'JA POBIŁEM FLOYDA, CANELO GO ZNOKAUTUJE!'
Założyciel i szef potężnej grupy Golden Boy Promotions, wspaniały niegdyś Oscar De La Hoya, spodziewa się nokautu na Floydzie Mayweatherze (44-0, 26 KO). "Złoty Chłopiec" sam przed laty mierzył się z obecnym królem P4P i po dwunastu rundach przegrał nieznacznie na punkty, choć najlepsze czasy miał już wtedy dawno za sobą.
- Zmierzą się ze sobą dwa największe nazwiska ze świata boksu. W ringu będą fajerwerki. Zobaczycie dobrą walkę. Zobaczycie ustępującą gwiazdę i nową gwiazdę. Wszyscy o tym wiedzą - reklamuje walkę Oscar.
Nie jest tajemnicą, że "Złoty Chłopiec" do dziś uważa, że zrobił wystarczająco dużo, by jako pierwszy zadać porażkę Mayweatherowi. Dawny mistrz sześciu kategorii udziela rad wszystkim swoim pięściarzom, którzy mają stanąć w szranki z Floydem, ale dotychczas nie przyniosło to efektu. Z "Canelo" ma być inaczej.
- Mayweather dostał wygraną, ale ja uważam, że go pokonałem - wyznaje De La Hoya. - Canelo jest spokojny i dojrzały. Nic go nie rusza. Jest skupiony. Powtarzam mu, że ma być opanowany i zaczynać wszystko od lewego prostego. To będzie klucz. Będę zdziwiony, jeśli Canelo nie znokautuje go do ósmej rundy.
Transmisję z gali Mayweather vs Canelo przeprowadzi w Polsce stacja Orange Sport.
Rudy zostanie znokautowany.
what?
Jeszcze do niedawna dawałem szanse 30% Alvarezowi na wygraną z FMJ, teraz daję gdzieś 10% i to na wygraną tylko przez KO. Na punkty go nie wypyka. Zapewne Floyd wygra na punkty a Canelo urwie kilka rund, ale wydaję mi się, że nie więcej niż 4.
a tu Oscar mowi (oczywiscie niechcacy)dlaczego Saul na bank to przegra
Niemniej w tym przypadku ta genialna defensywa wystarczyła do zwycięstwa.
jasin
Zwycięża ten, który więcej celniej trafi. Jeśli "niczego poza defensywa w ringu nie pokazal", to proponuję okulistę ;)
djpioter
To żaden argument. Na deski często padają Ci, którzy mają dziurawą obroną, a nie słabą głowę - w skrócie.
Oscar to promotor i wie co ma robic zeby na tym biznesie zarobic. Tu nie ma miejsca na kompleksy szczgolnie ze walke z FMJ dal swietna jak na etap kariery w ktorym sie znajdowal.
Oscar od wielu lat mówi, że wygrał tamtą walkę. Poza tym sądzisz, że takie wypowiedzi przyczynią się do większej ilości wykupionych PPV? Powiem nieco z przekąsem, że kibice, których interesuje walka Floyda z Canelo mają w poważaniu zdanie Oscara o walce sprzed kilku lat.
PS
Naprawdę sądzisz, że jeśli ktoś jest promotorem to świetnie wie jak zarobić? To są tylko ludzie.
Niestety w Polsce panuje nadal przekonanie, że jeśli ktoś zajmuje się biznesem w USA to "na pewno" wie lepiej.
A teraz to jest jedynie podgrzewanie zainteresowania .
On napewno wie że przegrał natomiast mówi inaczej ponieważ tak mu pasuje .
No właśnie mam wątpliwości czy takie wypowiedzi zwiększą zainteresowanie :)
mowienie ze Canelo rozniesie Flodyda zwiekszaja zainteresowanie, w koncu wielu kibicow chce ogladnac jego porazke i taka taktyke GB stosuje od dawna. Czy skutecznie, trudno okreslic.
Ja pamietam wiele wypowiedzi Oscara w ktorym mowil ze przegral bo kondycji mu nie starczylo na 12 rund. Twierdzil ze gdyby byl mlodszy (w swoim prime) to zrobilby wystarczajaca duzo zeby walke wygrac.
tu cos dla powtarzajcych opinie o wacie Mayweathera
Mayweather oczywiście NIE jest waciakiem. Każda jego kontra mocno studzi zapędy rywali. Mosley trochę przesadził zrównując tą siłę z siłą Alvareza, ale gdyby Floyd był waciakiem, to nawet ta genialna defensywa nie pomogłaby mu obronić się przed wieloma pięściarzami.