BRUTALNY ORTIZ
Luis Ortiz (20-0, 17 KO) uważany jest przez wielu za wschodzącą gwiazdę wagi ciężkiej i przymierza się go do starcia z Rusłanem Czagajewem w niedalekiej przyszłości. Póki co jednak Kubańczyk pomimo iż notowany już na drugim miejscu rankingu federacji WBA, tak naprawdę nie napotkał jeszcze na swojej drodze kogoś nawet z zaplecza czołówki.
Teraz jego ofiarą padł Joseph Rabotte (11-26-1, 3 KO), któremu pomimo fatalnego rekordu trzeba oddać, że przegrywa najczęściej z uznanymi markami, a na swoim rozkładzie ma dwóch znanych zawodników - Kevina Burnetta oraz Taurusa Sykesa. W rywalizacji z Kubańczykiem był już jednak bez szans i został brutalnie znokautowany w drugiej rundzie kombinacją trzech ciosów.
- To był najcięższy nokaut jaki widziałem w życiu. Jesteśmy gotowi na każdego na świecie. Ten dzieciak po prostu rozjeżdża rywali, a do tego jest bardziej doiświadczony niż niemal każdy inny zawodnik wagi ciężkiej. Kibice boksu mogą być nim zachwyceni - powiedział zadowolony Dino Spencer, który pełni rolę szkoleniowca Ortiza.
Facet ma tyle walk na koncie, a jego rywale to kompletny ogórasy. Nie dziwota że na ich tle wypada tak dobrze. Jesli pokona Czagajewa to można mówić że to wartościowy zawodnik..
Jego jedyny sukces to chyba to,że skończył przed czasem Zacka Pagea.
A Ortiza chetnie bym zobaczyl z kims z czolowki bo po tylu walkach amatorskich to oni go powinni rzucac na gleboka wode dawno temu.