CUNNINGHAM SPARINGPARTNEREM FURY'EGO
Redakcja, Informacja prasowa
2013-08-11
Tyson Fury (21-0, 15 KO) w kwietniu stoczył trudny bój ze Steve'em Cunninghamem (25-6, 12 KO) i choć leżał w drugiej rundzie na deskach, znokautował ostatecznie Amerykanina w siódmej krótkim prawym sierpowym. Wtedy byli wrogami, teraz zostaną kolegami z sali treningowej...
Ponad dwumetrowy Fury 28 września w Manchesterze skrzyżuje rękawice z Davidem Haye'em (26-2, 24 KO). By lepiej się przygotować pod szybszego i zwinniejszego przeciwnika postanowił zatrudnić Cunninghama w roli sparingpartnera.
Co ciekawe Steve już kiedyś imitował ruchy Haye'a podczas sparingów. Pomagał bowiem Władimirowi Kliczce przed starciem z Davidem. Wtedy przyniosło to efekty i młodszy z ukraińskich braci zwyciężył, czy tak samo będzie w przypadku Tysona?
wogole Haye malo kto moze imitowac
Jeżeli Fury chce kogoś kto będzie idealnie imitował styl Haye'a to niech weźmie George Grovesa.
Pozostałymi, dobrymi sparingpartnerami dla Furego byliby:
Wilder - dobrze imitowałby Haye'a w ataku. Mocno bije, jest szybki i dynamiczny, potrafi doskoczyć do przeciwnika i zasypać go seriami cepów.
Malik Scott - filadelfijski styl, śliski, świetnie się broni, walczy na wstecznym, jest tani i obecnie dostępny. Fury mógłby na nim idealnie przećwiczyć akcje ofensywne.
Andrzej Wawrzyk - jest, tak jak Haye'a, niespełnionym zbawicielem wagi ciężkiej. Ma niezłą technikę, zwłaszcza w defensywie i opanowane ciosy proste. Obecnie również ma wakacje, więc sprowadzenie go nie byłoby problemem. Pozwoliłby Furemu dowartościować się ciężkim nokautami na sparingach.
To biznes, Cunn zrobiłby głupio gdyby zrezygnował.
( sędzią czy sędziom :) ) wyboru .
....
A sparingi niech bierze i każe sobie dobrze zapłacić .