FROCH CZUJE SIĘ MŁODY NA SWÓJ WIEK
Carl Froch (31-2, 22 KO) nie wyklucza, że będzie boksował jeszcze długo po czterdziestce. W wieku 36. lat Brytyjczyk czuje się bardzo młody. 23 listopada na gali w Manchesterze "Kobra" będzie bronił tytułów mistrza świata WBA i IBF w wadze super średniej w starciu z młodym George'em Grovesem (19-0, 15 KO).
- Jeśli zachowujesz determinację, możesz boksować po czterdziestce - uważa Froch. - Jestem bardzo młody na 36 lat. Sądzę, że to zasługa genów. Wagę wciąż robię z łatwością.
Co jest przyczyną długowieczności pięściarza z Nottingham? Twarda szczęka i fakt, że Carl rozpoczął przygodę z boksem zawodowym w wieku 25. lat - stosunkowo późno jak na brytyjskie warunki.
- Zacząłem boksować zawodowo, kiedy miałem 25 lat. Nigdy nie byłem zraniony, nigdy nie byłem znokautowany. Dopóki tego pragnę i mam motywację, żeby wstawać rano i biegać, będę robił to dalej i nic mi się nie stanie - przekonuje "Kobra".
Takie zestawienie zasługuje na trylogię.
Wierzę też w tłumaczenia Mikkela, tego wieczoru ewidentnie nie był sobą mimo to walka była wyrównana a zaważył fantastyczne pierwsze rundy i lewy prosty Kobry
Dokładnie. Mimo, że to Anglia to nie szykowano wałka na Kesslerze. Punktowano sprawiedliwie (jedynie poza Addelaide Byrd, która swoim 118-110 się skompromitowała). Kessler może być sobie sam winny, że przespał pierwsze rundy, ale mimo wszystko dał dobrą walkę i pokazał że nawet past prime Kessler po długiej przerwie (po I walce z Frochem zrobił sobie odpoczynek) nie jest dużo gorszy od prime Frocha. Ich rewanż to jedna z najlepszych walk roku- myślałem że Froch to prosty technicznie osiłek a pokazał kawał pięknego boksu.
Christina Ponger dziennikarka Top Rank powiedziała że Rigo jest nudny, Bob Arum powiedział, że HBO nie chce go pokazywać. Mimo porażki wszyscy wolą już oglądać Donaire. Nie mówiąc o Riosie, Pacquiao, Marquezie, Bradleyu, którzy mają widowiskowy styl. Jest świetnym bokserem, odważnie prowadzonym, ale nie wygeneruje takich zysków jak wspomniani wyżej pięściarze :)