RIOS: SZCZĘKA I AGRESJA WADAMI PACQUIAO
Brandon Rios (31-1-1, 23 KO) uważa, że ostatnia porażka Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO) obnażyła jego słabości. Jako wady swego najbliższego rywala "Bam Bam" wskazuje słabą szczękę i nadmierną agresję.
- W tej chwili powiedziałbym, że jego piętą achillesową jest szczęka. Zobaczymy, czy on może jeszcze przyjąć mocny cios. Drugą wadą jest to, że on za bardzo idzie do przodu - twierdzi Rios, który sam słynie z ofensywnego stylu walki.
Co ciekawe, przez większą część swojej kariery "Pac-Man" uchodził za zawodnika mającego bardzo solidną szczękę. Filipińczyk przyjmował ciosy wielu mocno bijących zawodników, ale w ostatnich latach tylko Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) potrafił rzucać go na deski, a "Dinamita" nie dysponuje przecież siłą Mosleya, De La Hoi, Margarito, Cotto czy chociażby Clotteya.
- On nie wyglądał w ostatnich dwóch walkach na starego Manny'ego Pacquiao. Nie zamierzam jednak się tym martwić. Wiem, że da z siebie wszystko, by udowodnić ludziom, że nie jest skończony. Ja i mój team przygotujemy się najlepszą wersję Manny'ego - zapewnia Rios.
O ile mnie pamięć nie myli to przed walką z Hattonem, obóz Anglika też coś gadał że ta agresja będzie zgubna dla Mannego. Wszyscy wiemy jak się to skończyło ;)
Pewnie się nie znam, boksem się interesuje, oglądam, czytuje, ale mam też szereg innych zainteresowań, które stawiam wyżej niż ten sport. Do miana eksperta absolutnie nie aspiruje, więc troszkę więcej luzu ;)
pozdrówka
'To juz jest jego sprawa, czy woli zajmowac sie polityka czy boksem, jeszcze dawno nie powiedzial ostatniego slowa, ale wszystko lezy w rekach pacmana, '
Co miałeś na myśli?
rios pierdzieli niezle glupoty :)))))))))