MUNDINE: JEŚLI MOSLEY MNIE POKONA, ZAKOŃCZĘ KARIERĘ
Anthony Mundine (44-5, 26 KO) najprawdopodobniej już w październiku skrzyżuje rękawice z Shane'em Mosleyem (47-8-1, 39 KO), któremu zaoferowano aż półtora miliona dolarów za to starcie. Australijczyk zapowiada, że jeśli przegrałby w tej ewentualnej potyczce, wówczas zakończy swoją karierę.
- Czekam na walkę z Mosleyem, ale jeśli przegram, to kończę z boksem. Znalazłem się w takim punkcie swojej kariery, że ten pojedynek jest z rodzaju "Zabić, albo samemu zginąć". Dlatego też przede mną w sumie najważniejsza walka mojej kariery. Mój cel jednak się nie zmienił i zamierzam nokautować kolejnych rywali, tak by w końcu dostać szansę zaboksowania z Floydem Mayweatherem. Obecnie wszystko leży po stronie Shane'a. Ja przyjąłem wszystkie warunki i jestem gotowy, czekam tylko na podpis pod kontraktem Mosleya - powiedział 38-letni Mundine, w przeszłości dwukrotny mistrz świata wagi super średniej oraz posiadacz pasa WBA w wersji tymczasowej w dywizji junior średniej.
Przypomnijmy, iż w ostatnim pojedynku Australijczyk przegrał rewanż z championem federacji IBF dywizji średniej, Danielem Geale'em. "Słodki" natomiast powrócił ze sportowej emerytury wygraną nad Pablo Cesarem Cano.