DE LA HOYA: TO MOŻE BYĆ NAJWIĘKSZE ZWYCIĘSTWO W HISTORII MEKSYKU
Miguel Rivera, boxingscene.com
2013-08-24
Oscar De La Hoya wierzy, że zwycięstwo Saula Alvareza (42-0-1, 30 KO) nad Floydem Mayweatherem (44-0, 26 KO) będzie największą wygraną w historii meksykańskiego boksu. Dotychczas za takie uchodziły tryumfy Salvadora Sancheza nad Wilfredo Gomezem oraz dramatyczny nokaut Julio Cesara Chaveza na Meldricku Taylorze. "Canelo" swoją szansę dostanie 14 września.
- Tak sądzę. Moim zdaniem to byłoby największe zwycięstwo, jakie kiedykolwiek odniósł meksykański pięściarz, bo Mayweather jest niepokonanym, bardzo trudnym i świetnie wyszkolonym rywalem, a ich walka to ogromne wydarzenie, które wszyscy będą oglądać - powiedział "Złoty Chłopiec".
Zapraszam na forum Bokser.org
wypierdalaj dzieciaku na onet.pl
Jeśli dobrze pamiętam, to ODH stawiał warunki, Floyd je przyjął i wygrał walkę.
kurwa czy juz nie ma tu normlanych ludzi? Pacquiao zawsze byl marionetka w rekach Aruma, walczyl z idealnie dobranymi pod siebie przeciwnikami i na ich tle wygladal zajebiscie, a z Marquezem pokazal ile jest wart i nie mowcie ze "MARQUEZ NIGDY MU NIE LEZAL...", bo to kurwa jest niepowazne. jezeli tak piszecie to od razu powinniscie dopisac "...JAK KAZDY ZAWODNIK WALCZACY Z KONTRY".
poza tym jak juz piszecie ze Floyd sie bal Mannego to odpowiedzcie sobie na jedno proste pytanie, czy Pacquiao wzialby walke z Alvarezem???? kazdy wie ze nie ma takiej opcji...