CHAMBERS ZOSTAJE W CRUISER
Pomimo fatalnego debiutu w kategorii cruiser były czołowy zawodnik wagi ciężkiej - Eddie Chambers (36-4, 18 KO) zapowiedział, że pozostanie w niższym limicie i spróbuje odbudować swoją karierę po niespodziewanej porażce z Thabiso Mchunu (14-1, 10 KO). Pięściarz z Filadelfii przesłał mediom specjalne oświadczenie, a w nim czytamy między innymi:
"Po pierwsze chciałbym pogratulować mojemu rywalowi. Nie chcę szukać żadnych wymówek, zrobiłem wszystko co w mojej mocy by wygrać, a porażka rozbudziła mojego ducha walki jeszcze bardziej. Będę kontynuował starty w dywizji junior ciężkiej. Zbijanie kilogramów nie wpłynęło na mnie niekorzystnie. Po prostu nie spodziewałem się, że Mchunu będzie walczył aż tak defensywnie i sprytnie, będąc przy tym bardzo niewygodnym. Sam jestem typem zawodnika lubiącym kontrować z obrony, a tym razem zostałem zmuszony agresywnie atakować, co mi nie pasowało. Ale ja nie jestem typem faceta, który położy się i zacznie płakać nad rozlanym mlekiem. Podobnie jak wielcy mistrzowie sprzed lat chcę szybko powrócić i mam nadzieję, że jeszcze dostanę okazję do rewanżu nad Mchunu. Moim największym wrogiem okazała się bierność i brak aktywności, jednak wciąż jestem gotowy na najlepszych zawodników kategorii cruiser. Chcę więc pozostać bardzo aktywny, walczyć tak często jak to tylko możliwe i udowodnić światu, że dużo jeszcze zostało w moim arsenale" - napisał Chamers.
Ale niestety po wnikliwszej analizie (powiedzmy minutowej :D ) widać, że najważniejsze walki przegrał.
Povietkin, Kliczko - straszny łomot.
Adamek - dyskusyjna ale jednak porażka po słabej walce.
Mchunu - sam napisał co było nie tak.
A zwycięstwa?
Peter - mimo wszystko to już był gość rozbity przez Kliczków, w dodatku od zawsze przereklamowany.
Dimitrienko - dziwaczny bokser o psychice dziecka.
Do tego kilku niezłych średniaków ale absolutnie poza TOP10.
IMO wielkich rzeczy już nie osiągnie, bez względu na kategorię.
jak nie oglądałeś tych walk to sie nie wypowiadaj.
Peter zawalczył z CHambersem zaraz po walce z Vitkiem. Także bez przesady jeszcze z tym rozbiciem , a po drugie Chambers nie jest bokserem którego cios może zmienic wynik walki .
A z Povietkinem , pierwse 4-5 rund wygrywał. Tylko potem jakoś opadł kondycyjnie.
trzeba jeszcze dodać że pokonał Calvina Brocka.
Oczywiscie, niech walczy dalej, ale musi unikac naprawde "szybkich" rywali!
zajrzałem na ten wywiad i rzeczywiście ręce opadają. Garczarczyk nie powinien nazywać się dziennikarzem bokserskim tylko rzecznikiem obozu Adamka. Czasami się zastanawiam czy to przypadkiem on nie robił tu na portalu za Copa. Wiedza jest, kompletne uwielbienie Adamka jest, mieszka w USA, ogląda wiele walk bokserskich na żywo czyli to czym chwalił się też Cop. Pewnie jeszcze trochę cech wspólnych dla tych obu panów by się znalazło.