SANTA CRUZ WKRÓTCE PRZEJDZIE DO PIÓRKOWEJ
Leo Santa Cruz (25-0-1, 15 KO), który w ubiegłą sobotę podczas gali w Carson w świetnym stylu pokonał Victora Terrazasa (37-3-1, 21 KO) i odebrał mu tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze super koguciej, chciałby w kolejnych walkach mierzyć się z najlepszymi. Podczas konferencji prasowej 25-letni "Teremoto" wyznał, że nie przewidywał tak szybkiego zwycięstwa.
- Nie spodziewałem się, że walka potrwa tak krótko. Nastawiałem się na pełne 12 rund – wyznał Meksykanin. - Jednak już w drugiej odsłonie zauważyłem, że Terrazas źle znosi moje ciosy, a jego nogi nie są tak pewne jak na początku walki. Kiedy nadażyła się sytuacja, po prostu chciałem go skończyć.
Walka zakończyła się w trzeciej rundzie. Do czasu jej przerwania Leo zdążył wyprowadzić 267 ciosów, z czego większość stanowiły tzw. "power punches". To drugi tytuł w jego karierze. Wcześniej Santa Cruz dzierżył pas IBF dywizji koguciej.
- Tak naprawdę mógłym wrócić na salę już jutro, jednak wiem, że potrzebny jest mi odpoczynek - powiedział nowy mistrz świata i dodał, że chciałby stoczyć jeszcze jedną walkę w tym roku. Opowiedział również o ambitnych planach na przyszłość.
- Chcę obronić tytuł mistrza wagi super koguciej przynajmniej raz lub dwa razy. Potem mogę przenieść się do wyższej kategorii. Zawalczę z każdym, kogo przedstawią mi promotorzy. Osobiście chciałbym zmierzyć się z Abnerem Maresem, z Jhonnym Gonzalesem, bo teraz jest mistrzem lub z Nonito Donaire – zakończył "Teremoto".