MASTERNAK TESTUJE RYWALI KLICZKI
Przed starciem z Grigorijem Drozdem (36-1, 25 KO) utalentowany Mateusz Masternak (30-0, 22 KO) sparuje z pięściarzami, którzy niebawem mogą walczyć o mistrzostwo świata wagi ciężkiej.
Miesiąc pozostał "Masterowi" do pierwszej obrony tytułu mistrza Europy w kategorii junior ciężkiej. 5 października w Moskwie walka Polaka z reprezentantem gospodarzy Grigorijem Drozdem poprzedzi oczekiwaną od lat konfrontację Władimira Kliczki (60-3, 51 KO) z Aleksandrem Powietkinem (26-0, 18 KO). W tak doborowym towarzystwie (potwierdzono też, że na ring wyjdzie były mistrz świata wagi ciężkiej Rusłan Czagajew) warto zaprezentować się korzystnie, toteż Masternak nie próżnuje.
Podopieczny Andrzeja Gmitruka wykuwa formę w Berlinie, gdzie ma do dyspozycji klasowych sparingpartnerów. Nie po raz pierwszy przychodzi mu wychodzić do ringu z bokserami najcięższej kategorii. 26-letni Masternak uczestniczył w końcowej fazie przygotowań Kubrata Pulewa (18-0, 9 KO), który 24 sierpnia wypunktował groźnego amerykańskiego weterana Tony'ego Thompsona. - Mateusz wypadł bardzo dobrze. To były trzy sparingi, pięcio-, sześciorundowe. Momentami było ostro i trzeba było przez cały czas uważać, bo Pulew to przecież bokser wagi ciężkiej. Bułgar jest stosunkowo szybki, choć z lżejszym Mateuszem pod tym względem nie mógł się równać - ocenia Gmitruk, towarzyszący Masternakowi w Niemczech.
Po ostatniej wygranej 32-letni Pulew umocnił się na pierwszej pozycji w rankingu federacji IBF i jeśli jej nie straci, najpóźniej za rok powinien walczyć o mistrzowskie pasy z Władymirem Kliczką. Jeszcze wcześniej tego zaszczytu może dostąpić 27-letni Denis Bojcow (33-0, 26 KO), który niebawem ma zostać obowiązkowym pretendentem WBO. Rosjanin także trenuje z Masternakiem. - Wchodzimy w okres sparingów ośmiorundowych. Z ciężkim Bojcowem Mateusz sparuje już drugi tydzień, a w elementach szybkościowych przydatny jest Enrico Kölling, bokser wagi półciężkiej - tłumaczy Gmitruk.
Mimo, że od półtora roku Masternak walczy wyłącznie poza Polską, starcie z Drozdem będzie pierwszym, w którym to rywal będzie miał za plecami organizatora gali. Trenera to jednak nie martwi. - Nie mamy żadnych obaw, o sędziowanie również. Drozd bywa niewygodny, ma charakterystyczną akcję lewy dół, lewy sierp, ale nie ma takich predyspozycji szybkościowych jak Mateusz. Ćwiczymy parę kombinacji, które powinny się przydać w walce. To Mateusza należy uznać za faworyta - przekonuje szkoleniowiec.
Ale niech najpierw pociśnie Drozda.
Taka mała zabawa z mojej strony, czyli karta walk, która skłoniła by mnie do wykupienia PPV, na ewentualną galę:
Kołodziej- Głowacki
Cendrowski- Jonak 2
Masternak- Janik 2
Głażewski- Fonfara
Szpilka- Zimnoch
Adamek- Wach
Ps: nie lubię, kiedy polscy pięściarze walczą ze sobę, ale taką galę to bym chętnie zobaczył.
Taka gala jest tak samo prawdopodobna jak walka pomiędzy Władimirem a Witalijem... są rzeczy możliwe, nie możliwe i całkowicie nie do wykonania i to jest właśnie ta ostatnia rzecz :D
Takiego doswiadczenia, nie mozna nabyc, trenujac z "solidnymi" bokserami wagi CW.
Zimny - Szpila
Diablo - Master
Diablo - Adamek
Pozostałem na zapleczu byłyby równie ciekawe np. Głowacki - Janik, Izu - Kołodziej, Kostecki - Soszyński II ;)