FOREMANOWI BARDZIEJ PODOBA SIĘ ANDY RUIZ JR NIŻ WILDER
Sporo szumu zrobiło się wokół Deontaya Wildera (29-0, 29 KO) po kolejnym ekspresowym nokaucie - tym razem nad Siergiejem Liachowiczem. Ale legendarny i najstarszy w historii mistrz wszechwag - sławny George Foreman, nie jest pod tak wielkim wrażeniem umiejętności swojego rodaka. Co ciekawe jemu bardziej imponuje to co robi Andy Ruiz Jr (20-0, 14 KO).
- Uwielbiam tego Ruiza. On jest prawdziwym puncherem, a do tego napotkał na swojej drodze niepokonanego rywala, który nie zakładał nawet możliwości porażki. W mojej ocenie to świetny pretendent i w przeciągu dwóch najbliższych lat powinien zostać mistrzem świata. Jeśli chodzi o Wildera, to w rzeczywistości pozostaje nam jedynie mieć nadzieję. Liczę na to, że wyczyści wagę ciężką i uczyni ją znów ekscytującą, jednak na chwilę obecną nie mogę wciąż powiedzieć o nim za dużo. W Ruizie widzę przyszłość, natomiast Wilder to jeszcze niewiadoma - uważa "Big George", który przecież przed laty w podobnym tonie wypowiadał się o Michaelu Grancie...
Najpierw niech zawalczy z kimś z top 10-20, to będzie można o nim powiedzieć więcej, a tak to dalej wielka niewiadoma.
czytanie ze zrozumieniem wskazuje że mowił o Grancie jako o niewiadomej, dziekuje.
Co do Granta, on przynajmniej miał przed walką o pas parę ciekawych walk z dobrymi bokserami, a w końcu i tak został porozbijany.
http://www.youtube.com/watch?v=kq7FwhtGPV0
co do Granta to przed Lennoxem miał paru ciekawych gości ...tyle że w połowie tych walk dość mocno dawał dupy - z nieznanym Woodenem (z 90kg)raczej zremisował, ze starym Crusierem Cole też sędziowie musieli łaskawie spojrzeć na faworyta, a z takim grubym włochatym arabusem (zapomniałem nazwiska zbierał cepy aż miło)
Prawdziwa wartość takiego zawodnika wychodzi w momencie gdy naprzeciwko wychodzi ktoś kto może mu również zagrozić i wtdey wychodzą braki w obroeni, kooordynakcji, taktyce itp...
Co do Ruiza to myślę że gościu jest pozytywnie wybuchowy, podobnie jak niegdyś David Tua, ale jest od niego trochę wyższy więc ma większe szanse z wysokimi.
Walić to, to był mój pierwszy i ostatni wpis na temat tego dewianta. Proponuje go solidarnie ignorować i nie wdawać się w dyskusje z kimś kto podaje się za kogoś kim nie jest i robi to jeszcze w taki sposób. Żeby był nawet encyklopedią boksu, to tym co robi pokazuje że jest zwykłym idiotą.
Gość jest tak absurdalnie żałosny, że aż śmieszny.
Jak Tobie kilku rewelacyjnych bokserów o budowie Wildera mogę podać - Savon, Thomas Hearns czy według niektórych najlepszy półciężki ever - bob Foster. a rewelacyjnych bokserów na cieniutkich nóżkach jak patyczki
mogę ci wymieniać na dziesiątki! - Robinson,kid Glavin, Roy Jones, Holyfield, Marquez i wielu wielu innych.
Takiego spaślaka jak Ruiz nie widziałem na szczycie nigdy w żadnej wadze (najgrubszy dotychczas mistrz (tony Tubbs) wyglądał dużo lepiej)
Ruiz faktycznie budzi duże nadzieje i bardzo fajnie boksuje ale jak nie ogarnie przygotowania fizycznego to gówno wskóra, taki wygląd w wieku 24 lat to tragedia.
wzrost: 188 cm
zasięg ramion: 188 cm
Jak zrzuci te pokłady tłuszczu to trafi do CW. To zawodnik budowy i klasy Arreoli. Po odejściu Vita wagą ciężką będzie rządzić Wład i David, ale na pewno nie otłuszczony CW
Po ostatniej walce Wildera pokazali ich nadzieje HW,był tam Wilder,Scott,Mitchell,Jennings i właśnie Andy Ruiz.
Zdziwią się jak zobaczą,że to Meksykanin.
Tak jak Matthysse i Golovkin.
Obaj mja tez swoje ograniczenia i jak narazie wydaje mnie sie,ze Ruiz ma te ograniczenia wieksze.Mam tu na mysli jego fizycznosc.
Ruiz Jr.pod wzgledem pochodzenia problemow z tusza,a takze swramerskiego stylu przypomina Arreole.Ktory wygladal efektownie,do czasu kiedy na swej drodze nie spotkal bokserow z prawdziwego zdarzenia
Ruiz Jr.ma jednak nieco lepsza obrone,prace nog,szybsze rece niz El Buritos.Genialne czuje dystans.Pod tym wzgledem to prawdziwy brylant.Szczeka nadal nie do konca sprawdzona
Niestety dla niego ale bedzie mial problemy kondycyjne,tego majac taka nadwage nie uniknie
Wilder natomiat,jezeli zaliczy jeszcze kilka takich nokautow jak na Liachowiczu,to bedzie prawdziwym postrachem jak KidDynamit swego czasu.A to jest niebywaly handicap,dla boksera.Do czasu az trafi na kogos kto sie nie bedzie chcial szybko przewrocic i do tego bedzie sie umial ogdryzc.Wtedy poznamy jego prawdziwa wartosc...