GONZALEZ ZNOKAUTOWAŁ MARESA I WRÓCIŁ NA SZCZYT WAGI PIÓRKOWEJ!
Szefowie Golden Boy Promotions powtarzali, że Abnerowi Maresowi (26-1-1, 14 KO) należy się pozycja numer dwa w rankingach bez podziału na kategorie. Ich zdaniem wkrótce miał on zmienić na czele samego Floyda Mayweathera, ale dziś w Carson wychowanek najpotężniejszej grupy promotorskiej zanotował pierwszą porażkę. Skazywany na pożarcie Jhonny Gonzalez (55-8, 47 KO) ciężko znokautował go już w pierwszej rundzie i odzyskał tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze piórkowej.
Pierwsze dwie minuty walki nie zapowiadały takiego zakończenia. Nerwowy Gonzalez nie mógł wyczuć dystansu, a tempo nadawał Mares. Abner poczuł się w końcu na tyle pewnie, że wyprowadził całą serię na tułów i próbował zaznaczyć swoją przewagę. Kilkadziesiąt sekund przed gongiem kończącym pierwsze starcie pretendent trafił idealnym lewym sierpowym, po którym mistrz ciężko padł na deski i był wyraźnie zraniony. Mares nie dał się wyliczyć, ale Gonzalez nie zamierzał go już wypuszczać i po kombinacji celnych bomb (zakończyły ją lewy sierpowy i prawy prosty) Abner znów wylądował na macie ringu, a Jack Reiss tym razem przerwał pojedynek.
Jacy debile ? Lojalni pracownicy Oscara :) Trudno żeby Rigo od Aruma się tam znalazł. Aktualna struktura właścicielska "ringu" stawia pod dużym znakiem zapytania ich obiektwność.
masz racje, chyba wilu zapomina kto jest wlascicielem the Ring, w ogole do dzialalnosci Oscara mozna miec wiele zastrzezen, jednym z nich jest brak obiektywizmu, nawet takiemu Canelo zalatwil pas przy stoliku nie przez ring. Marez choc wydaje sie w wywiadach normalnym mlodym facetem troche zaczal gwiazdozyc, w tej walce tez poczul sie zbyt pewnie i zostal ukarany. Mares jest widowiskowym piesciarzem i pewnie wroci na tron nie wiem jedynie czy nie powinien sie cofnac do 122lbs gdzie jego sila byla dominujaca. Gonzalez pokazal sie z dobrej strony ale w sumie to tez lekcewazenie Abnera mu pomoglo, zasluga jest iz potrafil to wykorzystac. Trudnoa cos wiecej pisac o walce bo takowej prawie nie bylo, ciesze sie iz Mares przegral, w odrozninieniu od Gonzaleza ma kilka lat przed soba ale przy jego stylu nie wroze mu niestety dlugiej kariery. Rigo ktory jest nudny jest arcymistrzem ringu, wydaje mi sie iz jest poza zasiegiem wiekszosci czolowki ale tez ma swoje lata tyle ze on malo przyjmuje wiec moze jeszcze 4 - 5 lat refleks nie odejdzie.
Ale tak już jest z puncherami, Świetny onegdaj Toshiaki Nishioka walcząc z Gonzalezem też się nadział na cios w I rundzie, ale nie był on tak mocny jak w przypadku walkiz Abnerem. Tam japoończyk doszedł do siebie i sam znokautował Johnego. Mares swego czasu chciał sie bić z Donaire, myślę że jakby doszedł podobny ale firmowy lewy sierp Flasha, to sędzia nie dopuściłby go już do walki. Podejrzewam że dojdzie szybko do rewanżu i Mares jednak wygra, ale na pewno ten nokaut utemperuje troche Maresa. Co nie zmienia faktu że to wciąż kapitalny zawodnik. Oczywiście na konkurencji juz piszą o pękniętej bańce, głąby..
All Access Floyd vs Canelo ep 1
Piękny lewy sierp, szczerze powiedziawszy to myślałem, że już De Leon znokautuje Maresa, ale zawiódł mnie Ponce w tamtej walce, a Mares wtedy zawalczył wyjątkowo mądrze. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i fajnie, że Gonzalez rozwalił "gwiazdę P4P" w jedną rundę :)
Jeśli chodzi o Meksykanów w tych niskich wagach, to Santa Cruz od dawna dużo bardziej mi imponował, z Gonzalezem by sobie Leo poradził spokojnie, tylko do Rigo nie ma z czym startować, chociaż też bym to zobaczył chętnie.