HAYE: MOGŁEM PODPISAĆ KONTRAKT PROMOTORSKI Z TYSONEM, ALE ZREZYGNOWAŁEM
David Haye (26-2, 24 KO) już 28 września w Manchesterze skrzyżuje rękawice z Tysonem Fury (21-0, 15 KO), którego... o mały włos nie zaczął promować kilka lat temu.
- Oglądałem go podczas kilku walk amatorskich wraz z Adamem Boothem i zastanawialiśmy się nad podpisaniem kontraktu z trzema zawodnikami. To był właśnie on oraz George Groves i Michael Maguire. Z tymi dwoma związaliśmy się kontraktem, natomiast po obejrzeniu kilku rund w wykonaniu Fury'ego odpuściłem sobie. A po pierwszej jego walce z Johnem McDermottem przestałem się nim interesować w ogóle. Nie pokazał nic czym mógłby mi zaimponować. Tak więc było blisko bym został jego współpromotorem z Adamem, jednak ostatecznie nie byłem zainteresowany - zdradził "Hayemaker".
- Po serii wygranych na ringach zawodowych spróbowałem go podejrzeć jeszcze z McDermottem. Pamiętam, że wychodziłem z hali bardzo zawiedziony - wspomina były mistrz świata wagi ciężkiej i junior ciężkiej.
Ten dzień pamięta również doskonale sam Fury, który podszedł do Davida by się przywitać. Wszak to właśnie Haye był w tamtym okresie podobno idolem olbrzyma.
- Podszedłem przywitać się jako zwykły fan jego osoby. On popatrzył tylko na mnie, lekceważąco podał rękę, obrócił się i bez słowa odszedł. Byłem naprawdę zawiedziony jego postawą. Kiedy do mnie podchodzi jakiś kibic, a już szczególnie młodszy zawodnik, to zawsze staram się z nim trochę porozmawiać, dać autograf czy zrobić sobie z nim zdjęcie. Wiem dobrze, że swego czasu Haye i Booth zastanawiali się nad podpisaniem ze mną umowy. Nie zrobili tego i będą tego jeszcze żałować - powiedział Tyson.
Taka mam też nadzieję.
Pozdro
Pieprzysz głupoty. Można Szpilki bardzo nie lubić ale docenić trzeba.
A tak na serio to skuj mu pysk , niech wie gdzie jego miejsce !
Data: 28-07-2013 19:53:32
nowy84
Pieprzysz głupoty. Można Szpilki bardzo nie lubić ale docenić trzeba.
za co go trzeba doceniać bo nie kminie?
przeczytaj co ja napisałem chłopie i pisz wtedy ;)szpilka zjadłby tą angielską ciote szybko, ja tam akurat go lubię, więc tylko czytaj ze zrozumieniem ;)
Za to, że jest w gronie kilkudziesięciu ciężkich ludzi na tej planecie najlepiej boksujących, wymaga to hektolitrów potu i wielu cech charakteru jak ambicja na przykład. Poza tym reprezentuje nasz kraj. Uważasz, że tylko mistrzowie zasługują na docenienie? A zestawianie go z Najmanem to jest po prostu czyste hejterstwo.
Zwracam honor, masz rację. Ciężkie niedziele (czyt. dzień after).
Data: 28-07-2013 20:25:46
Szpilka vs USS hehe ciekawe
co wtedy by szpilka zrobił
Obstawiam ze kupke :D
120:108 dla Stevea.
Data: 28-07-2013 20:28:17
Nie nadziałby sie USS mimo ze juz past dałby mu lekcje taka jak Furemu wypykal by go z dystansu jak dziecko w mgle.
Data: 28-07-2013 20:16:40
TomekNieAdamek
Za to, że jest w gronie kilkudziesięciu ciężkich ludzi na tej planecie najlepiej boksujących, wymaga to hektolitrów potu i wielu cech charakteru jak ambicja na przykład. Poza tym reprezentuje nasz kraj. Uważasz, że tylko mistrzowie zasługują na docenienie? A zestawianie go z Najmanem to jest po prostu czyste hejterstwo.
Chłopaku ja o panie N. nic nie pisałem to raz.
Dwa, nie interesuje mnie pot Szpilki tylko umiejętności. Arturek jest mocno średni a pyszczy chociażby do Adamka,a i wspominał coś o Kliczce. Na dzień dzisiejszy Szpila jest w dupie, i niedługo wszyscy się o tym przekonamy.
Szpilka w jednym z wywiadów mówił, że on i Kliczkowie to niebo a ziemia. A co do Adamka to myślę, że on jest świadomy, że była by to dla niego trudna walka (ale wcale nie byłby skreślony) , ale te buńczuczne słowa w stronę Tomka były spowodowane min. lekceważeniem jego osoby przez Adamka.
Za to w innym mówił że ogląda sobie walki Sandersa i dopasowuje sobie styl Corriego pod siebie bo gdzieś już tam ma w głowie Kliczke. I wie co trzeba robić żeby z nim wygrać. Mówił coś mniej więcej w słowach: Tam trzeba wchodzić i bić bach bach bach nie bać się :)
Wczorajsze walki na SHO udowodnily, ze wirtuozeria techniczna nie jest zdecydowanie dominujacym elementem, ktory moze zaimponowac fanom zebranym na trybunach czy tez placacym za przekazy tv. Pojedynek Omara Figueora - Nihito Arakawa jest przykladem kontrowersji dotyczacych wspolczesnego boksu zawodowego.
Steve Farhood zadal pytanie: Donaire - Rigondeaux czy Figueora - Arakawa? Co tak naprawde fani chca ogladac i czym sie fascynowac?
"Czy ktokolwiek z was stawia na Tysona? "
Kilku takich "talentów" się tutaj znajdzie :D
1. A czy ja pisałem, że Ty tak pisałeś? To raz.
2. Ja doceniam Szpilę, i tyle, Ty oczywiście nie musisz. Idąc tym tokiem rozumowania 99% sportowców na świecie jest beznadziejnych i są w dupie. Oczywiście oddzielam Szpilkę boksera od Szpilki człowieka bo to już jest każdego prywatna opinia.
I wolałbym żebyś nie mówił do mnie "chłopaku". ("Bolec, wolałbym, żebyś nie nazywał mnie czarnuchem :D:D:D")
Pozdro.
Co do Szpilki to ktoś wyżej raczył żartować że dałby radę Tysonowi. Skoro przestawiał go Minto, leżał z Mollo to co zrobił by z nim Fury ?
Zyjemy w demokratycznym kraju , tu nikt nic nie musi . A zwlaszcza doceniac niejakiego Szpilke , bo niby za co ?
Nie sadze, ze Szpilka cokolwiek osiagnie, ale jest na tyle widowiskowy, ze moze zalapac nawet niezly kontrakt z duza stacja tv w US.
Każdy inaczej to ocenia i ma inny system wartości. Ale wypowiedzieć się można - i mnie wkurza jazda po nim i tyle, bo co kurwa nie zrobisz to Polakom źle :)
LegiaPany
Niedziela jest, wczoraj była sobota więc każdemu dzisiaj można wybaczyć opóźnienia w działaniu :)
Widowiskowym nazywasz padnięciem z Saulsberym czy Mollo gościa który mówi o Mistrzostwie świata ? Z Minto już taki widowiskowy nie był bo nie padł.
Obyś dostał pozytywną odpowiedź podczas walki z Mollo.
Każdy ma prawo do własnej opinii.
Może i będzie jak piszesz, dzięki temu znowu wywinął by się od walki z Zimnochem. Niemniej pisanie o jego starciu z Furym traktuje jako kiepski żart.
To fakt, ze Fury w takiej potyczce bylby zdecydowanym faworytem, aczkolwiek obu uwazam za dosc przecietnych piesciarzy, z podkresleniem oczywiscie olbrzymiej przewagi warunkow fizycznych boksera z Wysp Brytjskich.
Splywaj dzieciaku na piaskownice. Juz pisales, ze sadzisz jestem cop. Powtarzasz sie jak nudna historia. Moja odpowiedz znasz a czy ja akceptujesz czy tez nie, to twoj i twojej rodziny problem. Temat zakonczony.
Pozdrawiam.
Co sadzicie?
Tak, każdy ma takie prawo tylko chodzi mi o to czy jest widowiskowy dla Ciebie to Twoja sprawa, nie wnikam, ale nie można polemizować z faktem, że ogólnie Szpilka widowiskowy jest co udowadnia jego popularność i to że ma walki wieczoru.
Prawdziwy fan boksu chętnie obejrzy i wojne ringową i szachy ringowe. A niedzielnego Janusza zainteresuje tylko ta pierwsza opcja ;)
"Szpilka nie jest widowiskowy" - źle
"Szpilka dla mnie nie jest widowiskowy" - ok
Szpilka jest ogólnie widowiskowy dla społeczeństwa i z tym faktem niektórzy muszą się pogodzić.
Ponoć masz 22 lata dzieciaku ... już się gubisz w swojej mitomani?
W Polsce Szpilka ma konkurenta przed którym już wymiękł raz w osobie Zimnocha. Ponadto dostaje baty od Wacha i lekcje pokory od Rexa.
To prawda. Wczorajsza potyczka Figueora-Arakawa, jak zreszta cala gala z pieknego San Antonio, byla rewelacyjna. Mowiac to, zaden z piesciarzy prezentujacych swoj talent w tym miescie nie dorownuje niesamowitemu wyszkoleniu Rigondeuax czy Donaire. Pytaniem jest jednak zasadniczym, jakie walki przynosza dochody i jakie walki sa predysponowane do miana "potyczka roku"?
Wszyscy pamietamy przecietnych Warda i Gatti, nieprawdaz? Ich walki zapisaly sie w historii boksu zawodowego. Czy pojedynki z udzialem Rigondeauxa maja szanse na taki zaszczyt? Nie mowiac juz o genberowaniu zainteresowania. Bob Arum okreslil to zreszta znakomicie a Steve Farhood bardzo inteligentnie podkreslil czym zyje wspolczesny fan boksu zawodowego.
Ja osobiscie doceniam oba style walk.
Calkiem mozliwe, iz masz racje. Rywalizacja sportowa w boksie zawodowym to tylko jeden z elementow kreujacych ogolny obraz. Mysle, ze Wach moze pokonac Szpilke bez wiekszych problemow. Zimnoch? Trudno powiedziec, ale mam nadzieje iz spotkaja sie w ringu by wyprostowac sytuacje.
uwielbiam Twoje filmiki,ale nie mów że Szpilmen miałby jakiekolwiek szanse z Góralem. Ich poziom to niebo i ziemia, pomimo, że Tomasz to emeryt.
Wiadomo bo głównym targetem są Janusze a nie koneserzy boksu - ci są w zdecydowanej mniejszości ;)
widze, iz bez copa zyc nie mozesz, ale na obsesje rady nie ma. Jak juz wspomnialem, czuje sie zaszczycony porownaniem, ale jezeli chcesz koniecznie rozmawiac z copem, wybrales zla droge chlopcze.
ostatnio poznalem twoich rodzicow, bardzo mili panowie
rozbawiasz mi wieczór chłopczyku :) ale taktykę widzę zmieniłeś lol.
Z pewnoscia masz racje, ale pieniadze musza sie zgadzac. Gdyby promotorzy czy stacje tv kierowaly sie tylko sentymentem tych, ktorych nazwales "koneserami" niestety ale zbankrutowalyby juz dawno.
Ja osobiscie nie uwazam sie za konesera, ale uwielbiam boks zawodowy od lat i wszystko co z tym zwiazane jest dla mnie fascynujace.
2. Wach
3. Szpilka
4. Zimnoch
5. Rex
Oczywiście Prime Gołota całej piątce naraz sprzedaje tzw. "wpierdol".
Rex Zimnocha i Szpilkę jednego wieczora poskłada.
Tak wlasnie sadzilem. Obserwujac to forum od kilku lat, zauwazylem bardzo wyrazne podzialy, ale to w gruncie rzeczy usprawiedliwione. Ogladajac stare walki Goloty z lat dziewiedziesiatych, mozna sie prawdopodobnie calkowicie zgodzic z twoim ostatnim zdaniem.
Data: 28-07-2013 21:04:53
a gdzie niedzielny cykl "moje
momenty"?
I jeszcze gdybym mógł spytać o ,Ringowe Epopeje'.
Ktora walka Rexa zafascynowala cie najbardziej i ktora pozwala ci sadzic, iz masz racje?
Oczywiście jakby ktoś pytał - nie, nie zapomniałem o Wawrzyku. Niestety o nim pamiętam :(
To prawda. Wczorajsza potyczka Figueora-Arakawa, jak zreszta cala gala z pieknego San Antonio, byla rewelacyjna. Mowiac to, zaden z piesciarzy prezentujacych swoj talent w tym miescie nie dorownuje niesamowitemu wyszkoleniu Rigondeuax czy Donaire. Pytaniem jest jednak zasadniczym, jakie walki przynosza dochody i jakie walki sa predysponowane do miana "potyczka roku"?
Wszyscy pamietamy przecietnych Warda i Gatti, nieprawdaz? Ich walki zapisaly sie w historii boksu zawodowego. Czy pojedynki z udzialem Rigondeauxa maja szanse na taki zaszczyt? Nie mowiac juz o genberowaniu zainteresowania. Bob Arum okreslil to zreszta znakomicie a Steve Farhood bardzo inteligentnie podkreslil czym zyje wspolczesny fan boksu zawodowego.
Ja osobiscie doceniam oba style walk.
Tutaj cop miałeś odpowiedź od redakcji :)
http://www.bokser.org/content/2013/04/20/180010/index.jsp
"Ledwo skrywając rozpacz, Arum wygłasza herezje stojąc obok Rigondeaux, zmartwiony reakcją publiczności podczas koncertu. Na szczęście ''Szakal'' nie zmieni swojego stylu ani dla gwiżdżącej hołoty, ani dla rasy chciwych promotorów, ani dla dyletantów pokroju Dana Rafaela (ESPN) czy Kevina Iole'a (Yahoo! Sports). Ci dwaj ''eksperci'' poświęcają więcej miejsca kwestiom finansowo-marketingowym niż samej walce. Mają oni wielu współbraci w braku pasji (często mylonym ze znawstwem realiów bokserskiego widowiska). Gdy napotykają opór, szafują oskarżeniami o naiwność i nieznajomość branży. Podnieca ich ogłaszanie na Twitterze informacji z pierwszej ręki, uczestniczenie w lunchach medialnych oraz przybieranie maski obiektywności w studiu telewizyjnym. Niczego innego nie potrafią."
odpowiadasz copowi cytujac moj komentarz? No coz, widze iz legenda ciagle zywa.
Co do przytocoznego fragmentu odpowiedzi redakcji, moge tylko powiedziec, iz kazdy ma prawo miec swoja opinie.Ja np. doceniam Rigondeuax, ale calkowicie zgadzam sie z opiniami Rafaela, Iole, Kellermana czy wielu innych. Niestety ale wspolczesny boks zawodowy to nie tylko walory sportowe, a kto tego nie rozumie nie jest w stanie umiejetnie analizowac sytuacji.
Pisanie iz tacy jak wyzej wymienieni niczego innego nie umieja, jak tylko przytaczanie informacji na twiterze czy uczestniczenie w medialnych wydarzeniach zakrawa zwyczajnie na ZAZDROSC tych ktorzy sa "WANNA BE"
Pozdrowionka dla ciebie i twojego copa.
ha, ha, ha
to było ostatnie karmienie trolla :)
czego sobie i innym użytkownikom serdecznie życzę
oj dziecko nieszczesne. Nie wiesz o czym piszesz, ale to moze nawet nie jest twoja wina.
Pozdrowionka dla ciebie i tych twoich "trolls"