WBO MOŻE ZARZĄDZIĆ PACQUIAO vs MARQUEZ V
Ernesto Castellanos, notifight.com
2013-08-29
Francisco Valcarcel, prezydent federacji World Boxing Organization, wyjawił w rozmowie z notifight.pl, że w 2014 roku może zostać zarządzony piąty pojedynek pomiędzy Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO) a Juanem Manuelem Marquezem (55-6-1, 40 KO). Stanie się tak, jeśli obydwaj zawodnicy wygrają swoje najbliższe walki.
12 października "Dinamita" zaboksuje o tytuł WBO w wadze półśredniej z niepokonanym Timem Bradleyem (30-0, 12 KO), a "Pacman" 23 listopada skrzyżuje rękawice z Brandonem RIosem (31-1-1, 23 KO) w walce o pas WBO International.
- Jeśli Marquez i Pacquiao wygrają swoje walki, według zasad WBO Manny stanie się obowiązkowym pretendentem dla Juana Manuela. Oczywiście ostatnie słowo należy do pięściarzy - oświadczył "Paco" Valcarcel.
@Adamek
Też tak sądzę. Chyba że jeszcze lepiej się nakoksuje. Wszyscy po tym nokaucie na Pacquiao zrobili z niego takiego zabijakę jak Golovkin i teraz myślą, że każda walka Juana będzie się tak samo kończyła bo JMM nagle w wieku 40 lat stał się puncherem. Bradley na punkty. Myślę że niezależne od przebiegu dadzą wygraną Bradleyowi bo przecież to nowy koń napędowy Top Rank a dla Marqueza może być to ostatnia walka w karierze i na nim już nie zarobią a Bradleya czeka jeszcze rewanż z Pacquiao, Provodnikovem lub nawet walka z Floydem.
JMM bedzie mial probemy z Bradleyem, sadze ze to przegra na punkty ale poczekajmy na walke.
Do Floyda nie wyjdzie, powtarzal wielokrotnie ze walka nie ma sensu, kazdy widzial ich wczesniejszy pojedynek - jego wlasne slowa.
Z Mannym walki byly dobre ale ile mozna.
Nie rozumiem dlaczego miałby się "zesrać". Marquez tak jak w IV walce z Pacquiao pewnie będzie się bardziej nastawiać na KO niż na punktowanie, to jest boxer a Bradley jest swamerem więc styl będzie korzystny dla Tima. Poza tym wypalonego, rozbitego fizycznie ciężkimi wojnami ringowymi i psychicznie Paca mu się udało znokautować, ale Bradleya? Jego nie znokautował nawet potężnie bijący Ruslan Provodnikov.
Skumaj kolego że Pac i Bradley dali rowna walke, a JMM Pacmana skarcil bo ten sie podpalil za bardzo ,no ale chcial raz na zawsze udowodnic ze jest lepszy. No coz wyszlo jak wyszlo. Fakty są takie że Tim też sie może podpalić i bedzie kuku. Pozatym skad ta pewność , że Marquez nie bedzie mial teraz wiekszego pierdolniecia od Provodnikova??
Na pewno nie jest prime. To już nie jest ten sam Pac co w latach 2007-2009. Wtedy Pacquiao był w najlepszej formie, był bardziej agresywny i nie popełniał zbyt wielu błędów. Ostatnią wielką walkę dał z Margarito, od niej już nastąpił spadek formy. Poza tym Pacquiao już nie ma zbytnio serca do tego sportu, wszyscy mu trują żeby nie wychodził już do ringu, on sam woli bawić się w politykę. Boks to on chyba tylko dla pieniędzy już uprawia.
No ale to tylko moje zdanie