JEST SZANSA NA WALKĘ MATTA KOROBOWA Z GIENADIJEM GOŁOWKINEM
Rosyjskie media już spekulują na temat przyszłorocznej mega walki w wadze średniej pomiędzy dwoma doskonałymi amatorami sprzed lat - Giennadijem Gołowkinem (27-0, 24 KO) oraz Mattem Korobowem (20-0, 12 KO).
Korobow w 2005 i 2007 roku sięgał po tytuł mistrza świata w boksie olimpijskim. Ale jeszcze w 2003 roku podczas czempionatu przegrał w pierwszym występie 10:19 właśnie z Gołowkinem, który wtedy okazał się najlepszy i sięgnął po złoto.
Dwóch doskonałych pięściarzy miałoby skrzyżować rękawice w przyszłym roku, bo teraz obu czekają jeszcze inne zobowiązania. Gołowkin już 2 listopada stanie do obrony tytułu mistrza świata wagi średniej federacji WBA, mając za rywala bardzo groźnego Curtisa Stevensa (25-3, 18 KO). Jeśli upora się z nim bez poważnego uszczerbku na zdrowiu, jeszcze przed Sylwestrem ma w planach kolejną potyczkę w obronie pasa. Z kolei Korobow 28 września zmierzy się z niewygodnym Grady Brewerem (30-16, 16 KO).
Istnieje prawdopodobieństwo, że panowie stanęli by oko w oko na ringu w Monte Carlo już 14 grudnia, lecz mało prawdopodobne wydaje się, by Gołowkin w tak krótkim terminie po Stevensie był gotowy na kogoś tak groźnego jak Korobow, więc raczej jego obóz wybierze mu łatwiejszego pretendenta. Promujący Rosjanina Bob Arum obiecał mu jednak, że prędzej czy później zorganizuje mu starcie z Kazachem i da okazję do rewanżu za czasy amatorskie.