117 CIOSÓW NA RUNDĘ W WYKONANIU JESUSA!
Jesus Soto Karass (28-8-3, 18 KO) narzucił tak wysokie tempo walki, że mający odwieczne problemy kondycyjne Andre Berto (28-3, 22 KO) po prostu nie mógł go wytrzymać. Zwycięski Meksykanin wyprowadzał średnio 117 ciosów na rundę, a w czwartym starciu zadał aż 151 uderzeń.
Dziwi jedynie fakt, że skoro "Renuente" na przestrzeni walki doprowadził do celu więcej mocnych ciosów niż Berto zadał, po jedenastu rundach sędziowie i tak punktowali remis. Czy to wpływ mającego ogromną władzę Ala Haymona, jak sugerują niektórzy obserwatorzy?
Wszystkie ciosy:
Soto Karass - 390 z 1324 (29%)
Berto - 223 z 608 (37%)
Ciosy proste przednią ręką:
Soto Karass - 68 z 515 (13%)
Berto - 89 z 292 (30%)
Ciosy mocne:
Soto Karass - 322 z 809 (40)%
Berto - 134 z 316 (42%)
Zachodzę w głowę, jak Andre będąc o niebo lepszym pięściarzem przegrał z tak surowym technicznie zawodnikiem?
Błędy taktyczne po jego stronie- czy trenera?
A może obu?
Teraz odpoczynek i zastanowienie się nad przyszłością, bo jeśli otoczył się nie takimi ludźmi jak trzeba- to musi to przerwać izacząć z nowymi.
Potencjał napewno ma.
Berto jest tak dobry technicznie że wszystko przyjmuje na twarz, odkrywa się przy ataku.
Andree to też zawodnik opierający w dużej mierze swój boks na sile fizycznej.
Nie miał prawej ręki?
Bez przesady z tym przyjmowaniem wszystkiego na twarz. Andre jest wielowymiarowym pięsciarzem, nie tak jak monostylowy (acz twardy) Karas.
A liczba błędów jakie popełnił w tej walce jest olbrzymia. Natomiast najważniejszy jest jeden- po co przyjął styl Jesusa?
Walcząc technicznie (co tez pokazał w kilku rundach) był nieuchwytny. A zmęczony Karas był zdecydowanie wolniejszy i pozbawiony takiej siły jak na początku drwal. Wystarczyła chłodna głowa, robić swoje i cierpliwie czekać do przejścia do ataku.
A tak, to nadział sie w końcau na lufę i poszlifował dechy.
Berto to dla mnie dalej materiał na mistrza- ma umiejętności. Inna sprawa, czy je wykorzysta. Karas mistrzem raczej nie będzie, chociaz może mu się przydarzyć, ale napewno jego walki będą emocjonujące.
Kiedy Andrea atakowal z doskoku oraz pracowal glowa oraz tulowiem to jakos to wygladalo. Ale pod presja, jego obrona zupelnie zawodzila.
Maksykanin potrawi boksowac na dystans oraz ma bardzo dobry jab. Zadaje mnostwo ciosow, z ktorych duzo dochodzi do celu. Jak na wysokiego boksera, to swietnie walczy w poldystansie. A do tego jest odporny na ciosy oraz ma kondycje na 12 rund w walce na "wyniszczenie."
To Andre byl jednowymiarowy, bo nie potrafil znalesc recepty na twardego Meksykanina. Kiedy Andre atakowal z doskoku oraz pracowal glowa oraz tulowiem to jakos to wygladalo. Ale pod presja, jego obrona zupelnie zawodzila, takze przyjmowal prwie wszystko na twarz. Dla mnie to NIE jest material na mistrza, chociaz go lubie.
Nic mi się nie pomyliło.
Jeśli chodzi o technikę, Karas to dla mnie średniak- taki poprawny i nic ponadto. Do tego w miarę dobrze wykorzystuje swoje warunki w dystansie (zasięg i wzrost).
Nie uważam natomiast, ze walczy świetnie na dystans. Praca nóg w zasadzie tylko w linii prostej, a ciosy proste oczywiście zadaje- nie są one natomiast tak super celne ani super mocne. Po prostu zdaje ich dużo (to jego wybitna cecha) i zawsze któryś kolejny wejdzie.
Za 2 rzeczy muszę go pochwalić bo są ponad przeciętne:
1. Odporność na ciosy, pozwalająca skupić mu się tylko na ataku.
2. Wydolność fizyczna, dzięki której może walczyć w dużym tempie zadając olbrzymią ilość ciosów.
Twoja wersja: "Surowy technicznie przecietniak z Meksyku strasznie otlukl mojego kandydata na mistrza odpowiadajac 2.5 silnymi ciosami na kazdy silny pojedynczy cios Andre (zgodnie ze statystykami)."
Czy w tym jest jakas logika? Przeciez kazdy normalnie myslacy fan boksu wie, ze surowi technicznie przecietniacy NIE obijaja kandydatow na mistrza.
Albo ci "przecietniacy" nie sa tak naprade surowymi przecietniakami, albo ich przeciwnicy NIE sa kandydatami na mistrza.
To Ty się zastanów co piszesz- wkładasz w moje usta słowa, których nie wypowiedziałem. Albo inaczej- wkładasz w soje cytaty nie moje posty!!!
Nie wiem kogo cytujesz, ale napewno nie mnie. Nie wiem czy robisz to świadomie- czyli oszukujesz, czy przez pomyłkę. Sam to sprawdź, bo mi się nie chce.
P.S.
Jesteś dość długo na Orgu, więc powinieneś wiedzieć, że zawsze jestem przeciwny tym śmiesznym "statystykom". One nie odzwierciedlają ilości i jakości zadanych ciosów- tylko ilość 'kliknięć' ludzi obsługujących maszynki do zliczania, co dla mnie jest kompletną bzdurą i nie ma ŻADNYCH podstaw naukowych. Nie mówię już o subiektywizmie obsługującego: spostrzegawczość, czas reakcji, preferowane style bokserskie, ulubieni pięściarze, czy nawet dyspozycja dnia.
To taki model sędziowania amatorskiego przeniesiony do w nieco zmodyfikowanej formie do zawodostwa. Ludzie którzy mają trochę oleju w głowie i choćby podstawy metodologii wiedzą, że te statystyki to gówno medialne- a nie miarodajne narzędzie.
To prawda, ze nic nie zaciemnia tak rzeczywistosci, jak stytystyka czy fotografia, ale ogladajac na zywo bylo to dosc OCZYWISTE, ze JSK zadaje co najmniej dwa ciosy w odpowiedzi na jeden cios Berto (nawet bez znajomosci statystyk!).
BTW: Ja nie jestem zadnym specjalnym wielbicielem JSK albo wrogiem Berto, wprost przeciwnie. Po prostu nie lubie, kiedy wypowiedzi forumowiczow znaczaco ,rozmijaja sie z prawda.