MATTHYSSE LICZY NA WALKĘ Z FLOYDEM
Lucas Martin Matthysse (34-2, 32 KO) w końcu dopiął swego i 14 września na ringu w Las Vegas poprzedzi występ Floyda Mayweathera (44-0, 26 KO) oraz Saula Alvareza (42-0-1, 30 KO), stając naprzeciw Danny'ego Garcii (26-0, 16 KO). Uważany za jednego z najgroźniejszych i najmocniej bijących pięściarzy bez podziału na kategorie Argentyńczyk ma nadzieję, że wygrana nad Garcią poprowadzi go do spotkanie z Floydem w przyszłym roku.
- Z tego co ostatnio słyszałem, to wygrany z naszego pojedynku będzie potem kolejnym rywalem Mayweathera. To byłby dla mnie wielki zaszczyt, choć na pewno pokonanie go byłoby niezwykle trudnym zadaniem. Przeciwko niemu trzeba nieustannie zadawać ciosy, a jego poprzedni rywale okazywali mu chyba zbyt dużo szacunku - uważa Matthysse.
- Floyd jest niewygodny, jednak należałoby bić nawet w jego barki i oczywiście dużo po dole. To byłby klucz do sukcesu - dodał Argentyńczyk, który póki co nie ma problemów z uzyskaniem limitu wagi junior półśredniej. Dla Floyda musiałby pójść ponad trzy kilogramy w górę, lecz nie będzie to żadną przeszkodą w negocjacjach.
- Jeśli przyjdzie oferta walki z Mayweatherem, to przeniosę się do dywizji półśredniej. Na chwilę obecną bez większych kłopotów osiągam limit kategorii junior półśredniej - zakończył Matthysse.
Mam nadzieję, że ten pięściarz niedługo będzie w pierwszej 3 P4P.
Czy mają szanse z FMJ?
Puncher zawsze ma szanse, nigdy też nie wiadomo kiedy Floyda nie dopadnie wiek Kto by się spodziewał, że Roya dopadnie wtedy kiedy dopadł?
Jednak, jeśli Matthysse nie jest dużo lepszy niż z walki z Zabem i jeśli Garcia nie będzie dawał się tak obijać, jak w walce z Khanem (i częściowo z Zabem), to FMJ powinien ich spokojnie ograć.
A kto jeśli nie oni? Nudny Alexander bez kibiców? Zwykle nudny Bradley bez kibiców (może - jeśli da dobra walke z Marquezem)?
Lara kompletnie kibiców nie ma.
Coś czuję, że SHO będzie naciskało na walke z Pacmanem (jeśli ten nie okarze się być trupem w walce z Riosem)
Rowniez dawał bym mu wieksze szanse od Alvareza....
pięknie to ująłeś.
kiedys pisalem ze to wlasnie trout bedzie koncem zera w rekordzie floyda.....po walce z canelo musialem nieco zrewidowac opinie ale nadal mysle ze jest topowym fajterem (niekoniecznie "przegral" wedlug mnie z canelo)