mnie ma (pisałem już w innym temacie) GGG. Nie uważasz?
Co do Gołowkina to mi bardziej podoba się jego boks niż Alvareza bo "boks"Alvareza podoba mi się średnio, ale wydaje mi się że potrafię rozróżnić co mi tylko moim widzimisie od prawdziwej klasy boksera.
Z Gołowkinem problem taki że "to zimny puncher - chirurg" a na takich najlepsi są "gimnastycy" jak Floyd - natomiast "człowiek - taran" jak Alvarez to świetny sposób na "gimnastyka'
Też mi się wydaje że "canelo" to chyba najgroźniejszy przeciwnik Floyda w karierze. Nie można nić zarzucić dokonanemu wyborowi w postaci Saula na przeciwnika. Nie jest stary nie jest wypalony nie jest za mały po prostu trzeba pochylić czoła przed wiekowym w końcu zawodnikiem jakim obecnie jest Floyd za wybór. Dobrze że walka z Robertem ostatnio nie przyniosła oczekiwanego sukcesu dzięki temu my kibice mamy obecnie gratkę jak Saul vs Floyd. To lepszy przeciwnik na obecną chwilę niż sam Pacman imho.
Zwycięstwo Floyda nad Marquezem bardzo cenne według mnie to była deklasacja sam byłem zdziwiony że tak gładko go wtedy Floyd obił. Ale nie był to trudniejszy przeciwnik niż "Cynamon" napewno gdyż tu można zarzucić Floydowi ze wziął o wiele mniejszego zawodnika z innej tak naprawdę kategorii. Oscar wiadomo troszkę starawy ale tez cenne zwycięstwo Floyda nad wielkim nazwiskiem. Nie wiem czemu wielu upatrywało tam wałek. Ja po analizie nie dałbym absolutnie wygranej Oscarowi. Nieżyjący już Gatti czy Corrales to bardzo dobrzy bokserzy szczególnie Corrales ale jednak nie tego kalibru co Saul. Niemniej to co Floyd zrobił wtedy z Corralesem było niesamowite. Tamta walka to perełka w karierze "Moneya". Warto zauważyć że wtedy Floyd był młody i był mniej biznesmenem niż obecnie a wspaniałym sportowcem głodnym boksu i sukcesów. Zwycięstwa nad Judahem, Mitchellem czy Baldomirem też cenne gdyż to nieźli pięściarze ale klasę albo nawet dwie niżej niż Alvarez. Chavez też nie był średniakiem ale był tylko dobry przegrał z Katsidisem na przykład. Niemniej też dobre nazwisko w rekordzie Floyda , do niektórych niemylcie tylko tego Chaveza z tym wielkim ;)
Niedoceniane natomiast sa zwycięstwa Mayweathera nad Mosleyem i Cotto. Portorykańczyk może i po podwójnym laniu ale świeżo po zwycięstwach cennych nad Margarito czy Foremanem. Może ciut wypalony ale przecież 32 letni podczas walki z Floydem czyli nie dziadek :)
Z kolei Mosley świeżo po ubiciu Margarito nie był jeszcze podczas walki z Floydem wrakiem jak obecnie czy nawet podczas walki z Saulem. Smiem twierdzić że Floyd pokonał właśnie ostatnią całkiem niezłą wersję Mosleya. Niemniej ani Cotto ani Mosley nie stanowili zagrożenia jak Alvarez teraz. O Ortizie czy Guerrero nawet nie wspominam chociaż oboje też są pięściarzami bardzo dobrymi.
I podsumowując faktycznie wychodzi że Alvarez to najgroźniejszy przeciwnik Floyda w karierze. Czekam niecierpliwie na walkę sobotnią muszę zdążyć wrócić z Legnicy ze spotkania z Sowietami którzy będą obecni w Legnicy 20 lat po opuszczeniu przez nich naszego kraju a ja jestem zaproszony na mały event własnie tam. Muszę być w formie żeby na Floyda zdążyć i być przytomnym :D
Pozdrawiam :)
Przeciwnicy Saula az zginaja sie od ciosow na korpus. Zobaczymy ile wytrzyma "dol" Moneya. Jak w pierwszych rundach da sie trafiac takimi bombami, to straci i na szybkosci i na gibkosci.
Powtorze sie, ale stawiam na punktowe zwyciestwo Saula. Nie pamietam juz na jaka walke czekalem z takim podekscytowaniem. Chyba mam wieksze cisnienie, niz przed Adamek-Kliczko :D A dzis w nocy wazenie, ktore moze dac odpowiedz na pewne pytania.
Alvarez najtrudniejszy rywal od czasu Luisa Castillo mocny fizycznie
szybki myślący. niewykluczony Nokdaun na Maywetherze ale jest wstanie wstać i wygrać z Alvarezem.
Myślę że walka będzie bardziej zacięta niż z Cotto wynik coś 115- 113
co do walki Alvareza z Troutem niewygodny to był rywal wysoki gibki zwinny potrafił wygrać z Cotto a to coś znaczy.
a co do samego Cotto Floyod nie zdeklasował go
wiec na suwają się pewne porównania
ale oczywiście kibicuję "Meksykowi" chce doczekać chwili jak ktoś zabierze o z rekordu " pyszałkowatego cwaniaka "ale genialnego zawodnik.
na walkę czekam z nie cierpiwością