NACHO: FLOYDA MOŻNA POKONAĆ TYLKO KIJEM
Legendarny meksykański szkoleniowiec Ignacio Beristain nie widzi możliwości pokonania Floyda Mayweathera (44-0, 26 KO) przez kogokolwiek. 14 września w Las Vegas "Money" zmierzy się z Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO).
- Zawsze uważałem Mayweathera za zawodnika, który walczy całkowicie defensywnie. Jest sprytny, bardzo inteligentny, to zupełnie inna liga - ocenia "Nacho". - Jeżeli dobrze się przygotuje, wygra tę walkę.
Beristain nie kryje, że będzie dopingował młodego meksykańskiego gwiazdora, ale zdaje sobie sprawę, że "Canelo" ma bardzo małe szanse na sprawienie niespodzianki. - Liczę na jego zwycięstwo, bo to byłoby coś pięknego dla meksykańskiego boksu, ale wiem, jakie to trudne zadanie.
W 2009 roku Beristain sam próbował rozgryźć Mayweathera, kiedy przygotowywał Juana Manuela Marqueza (55-6-1, 40 KO) do walki z Amerykaninem. Wspaniały "Dinamita" przegrał wszystkie rundy, wylądował po drodze na deskach i ledwie dotrwał do ostatniego gongu.
- To była głupota. Nie wiem, czyj to był pomysł i nie zamierzam przeprowadzać śledztwa, ale ktoś wywodzący się z wagi piórkowej nie powinien wychodzić do ringu z Floydem. To trwało 12 rund tylko dlatego, że Marquez jest taki dobry, ale Mayweather to zupełnie inna liga. Jego może pobić tylko ten, kto wychodzi do ringu z kijem bejsbolowym - kończy "Nacho".
Co do reszty to z grubsza ma chłop rację. Obecnie jest wielu świetnych bokserów w tych wagach ale brakuje tych najwybitniejszych. Parę walk pokazało jednak, że i Floyd jest do pokonania - dwie z Castillo, z Oscarem, pierwsza połowa z Zabem czy nawet z Cotto.
Pomyślmy co by było gdyby Floyd walczył w czasach gdy w welter i okolicach była najlepsza konkurencja
1. Duran - moim zdaniem Floyd by go ograł.
2. Leonard - zdolności ruchowe, szybkość itd takie same jak Floyd, technika i taktyka bardziej ryzykancka ale Leonard bił dużo więcej i mocniej moim zdaniem 50/50
2. Benitez - siła i rozmiar Floyda, zdolnosci defensywne zbliżone raczej Floyd po "strasznych" szachach
3. Thomas Hearns - w tej wadze to monstrum - 13cm wyższy 16 cm dłuższe łapy, szybkość na poziomie Floyda, niesamowity cios, doskonała technika niesamowita brutalność w ringu, moim zdaniem wygrana Hearnsa
4.Hagler - za duży ale dajmy powiedzmy że zgadali się w 69. Ogromna przewaga siły fizycznej i ciosu, niesamowite parcie na przeciwnika przez cały dystans, betonowy łeb, technika wręcz doskonała na takich techników jak Floyd (walczył bardzo podobnie do Nortona który był koszmarem "techników" - Aliego,Holmesa czy Younga. na mój gust 50/50
Co o tym sądzicie?
2
Floyd vs Whitaker =)
A co do Marqueza, na tamtą chwilę ten pojedynek z FMJ nie miał sensu z powodu różnicy wagi, jeszcze Floyd sobie specjalnie olał limit. Wynik walki nie dziwny, ale kasa się zgadzała.
co do Pernella to problem w tym że Whitacker był malutki, no ale starego Floyda sprał :))))
Do Alvareza i Mannego (ciekawe jak z jego formą ) do bokserów mających realne szanse z Floydem dodałbym Trouta (szybszego i zręczniejszego niż Alvarez).
Aaron Pryor mógłby dać niezłą walkę Floydowi.Miał podobny styl do Pacmana oraz kowadło w łapie.
Ja bym obstawiał:
Aron Pryor na pkt
Hearns wygrywa przez KO
Leonard na pkt lub KO
Valero 50/50
Pryor też by przep.rdolił z - jego stylem musiałby mieć siłę odpowiednią do rozmiarów Floyda.
a tak na serio,to na same rece straaaasznie ciezka sprawa
Proszę cię zauważ, że stary Oscar prawie wygrał zadając dużą ilość ciosów dlatego Valero jak i Pryor mieliby duże szanse.
btw.
Tu raczej chodzi nie o umiejętności, a raczej o determinację. Przeciwnicy Floyda nie nastawiają się na wygraną, dokładnie tak samo jak z Kliczko. Oni uważają, że już wygrali dostając możliwość walki.
Dlatego po walce widzimy zadowolone twarze, nikt nie rozpacza, nie wyrywa włosów z głowy kasa się zgadza.
Hearns atakowałby coś na wzór Oskara DLH - tyle że był od niego dużo większy, jeszcze szybszy i mocniej bił tak więc Floyd znalazłby się w jeszcze głębszej defensywie a Tommy bombardował z daleka więc przy tak ogromnej różnicy w warunkach Floyd miałby dużo większe problemy oddać niż Oskarowi.
Z drugiej strony obrona Floyda spowodowałby, że nawet taki chirurg jak Tommy sporo by przestrzelił tak jak to miało miejsce w walce Hearns Benitez.
Czyli Tommy atakuje, Floyd się dobrze broni ale za mało oddaje aby wygrać - trochę rund koło remisu parę a gdzie Tommy mocniej cisnął dla Hearnsa.
KO na Tommy mało prawdopodobne bo choć miał on szczękę przeciętną to padał tylko po ciosach jak młotem.Floyd nie miał takiej pary.
KO na Floydze mogło by się przybłąkać, bo Tommy miał cios z półciężkiej ale raczej by się tak nie stało jak z Benitezem
Valero lazł w liniach prostych z podbródkiem do góry, bez żadnej pracy tułowia - dla Floyda przeciwnik idealny.
Wyobraźmy sobie sytuację - 1.W Walce Floyd Casttillo 1 zwycięzcą ogłaszają meksykańca (bo tak powinno być)
2. W walce Floyd - Oscar - lekki wał i wygrana Oskara (co najmniej połowa twierdziła by że Oscar wygrał słusznie, reszta by zapomniała)
Na Floyda z dwoma przegranymi wszyscy patrzyli by zupełnie inaczej - a to tylko decyzje - zaraz wszyscy by zauważyli, że Floyd musiał się napracować z podstarzałym Cotto a z Judah szedł przez pół walki łeb w łeb, i że przeciwników z którymi Floyd się gimnastykował Manny roznosił w pył.
Ludzie lubią liczby i propagandę niepokonanego :)))
Myślałem, że prowadzimy rozmowę na poziomie, a ty tu zapodajesz jakieś fanaberie...
Pryor bez przygotowania fizycznego ? typ przygotowany na 15 rund, zadający taką liczbę uderzeń jak floyd w 5 walkach. Pryor to była pierwsza i lepsza wersja Pacquiao tfuuu Pacquiao to jest gorsza wersja Pryora.
Valero do rundy 9 z Demarco zadał 840 ciosów podałbym ile zadaje na 12 rund ale nikt nie dotrwał do 12 rundy.
Floyd na początku był w tej samej wadze co Pryor i Valero
Uznam, że dość nie uważnie oglądałeś walki Pryora i Valero i dlatego napisałeś to co napisałeś.
Fakt walka z Hearnsem mogłaby tak wyglądać, Floyd wyższy od Durana o 3 cm, ta bomba Hearnsa na Duranie..... napewno jakaś by doszła do Floyda
Moim zdaniem , walka z Cotto wyglądała , jak wyglądała , bo Floyd chciał się odkuć u kibiców za oszukańczy styl w jakim pokonał Ortiza .
benitez, Duran raczej nie :(
Myślę, że trochę nie doceniasz Pryora. To był potwór jeżeli chodzi o kondycję i częstotliwość, jeżeli dodać do tego siłę fizyczną i mocny cios był to zawodnik bardzo klasowy. Doskonale pokazał to w walce z Alexisem. Przecież Arguello słynął z tego, że potrafi doskonale rozkładać siły i w odpowiednim momencie włączyć wyższy bieg, tak że przeciwnicy pękali. A co zrobił Pryor? Zajechał kondycyjnie Arguello. Tamta walka toczyła się wręcz w nieprawdopodobnym tempie, a Aaron w każdym starciu, mimo tylu wyprowadzonych ciosów wyglądał świeżo. Poza tym miał dobry jab i naprawdę mocny cios. Na dystansie 15 rund mógłby zrobić Floydowi piekło, myślę że jeszcze większe niż Castillo w pierwszej walce. Za to na dystansie 12 rund postawiłbym na Floyda na pkt, ale po ciężkiej walce. Czasem Aaron walczył zbyt ryzykownie i idiotycznie, ale przeciwko takiemu rywalowi jak "Money" zrobiłby formę na tip-top.
Dla mnie realne są dwa rozstrzygnięcia:
1. Floyd na punkty.
2. Canelo przez KO.
Oczywiście pierwszy wariant jest bardziej prawdopodobny, ale nie wykluczam absolutnie drugiego.