MARQUEZ: TO NIE BYŁ FART!
Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO) stwierdził, że uderzenie, którym znokautował go Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) wyratowało Meksykanina przez nieuchronną porażką, ale "Dinamita" jest innego zdania.
PACQUIAO: MARQUEZ MIAŁ SZCZĘŚCIE >>>
- Myślę, że Manny Pacquiao rzuca w ten sposób przynętę i ma nadzieję, że złapię się na haczyk. Wielu ludzi wie, że to nie był żaden "lucky punch", ćwiczyłem to uderzenie w sali treningowej. Nie lubię o tym mówić, ale dwa razy posyłałem w ten sposób na deski sparing partnerów - wyjaśnia meksykański wojownik.
- Przed walką mówiłem, że znamy się bardzo dobrze i potrzebujemy zmian, a one bardziej przysłużyły się mi. Przestudiowaliśmy jego styl i trenowaliśmy siłę, żeby przekonać się, czy uda się go znokautować właśnie tym ciosem. Niezależnie od tego co mówi Pacquiao, nie będzie piątej walki - ucina temat Marquez.
Nie chodzi mi o wynik, bo z tym różnie bywa, ale taką zawziętość chciałbym widzieć w każdej walce.
piata walka!!!
Marqez w czterech walkach tak często łapał Pacmana na kontrę ,że jestem pełen podziwu dla odporności Filipińczyka niemniej jednak nigdy nie znalazł recepty na tą akcję co ostatecznie zaowocowało wyłapaniem takiego "czyściocha".Jeżeli ktoś notorycznie daje sie trafiać jakąś ściśle określoną akcją (w tym wypadku kontrą z prawej) to niestety ale przywitanie z dechami robi się bardzo prawdopodobne...
Odwracając sytuację można też napisać ,że np częste wyłapywanie na twarz prawych nad lewą rękawicą Adamka nie świadczy o brakach w defensywie ale jest wynikiem wielokrotnych przypadków...
Buhahaha "wygrał rywalizację". Gdyby Mannego nie przekręcili kilka lat temu, to w ogóle nie było by kolejnych walk, bo wygrał bezdyskusyjnie. Pacquiao jest lepszym bokserem i tyle. To nie jest żaden koniec rywalizacji, Pacquiao nie rezygnuje, chce piątej walki, bo on wie, że wygrywał. Lecz to JJM kapituluje, nie chce się już bić, ma dosyć. To Marquez przegra tą tywalizację, jeśli ucieknie. I to mimo kolejnych grubych milionów na stole, które wystarczy po prostu podnieść.
Dlaczego?
Spójrzmy na to z jego perspektywy - stoczył 4 wojny i uważa się 2 razy za oszukanego (a nawet 3 razy).
Wreszcie wygrał, żeby to zrobić musiał pójść na nokaut.
Dopiął swego i nie nie chce dać się sprzedać za kasę...
(oczywiście zakładając, że ta cała gadka to nie tylko podbijanie stawki)
Sam uważam, że Marquez wygrał 2 walki na punkty (w tym jedna mogła iść w dwie strony, a jedna to ewidentny wałek) i jedną przegrał (ale tu też wynik mógł iść w dwie strony)
Marquez zamykał oczy i tłuk na oślep jak Najman a to że trafił to taki przypadek jak meteoroid trafiający w ziemię.
Nokauty często kończą rywalizacje, ale co innego, gdy znokautowany chce walczyć dalej. To, że Marquez nie chce kolejnej walki świadczy najdobitniej o tym, że nie wieży w swoją wyższość i nie wieżą w nią też jego fani. Gdyby był pewny, że jest lepszy i że wygra znowu, wziąłby 5 walkę. Odmowa świadczy tylko o jego słabości.
Bradley był wprawdzie gorszy z Pacquiao, ale jest młodszy i Marquez go nie zna jak Mannego na którego ma swoje sztuczki!
odpowiem bo Bradley ma pasy i za walkę z nim Marquez prawdopodobnie dostanie więcej niż za 5 z pacquioao.
W razie wygrania z bradleyem korzyści będzie miał dużo większe niż ewentualnej wygranej z pacquiao,
Czego to wierni fani nie wymyślą by jednak wyszło tak jak oni to sobie wyobrażają///
Marquez nie chce walczyć a Manny chce więc kto jest lepszy? Heh/
Dzięki takim ludziom forum jest pełne głosów że Haye jest lepszy od Władimira, bo on by przecież wygrałby gdyby tylko zaryzykował. Ludzie są w stanie zapomnieć że Władimir ma najmocniejszy cios w Hw obecnie prawdopodobnie, jest większy, ma lepszy zasięg i to Haye by został pierwszy dosięgnięty, a to że Haye nie idzie do przodu jak Chisora uznają za przypadek i będą uparcie twierdzić że gdyby to zrobił wyszłoby mu to na dobre. Ba potrafią zapomnieć że walka sie już odbyła i traktują ją jak fikcję. Tu idealny przykład tego samego. Nie zwrócisz może uwagi na to że Pacman dostał w tej walce dwa wyraźne nokdauny w tym po jednym leżał bez ruchu przez 5 minut??
Nie dociera do ciebie że zgarnął takich ciosów w tej samej walce jeszcze kilka i sam sie prosił o takie zakończenie? Dodając do tego historię wcześniejszą myślę że Marquez nikomu nic juz nie musi udowadniać a jeśli Pacman chce rewanżu niech na niego zasłuży///
Potraficie w człowieku zabić wiarę w ludzkość ......
@BlackDog
A wy z kolei nie dostrzegacie, że Pacquiao wygrywał tą walkę i że Marquez również był 2 razy na deskach. I stąd porównania tej walki do Pacquiao- Hatton -.- . To jest właśnie stronnicze rozumowanie: "Nie zwrócisz może uwagi na to że Pacman dostał w tej walce dwa wyraźne nokdauny". Ale już dwóch nokdaunów i przewagi punktowej Mannego nie można odnotować, no bo przecież trzeba jakoś naciągnąć swoją tezę.
Ja nie uważam, że Haye jest lepszy od Władimira, tzn Władimir ma po prostu przewagę wzrostu i tylko tym wygrywa z Hayem. Ale mój zarzut do Kliczki jest taki, że zarabia pieniądze i holuje pasy idą po absolutnie najmniejszej linii oporu, z wyjątkiem najbliższej walki.Jest to przebiegły fałszywy i pazerny gnuj, a na dodetek się koksuje. Spójrzcie jak wyglądał kilka lat temu, a jak wygląda teraz. No ale k2 doszli do takiej pozycji, że są bezkarni.
Tamtą walkę od biedy też można podać jako taki przykład ;D///
Piszę od biedy bo od dwóch pozostałych przykładów ma troszkę inną historię aczkolwiek z jednym trzeba się zgodzić. Lennox mądrze sprowadził Vitalija do gry na wyniszczenie i trochę pomogło mu tego dnia szczęście.
Co do odmowy rewanżu- wiadomo co by chcieli fani sam Vitali itd ale jak piszesz Lewis wolał nie ponosić tak ogromnego ryzyka.
Nie na miejscu jest też moim zdaniem zarzucanie tchórzostwa komuś takiemu jak Marqez , rozumiem gdyby to była ich pierwsza walka i Meksykanin odmawiał by rewanżu ale przecież stoczyli już wcześniej trzy szalenie wyrównane wojny w których żaden nie okazał nigdy strachu!Wydaje mi się ,że w takiej sytuacji Marqez miał prawo bez żadnych kompleksów zakończyć tą rywalizację w dogodnym dla siebie momencie nie musząc już nic udowadniać bo walki tych dwóch zawsze miały by najprawdopodobniej bardzo wyrównany charakter.
Marquez powinien skończyć karierę po nokaucie na Pacquiao, takie było moje zdanie. Ma świetną karierę za sobą, lepszej "pieczątki" niż KO na Pacquiao nie zrobi, jest już w bardzo zaawansowanym wieku jak na ilość przebytych wojen oraz niską kategorię wagową, no ale rozumiem, że ma okazję zrobić teraz kasę życia.
"Lucky" to był Pacman że Marquez nie uwalił Go wcześniej, bo nie możesz przecież cały czas szarżować japą na ciosy z kontry...
Dziwi mnie takie zachowanie u Meksyka - Hanba dla wielu walecznych bokserów z tego kraju!! Wstyd!
Data: 06-08-2013 19:08:53
"Lucky punch to miał Rahman z Lennoxem"
nic z tych rzeczy - do czasu KO walka była bardzo wyrównana i kilka razy prawy rahmana minimalnie ominął szczękę Lewisa. na minutę przed KO rahman trafia celnie prawym zamachowym wstrząsając lennoxem minutę później powala go identycznym ciosem
Akurat Rahman z Lennoxem to najbardziej klasyczny przykład lucky puncha.
Przecież Lennox wcale tam nie walczy, olał na ringu Rahmana totalnie i sobie jaja robi - to widać bardzo wyraźnie gdy się przyjrzeć.
Rahman niczego sobie nie wypracował, dostał przezent od Lennoxa na tacy....
Lennox lekceważył Hasima totalnie i drogo zapłacił za swoją głupotę.
Różnicę było widać w drugiej walce, gdy Lennox się zabrał "na serio".
Tylko Vitek oczu z Charra nie spuszczał...
Marquez weźmie piątą walkę chyba, że dostanie propozycję od Floyda. Kto wie. Tak czy owak, chłopina ma szanse zarobić teraz szmal życia, niezależnie od wyniku walki z Bradleyem.
lucky punche, blagania marqueza o rewanz, itp.........
smiech na sali
ostatni raz napisze: widac bola dupy po przegranej pacmana (bez urazy do jego "kiboli" - tez go bardzo lubie)