STEVENS LUB MURRAY DLA GOŁOWKINA?
Jeszcze przed sobotnim, wyjątkowo ciężkim nokautem na Saulu Romanie mówiło się o potencjalnej szansie Curtisa Stevensa (25-3, 18 KO) zaboksowania o tytuł federacji WBA wagi średniej z Giennadijem Gołowkinem (27-0, 24 KO). Po sobotnim zwycięstwie Amerykanina sam Tom Loeffler z grupy K2 Promotions z uznaniem mówił o tym co zobaczył.
- Chcemy by Giennadij powrócił między liny na początku listopada i na pewno rozważymy kandydaturę Stevensa. Jego nokaut i postawa wyglądały naprawdę imponująco. Zrobił co do niego należało by postawić się w pozycji pretendenta do pasa mistrzowskiego i co najważniejsze nie boi się potyczki z Gołowkinem tak jak większość zawodników. Nie wykluczamy więc, że zmierzy się wkrótce z naszym mistrzem - powiedział Loeffler.
Te słowa mogą oznaczać, że 28-letni Curtis rzeczywiście wkrótce stanie oko w oko z Kazachem, jednak włodarze stacji HBO nalegają podobno, by Gołowkin w obronie swojego tytułu walczył w USA z Martinem Murrayem (25-1-1, 11 KO). Wszystko powinno się rozstrzygnąć w przeciągu najbliższych dni, ale nawet jeśli Stevens nie dostanie swojej szansy teraz, to utrzymując formę z soboty w przyszłym roku ją otrzyma na pewno.
Masz racje, ze wszystko sie moze zdarzyc a Stevens to nie zaden leszcz, ale jego wiara we wlasna sile ciosu go zwyczajnie zgubi. Scenariusz na taka walke wyglada bardzo prosto: ostra wymiana ciosow, w ktorej Curtis polegnie, gdyz GGG kopie a nie uderza.
GGG to bardzo metodyczny, konsekwentny oraz wyrafinowany bokser. On nie pojdzie na otwarta wymiane, nawet jak zostanie trafiony, tylko pozwoli na kontrolowana wymiane. Jaka jest roznica miedzy tymi wymianami?
W KONTROLOWANEJ wymianie Gienek nie bedzie sie za bardzo odkrywal, tylko czekal na Stevens, aby ten zadal silny cios jednoczesnie sie "wycigajac" do przodu (ang: reach out). Jak tylko Stevens nie trafi, nawet w barki czy rekawice, tylko przestrzeli, to czeka go bardzo silna kontra. Gienek tez bedzie caly czas skracal dystans, aby nalozyc presje na Stevens, ale tez nie bedzie sie odkrywal, tylko czekal na swoja szanse zadania poteznego ciosu, kiedy Stevens popelni blad.
GGG ma 89% nokautow, takze jak by sie na to nie patrzylo, jest "super puncherem", a do tego sam ma dobra szczeke.
Ta walka to bedzie brutalna lekcja rzeczywistosci dla Stevens!
Ale GGG na pogromcę poczeka aż nadejdzie spadek formy.
I to jedyny atut Stevensa. Zanim Gennady nazbiera to zdąży go porozbijać. Jedynie w Wardzie widać szanse w walce przeciwko GGG.
GGG nie walczył jeszcze z nikim kto ma dobry balans ( Proksa i Ouma mają co najwyżej przeciętny ), a to właśnie gibcy murzyni sprawiają najwięcej problemów radzieckiej szkole boksu
Mi chodziło wtedy że Hopek ograłby Fonfarę jak chciał a nie Robinsona ;)
GGG to przeciez tylko człowiek ... kazdy znajdzie swojego pogromce...KAZDY.
No niestety nie! I to bardzo się mylisz!!!!!
Żeńka go rozjedzie dość szybko samymi ciosami prostymi.
No chyba, że Stevensowi wejdzie lucky punch, a ma czym uderzyć, to może być po Gienku.
Jednak ta opcja jest mało prawdopodobna, bo GGG walczy metodycznie i nie zostawia rozstrzygnięcia przypadkowi. To perfekcjonista jak Money.
W ostatniej walce zadał jak i przyjął dużo czystych ciosów.
Trochę za surowy i jednowymiarowy jak dla GGG.
No chyba że zmusi GGG do chodzenia na wstecznym.
Wtedy uderzenia GGG nie będą już takie silne.
Ale niech to najpierw zrobi.
GGG ma łatwość zadawania kombinacji co znaczy że przed Stevensem dużo pracy.
Mocny cios to może być za mało na GGG