ZMARŁ TOMMY MORRISON?
Bardzo przykra wiadomość dotarła do nas z USA. Niektóre media podają, że wczoraj tuż przed północą lokalnego czasu zmarł w wieku 44 lat były mistrz świata wagi ciężkiej Tommy Morrison. Popularny "The Duke", znany m.in. z filmu "Rocky V", w 1993 roku pokonał Georga Foremana i zdobył pas federacji WBO. W złotej epoce wagi ciężkiej, jaką były lata 90. ubiegłego wieku, Morrison zaliczał się do ścisłej czołówki tej kategorii, z powodzeniem rywalizując z takimi pięściarzami jak Donovan Ruddock czy Carl Williams. Dysponował również mocnym uderzeniem, większość z 48 stoczonych walk kończąc przed czasem, a jego efektowny styl zaskarbił mu rzesze kibiców. Przegrał tylko trzy razy, z Rayem Mercerem, Michaelem Benttem (tracąc pas WBO w drugiej obronie) i Lennoxem Lewisem.
Kres świetnie rozwijającej się karierze położył wirus HIV, który zmusił Morrisona do zawieszenia rękawic w 1996 roku. Powrócił 11 lat później wygrywając przed czasem dwie walki, ale problemy zdrowotne i obawa innych pięściarzy przed rywalizacją z nosicielem groźnego wirusa zmusiły go do definitywnego zakończenia kariery w 2008 roku. Mimo tego Morrison zapewniał, że wygrał walkę z HIV, choć cierpiał porzucony przez wielu przyjaciół i zapomniany przez kibiców. Przypomniano o nim niedawno, gdy w mediach pojawiły się zdjęcia wyniszczonego przez chorobę pięściarza. Postaramy się na BOKSER.ORG przypomnieć najbardziej efektowne walki Morrisona, który zasługuje na pamięć kibiców. Jeśli potwierdzi się informacja o jego śmierci, niech spoczywa w pokoju...
Rola W Rocky5 była fajna.
To żadna plotka na innych serwisach o boksie też jest a o 3 nad ranem na BBC word też była wiadomość.
http://www.youtube.com/watch?v=Fp8g-TBXU7c
http://www.youtube.com/watch?v=xHzo0pZZOMs
Dokładnie i zmarnowany talent.
No, Gołota nie miał szans z puncherami i mocno bijącymi zawodnikami bo miał trochę szklaną szczękę.
No, świetnie wyszkolony technicznie, szybki, silny fizycznie, ale słaby psychicznie, szczęka trochę szklana (tyle nokautów w karierze to jednak nie w 100 % z winy psychiki), słaba obrona i brak pomysłu na wykończenie przeciwnika.
Ale sorry bo w sumie trochę nie wypada pisać o Gołocie w temacie o zmarłym Morrisonie.
Golota mial szklana szczeke?? Wiekszych bzdur nigdy nie czytalem. Golota mial zajebiscie twardy leb. To ze lezal w walkach z czolowka nie swiadczy o tym ze ma szklanke. Zobacz jak wygl po walce z brewsterem. Stal na nogach jak sedzia przerwal walke. A jak skonczyl kliczko czy np krasniqui?? Golota dostal w swojej karierze bardzo duzo po glowie, ale nie mial szklanki.
Shogun90-100% racji.Wydaje mi się ,że prime Morrison byłby (gdyby przyszło mu walczyć w wdzisiejszych czasach absolutnym nr 3 po braciach demolując łatwo pozostałych czołowych ciężkich.
Sam kiedyś lubiłem amfetaminę po 3-4 dni bez jedzenia ciągła jazda obudziłem się jak same zęby zaczęły wypadać.Dlatego apeluje dla tych co nadal to robią lub próbują nie róbcie tego nigdy!!!Nawet jedna kreska uzależnia potem ma się zwale i kolejna kawa i kolejna.Wybuchy agresji nad którą nie da się zapanować izolowanie się od świata a potem długa ciężka terapia jak ktoś bliski na czas zareaguje.Moja rada ja ktoś częstuje was weźcie i do śmieci uratujecie kuś nawet życie
Moim zdaniem nie miał . Gołota miał przeciętny cios i wielu walkach mnie iryrtowało to , że taki duży chłop , a nie potrafi porządnie przywalić . Widziałem wszystkie walki Gołoty transmitowane przez Tv i trudno znaleźć jakieś spektakularne nokauty .
Oczywiście walki z Pouhą, Nicholsonem, Bowe'm pokazały twardy łeb. Ale po walkach z Bowe'm i Lewisem jego odporność po prostu zaczęła zanikać. Ale racja, oczywiście ze szklanką przesadziłem, bo szklankę to pokazał dopiero w walkach z Austinem, Adamkiem i Saletą.
o jakiej ty szklance psizesz? CZłeniu weź się za siebie , bo to jakie ty bzdury wypisujes o Chisorze , Kliczkach , teraz o Gołocie to się we łbie nie mieści. Pisałem już wielkortonie , że uszanuję czyjąs opinię jeśli będzie różna od mojej , ale to co ty robisz to jest po prostu farsa.
Przekłamujesz fakty non stop.
weź idz na onet i tam troluj.
Ja tam kilka razy w roku sobie pozwalam i tak od jakiś 5-6 lat i nie czuje jakiejś ciagnoty. 3-4 razy w roku na jakiś większy event się wybiorę, to sobie na wspomagacze pozwalam. Nigdy nie rozumiałem, po co to wciągać, jeśli nie ma się zamiaru ostro poimprezowac.
ja tylko 2 lata uratował mnie pobyt w ZK przymusowy detoks.Potem na terapie poszedłem i śmigałem na nią 2 lata w każdym tyg po 1.5-2 godz rozmów z terapeutą.Takie rzeczy mi uświadomił ze szczeka mi opadała jak słuchałem.Mówił tak gdyby mnie znał z 10 lat wszystko pasowało.Od tego czasu nawet pół szklaneczki iwa nie napije dałem słówko na córkę i pokonałem sam siebie to jest powód do dummy
Wiesz że nie ma 100% amfetaminy?Teraz to psychotropy,szkło itd jednym słowem syf!!!Wisz co robi z mózgiem feta?Wisz o tym ze ja masz na zwale halucynacje to możesz komuś bliskiemu zrobić poważna krzywdę?Pewnie myślisz haluny to działanie amfetaminy otóż nie!Tak reaguje mózg jak jest strasznie zmęczony brakiem snu i organizm odwodniony.W wieku 19 lat miałem stan przed zawałowy!!!
Wiesz czemu ja jechałem w kichawę nawet bez melanży?
Nigdy nie miałem takiej kobiety jak moja widziałem jej biust to aż żeby zaciskałem ie mogłem się powstrzymać.Sam wiesz jak jest po kresce jak w porno parę godz bez przerwy.I ja schodziło to od nowa bo takiej rozkoszy nigdy nie na czysto.Wiadomo jak się cały dzień w łózko spędza nie ma czasu na robotę.A ja ambitny jestem nie jestem zawód syn!Żeby wynająć kwadrat mieć naćpanie potrzeby hajs i na jume chodziłem tak się żyło dobrze.Jak pomyślałem za 1 tys zł miesiąc roboty to ja wole tyle za godzinę szybko ie będzie żal wydawać na głupoty i tak koło się zamykało
Nigdy nie miałem po fecie halunów. Jedyne działaie jakie obserwuje, to polepszenie nastroju, strzał energii i chęć do zabawy, ale tak jak pisałem używam sporadycznie. Nie wiem co Ty brałeś, bo z Twoich relacji wynika,że raczej jakieś piguły, albo faktycznie opisujesz stan po kilku dniach nieustannego walenia w nosa. W takim stanie nie ma co sie dziwić halucynacjom, skoro organizm funkcjonuje praktycznie bez snu przez kilka dni. To i bez fety człowiek miałby halucynacje.
Ty jakiś chyba koks wciągałeś, nie fete.
koks 2-3 razy za droga amfetaminę i metaamfetamine czyściutka aż krew z nosa po jednej setce lała się jak rzeka
to mój ostatni komentarz do ciebie jesteś zwykła kurwą napinaczem frajerskim a po drugie szmato nie pisze do ciebie to nie wypierdalaj się.taką szmatę jak ty śmiecia z uśmiechem na ustach rozjebałbym okrutnie.jesteś kozaku internetowy mocny podaj maila swego i ustawmy sie powiedz mi to w oczy cwelu
CZEKAM NA MAILA TWOJEGO
w Polsce amfetamina to jest syf dlatego w Krk mówi się na nią szmata po prostu.
WSTYD MI ZA CIEBIE
Po co zawracasz na niego uwage?dzieki temu on jest z siebie zadowolony tym że zdolal cie obrazic i ze sie wkurwiłes....z doswiadczenia wiem ze jak sie kretynów ignoruje to bardzo szybko dają sobie spokój.A poza tym zamiast sie sprzeczac o jakieś pierdoly,dyskutujcie na tematy bokserskie a nie pierniczycie o narkotykach.Dziekuje za uwage:)
Rozumiem, że już zakończyłeś uroczyste otwarcie gimbazy? Zajmij się kompletowwaniem kredek i zeszytów, a nie wypisywanie postów poziomem sięgającycm szamba.
A ty pomyliłeś strony na pudelka idż i nie zawracaj głowy.
Jesteś właśnie tym dupkiem, którego się spodziewałem. W maksymalnie prymitywnej postaci.
Tym tekstem o córce przegiąłeś.
W szóstce najlepszy moment to ten w ktorym rocky opowiada swojemu synowi o tym jak ciezkie potafi byc życie,poprostu to jest epickie:)z kumpkami znamy ta kwestie na pamiec:)
Najlepszy soundtrack ma rocky 4, ,,no easy way out'' i ,,burning heart'' to sa zajebiste nuty:)
Smutno mi się zrobiło bardzo lubiłem Morrisona. Był niezwykle widowiskowym pięściarzem. Miał powiązania rodzinne z wielkim aktorem Johnem Waynem. Jeszcze jako dzieciak znałem go świetnie z filmu Rocky.
Nie był pięściarzem wybitnym ale bardzo dobrym i zaliczał by się do szeroko rozumianej czołówki w każdej epoce. Ten jego lewy sierp był wspaniały pięknie powalił nim Ruddocka. Lennox nie dał mu szans, Mercer potwornie go znokautował, taki nokaut jaki przeżył wtedy Tommy widuje się niezwykle rzadko. Ze względu na styl chciałbym zobaczyć Morrisona z Herbie Hidem na przykład czy nawet z Gołotą. Mogły by z tego wyjść bardzo widowiskowe naparzanki które bądź co bądź kibice lubią. Perłą w karierze Morrisona była wygrana nad Foremanem. Zawalczył inaczej niż zwykle i wypunktował legendę. Przełamał też solidnego Carla Williamsa czy Joe Hippa po ciężkiej walce. Joe też nie był kelnerem ale mało kto już dziś kojarzy tego indiańskiego pięściarza. Pamiętam też że oglądałem walkę Morrisona z Quarrym. Twarda walka dwóch Amerykanów o korzeniach Irlandzkich. Tommy był barwną postacią miał też mroczniejsze oblicza mówiło się że jest seksoholikiem i zażywał narkotyki. Niemniej to był w gruncie rzeczy sympatyczny facet widziałem z nim mnóstwo wywiadów pamiętam jak reklamował jakiś komis samochodowy nawet. Mierzący niecały 1.90 i ważący około stu kilo Morrison z Kliczkami byłby bez szans w dzisiejszych czasach ale ze względu na podobne warunki mógłby dać ciekawe walki z Haye czy Adamkiem. Z tym pierwszym jednak nie byłby zdecydowanie faworytem.
Warto pamiętać tego ciekawego i barwnego pięściarza. Dla mnie był stereotypowym Amerykańskim bokserem twardym i walecznym takim jak w poprzednich epokach jak w czasach Dempseya czy Marciano.
Żegnaj Tommy spoczywaj w pokoju.
http://www.youtube.com/watch?v=bhfFOqat5N0
Fakt, muzyka z treningów i te piosenki były wspaniałe. Ale też biła propaganda w tej części "My Amerykanie jesteśmy jedynym uczciwym, wspaniałym i pokojowym narodem a Rosja to samo zło". A walka z Drago, gdzie Rocky pada kilkanaście razy na deski i wstaje, a sędzia zezwala na dalszą walkę a potem sam nokautuje olbrzyma (podczas gdy jego przyjaciel Apollo już nie żył od kilkunastu rund) to był jeden z największych absurdów Rocky'ego.
Mi się wydaje że to bzdury ale raczej napewno.
W normalnych warunkach Rocky przegrałby w 1-2 rundzie a jakby dotrwał do 3 to byłby cud. Rocky IV powinno podchodzić bardziej pod fantasy lub science-fiction ;p W ogóle IV i walka z Drago zapoczątkowała serię absurdów- Rocky doznaje urazu głowy po którym walczy z Gunnem na ulicy i wychodzi cało z tej walki (mimo że pierwotnie miał umrzeć bo tak było w scenariuszu) a w VI jakoś ani słowa nie ma o tym urazie z V części i Rocky jak gdyby nigdy nic w wieku 60 lat wychodzi na ring a komisja w Newadzie go dopuszcza.
Wiesz,amerykanie uwielbiaja ogladac filmy,w ktorych jest pokazane jacy to oni są wspaniali,jak jest u nich dobrze i że maja najlepszych sportowców i żyją w krainie mlekiem i miodem płynącej,a reszta swiata to zadupie,gdzie ludzie z maczugami na dinozaurach jeżdżą:)Wprowadzajac taki motyw do filmu,Stalonne mial gwarancje że w Ameryce sie ten film sprzeda,to byl taki chwyt marketingowy:)
Nie wiem, czy to bzdury. Kiedyś jakiś program oglądałem o Stollone i tam takie historyjki słyszałem. Wtedy jeszcze nie był znany, raczej anonimowy, w sumie nie mam powodu, by w to nie wierzyć.
No film, ale Stallone w tej IV i V części parę błędów popełnił przez co film wydawał się bardziej naciągany niż realistyczny. Ale co nie zmienia faktu, że fajnie się to oglądało i przyniosło sporo emocji.
Rocky 4, to lata 80', końcowa faza zimnej wojny, więc nie ma co się dziwić, ze płynął taki, a nie inny przekaz z filmu.
I mi tu realizmu tej serii nie podważaj. Jak przyjmował wszystko na twarz, na oczach miał śliwy wielkości piłek do tenisa, to widocznie tak mogło być i już.
WARIATKRK musisz zaczac olewac jak ktos Cie tutaj atakuje bo szkoda Twoich nerwow, ignorowanie takich ludzi to najlepsza bron. Polecam!
Co do zimnej wojny to się zgadzam, ale realizmu w walce nie było. Już lanie od Creeda w II walce i nokaut w ostatniej rundzie był naciągany a walka z Drago to już kompletny kosmos. W normalnych warunkach walka byłaby dawno przerwana albo Rocky padłby ciężko znokautowany. Sama determinacja i serce do walki nie wystarczy gdy walczy się z 2 razy większym, cięższym i silniejszym przeciwnikiem. Serce i walki i determinacja są wtedy kiedy między przeciwnikami nie ma porażającej róznicy klas, siły i umiejętności.
Swoją drogą mimo całkowitej fantastyki w filmie Rocky 4 przedstawiono w ciekawy i dosyć prawdziwy sposób podejście Rosjan do sportu w tamtych czasach. Ta mroczność i fanatyczne nastawienie na wynik. Tacy byli Radzieccy sportowcy albo złoty medal albo koniec. Owocowało to tym ze Sowieci byli potęgą w sportach zimowych jak i letnich. Zobaczcie jak zdominowali ostatnią olimpiadę przed rozpadem ZSRR czyli tą w Seoulu w 1988 roku. 55 złotych medali !!! Od tamtej Olimpiady nikt tyle nie zdobył nawet Chiny u siebie w Pekinie. Teraz Ameryka cieszyła się z sukcesu w Londynie a złotych medali zdobyli 46 co jest wyczynem i tak ogromnym. Ale potencjał Sowiecki w sporcie jest nie dościgniony. Nielegalne wspomaganie było tam faktem ale potężny reżim szkoleniowy i świetne wbrew pozorom warunki do uprawiania sportu też zrobiły swoje. Tam była bardzo dobra infrastruktura do uprawiania sportu. W każdym nawet malutkim miasteczku był jakiś klub.
To ironia była :-)
Cały Rocky z realizmem nie ma nic wspólnego. Cięcie łuków brwiowych, przyjmowanie w kazdej rundzie tylu soczystych bomb itd.
Większość filmu, to zwykły sf :-)
Co nic mu nie odbiera :-)
no easy way out uwielbiam zawsze mam jak dzwonek w tel od par lat :)
Ja w sytuacjach ciężkich chorób, męczarni, bólu, dogorywania, samotności życzę chorym końca cierpienia i Tommy odszedł już sobie do szatni.
HIV rozbija psychicznie, ludzie po dziś dzień traktują tę chorobę bardzo z góry, to wstydliwy zabójca. Człowiek nie dość , że w stresie, dobijany infekcjami traci wsparcie.
Jeśli chodzi o ćpanie to 90 % ludzi nie ma o tym pojęcia. Większość ćpających też. Napiszę krótko - Rozpierdol ! Psychiczny, fizyczny, człowiek cofa się w rozwoju na ciągach.
Nie będę pisał o sobie ale fakt jest taki, że kontrola twardych dragów nie istnieje jeśli są dobre. Jak ktoś wciąga mąkę, kreatynę to i kontroluje. Polska amfetamina potrafi być szatanem, próbując ją mielibyście wrażenie, że to musi być koks. Żarówki i dodatki to norma ale bawiąc się wysokoprocentową jest dopiero kosmos i ten kosmos robi z człowieka dewianta, śmiecia, schizofrenika, nerwicowca, nadciśnieniowca, przebudowuje nawet budowę serca , daje w pakiecie arytmię. A w żenionym syfie żółtaczkę czy tasiemca.
Wszystko co białe i do nosa jest be i nie wierz, że zrobisz to raz po 10 latach nadal bedziesz się zastanawiał jak to się stało i czemu się dzieje. Później zaczniesz obumierać, leczyć się, żałować, chorować i żyć z myślą , żebym zdechł.
Wiem że najlepiej olewać takich napinaczy ale okrutnie mnie denerwuje taki napinacz który bez podstaw obraża i jeszcze jakieś aluzje na temat mojej córeczki.Po prostu chciałem od niego maila żeby się ustawił zemną jak taki mocny jest w internecie.
przesadziłeś z tym wychwalaniem Ruskich, wyszło z tego lizanie dupy. Typowy Rosjanin jest raczej ok, są dość podobni do nas, ale władza rosyjska zawsze robiła nam do górkę i marzyła żeby Polska przestała istnieć. Poza tym rosyjskiej(przymiotnik) piszemy z małej litery aż tak Cie poniosło wybielaniu Ruskich.
Poruszyłem ciężki temat narkotyków ostrzegałem jakie to zło rocky86 który taki luźny stosunek miał i jak większość ludzi myśli raz na jakiś czas nie zaszkodzi będzie fajnie.Dlatego przytoczyłem mu mój przykład że zaczyna się od jednej kreski żeby było 'fajnie' a potem całe dnie i głupie pomysły by zdobyć na nie pieniądze jak najszybciej.A ten pajac nagle wpieprzył się w poważną rozmowę i zaczął obrażać moją córkę największe frajerstwo żenada mało powiedziane...
Zabrakło mu piątej klepki po prostu i tyle.
Opis niczym z horroru. Nie wiem, co u nas sprzedają, ale z Waszych relacji wynika, że musi to być niezły syf.
WARIATKRK
Znam takie przypadki, jak Twoj. Powiem nawet, ze miałem taki przypadek u siebie w rodzinie. Ja osobiscie uważam, że wszystko jest dla ludzi. Tak jak pisałem zdarzało mi sie sporadycznie używać, nigdy u nas w kraju, bo mam za dużo do stracenia, żeby z tego powodu robiono ze mnie kryminalistę, ale są kraje w których posiadanie niedużych ilości jest tylko wykroczeniem, więc kilka razy próbowałem. Nigdy nie miałem takich wrażeń jak Ty i nigdy mi tego brak nie było.
Dominacja mongolskich plemion na ziemiach ruskich ukształtowała anty europejskie nastawienie i mentalność niewolnik-władca , obcy-wróg.
Kiedy Moskwa zrzuciła jarzmo mongolskie ,sterroryzowała kolejne księstwa ruskie i tak powstawała Rosja .
Nieważne czy Księstwo Moskiewskie czy Carstwo Rosyjskie czy też ZSRR lub Federacja Rosyjska ,to zawsze władza oparta na terrorze wewnętrznym lecz o różnych skalach .
Ja czytałem/ogladalem gdzieś kiedyś historię, zgodnie z która Sly szukał kogoś, kto ten film wyproduje i miał tylko jeden warunek, a mianowicie, to on ma grać główną rolę.
zgadza się, KGB przecież dalej istnieje, tylko pod inną nazwą, a struktura, sposoby działania i organizacja tej jednostki tylko ewoluowały...
Fetę brałem kiedyś parę lat głównie na imprezy Rozpierdala receptory dopaminowe Dla mnie to ścierwo i tyle
Lepiej sobie zdobyć lsd grzyba albo jakąś dostępną psychodelę na necie, dla mnie nie ma nic lepszego no może zioło dla rozpierduchy ale i jako antydepresant
Kiedyś "ustawiono się" tylko z tymi, którzy byli uważani za ludzi honoru. I to miało sens: tylko ktoś, kto ma honor może obrazić drugiego. Słowa zera pozostają niczym, czego by nie powiedział. I druga rzecz: nie można ryzykować dostania po ryju czy kiedyś po kościach żelastwem od byle kogo. Nie każdy zasługuje na taką szansę. Po tym co ten pajac napisał jest jasne, że nie zasługuje.
W wieku 28 lat praktycznie zakończył kariere, był jedna z nadzieji białych w wadze cieżkiej lat 90-tych
proponuje przestac szerzyc glupoty w stylu virusa HIV u Morrisona, takiego nie bylo, zadne badania tego nie potwierdziyly, nawet te ostatnie. Badan mial setki i jakos zadne nei wykazywaly HIV. Od Redakcji mozna oczekiwac rzetelnosci a nie powtarzania glupot.
Szacun że się podniosłeś obyś miał na tyle szacunku dla siebie i swoich bliskich by nie sięgnąć na powrót.
Kiedy skończyłem uprawianie sportu miałem dłuższą przygodę z fetą. Wylądowałem kiedyś na rowerze i okazało się że mam problem z przejechaniem swojej wcześniejszej trasy do biegania... wystarczyło.
Stallone sprzedal historie do filmu (ktora w wiekszej czesci sam napisal) za role rockkyego i 20 podkoszulek reklamujacych film
podobno najpierw kilka wytworni odrzucilo jego propozycje az wlasnie zapukal do drzwi united artists