WARREN NIE CHCE NA SZYBKO REWANŻU
- To jeszcze świeża sprawa, zobaczymy co będzie dalej za jakiś czas, powiedzmy za kilka tygodni. Co prawda w kontrakcie nie było klauzuli o rewanżu, jednak jestem pewien, że w razie czego dojdziemy do porozumienia - mówi Frank Warren, promotor Nathana Cleverly'ego (26-1, 12 KO), który w sobotni wieczór stracił tytuł federacji WBO wagi półciężkiej na rzecz Siergieja Kowaliewa (22-0-1, 20 KO).
- Dla Nathana teraz najważniejsza jest przerwa, odpoczynek na jakiś wakacjach, a kiedy wróci porozmawiamy o przyszłości. Na chwilę obecną nawet nie rozważam rewanżu. Nathan zdawał sobie sprawę ze sporego ryzyka, sam naciskał na tę walkę, pomimo iż miał respekt do siły jego ciosów. Ale powróci jeszcze na pokład. Ma przecież dopiero 26 lat, a ta porażka to nie koniec świata. W przeszłości takie rzeczy zdarzały się innym, gorszym zawodnikom, którzy potrafili udanie powrócić, dlaczego więc ta sztuka miałaby się nie udać jemu? Musi jedynie wyciągnąć wnioski z tej porażki. Teraz jedzie na kilka tygodni na wakacje na Cypr i po powrocie porozmawiamy o dalszych planach - dodał Warren.
Ma wyższe wykształcenie matematyczne a zwykłego rachunku prawdopodobieństwa zrobić nie potrafił.
Skoro Kowaliew wygrał 21 walk z czego 19 przez ko, a Cleverly "pływał" po ciosach nawet Kuziemskiego, to co on myślał ?
jeżeli mistrz tego nie robi (nie zabezpiecza się rewanżem) to zawsze odbieram to jak lekceważenie rywala.
Może po tej walce Cleverly zacznie w reszcie boksować na poważnie, a nie ciągle pajacować. Bądź co bądź jest bardzo dobrym bokserem.
Na jego miejscu przerzucilbym sie teraz na teologie i zrobil rachunek sumienia...
Jakby walka byla bliska remisu (jak Barker vs Geale) to prosze bardzo - rewanz chetnie bym obejrzal ale przy takiej dominacji Sergieja... Szkoda zdrowia.