OSCAR: KLUCZEM BĘDZIE LEWY PROSTY
Nieaktywny od blisko pięciu lat Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) pozostaje ostatnim bokserem, który dał Floydowi Mayweatherowi (44-0, 26 KO) wyrównaną walkę. "Złoty Chłopiec" sprawiał królowi P4P problemy dzięki swojemu kapitalnemu lewemu prostemu oraz umiejętnemu pressingowi.
Teraz 40-letni De La Hoya doradza najbliższemu rywalowi Mayweathera - Saulowi Alvarezowi (42-0-1, 30 KO). Kluczem do zwycięstwa ma być lewy prosty, który w arsenale Oscara zawsze był niezbezpieczną bronią
- Dla Canelo kluczem będzie lewy prosty. On otworzy mu wiele drzwi. To sekretna broń na pokonanie Mayweathera. On nigdy nie wiedział, jak skutecznie bronić się przed lewym prostym. Canelo musi atakować za lewym prostym, robić użytek ze swej inteligencji i przygotować odpowiednią strategię - wykłada założyciel grupy Golden Boy Promotions.
Problem w tym, że 23-letni "Canelo" nigdy nie słynął ze znakomitego lewego prostego, a Oscar przez cała karierę uchodził za wirtuoza. Mający swoje najlepsze lata za sobą De La Hoya w 2007 roku przegrał z Mayweatherem niejednogłośnie na punkty, ale w opinii większości fachowców urwał Floydowi 4-5 rund w początkowej fazie walki. Role odwróciły się, gdy "Złoty Chłopiec" porzucił lewy prosty...
- Rekord PPV wynosi dwa i pół miliona. Mam nadzieję, że tym razem zostanie poprawiony. Jest na to spora szansa. Jako grupa jesteśmy bardzo ambitni. Zdajemy sobie sprawę z tego, czego możemy dokonać. Nasze show zostanie pokazane w dwustu krajach - kończy De La Hoya.
Cotto zaprezentował się bardzo fajnie w poczatkowych rundach, ale później Floyd go zdominował.
@gemba
Oscar przegrał bo bardzo równej walce, żadnej wyrxnej przewagi Floyda tam nie było.
@otke
Dokładnie tak samo zapamiętałem tą walkę Floyd na linach, oscar w ataku, ale jednak Money trafiał częściej i słusznie wygrał walkę.
Optycznie przewage De La Hoya, ale wiksyođ jego uderye} Mayweather unika.
Oscar w tej walce był jakieś 5 lat po swoim prime, nieaktywny o roku, a wcześniej z 2-letnią przerwą.
W moim przekonaniu De la Hoya u szczycie kariey poradziłby sobie z Floydem.
sorry za liczne literówki, klawiatura mi się przestawiła na jakiś dziwny tryb.
Przestan opowiadac głupoty... Walka była wyrównana. Jesli chodzi o punktacje to najwyzej 7-5 dal FM, ja punktowalem nawet remis 6-6, mowienie ze "przegrał do wiwatu" jest opinią skrajnie nie obiektywną. Gdyby nie to że ODLH wyraznie spuchł w końcowym etapie walki to wygrałby ją. Nawet ojciec FM mowił ze był przekonany że Oscar wygrał a werdykt go pozytywnie zaskoczył:)
Co do De la Hoi i Cotto, tak, na kartach punktowych lepiej wypadł Oscar (osobiście punktowałem 116-112 z Oscarem i 117-111 z Miguelem), jednakże Cotto dał wiele bardzo wyrównanych rund, które czy to w przypadku zdecydowanej przewagi Moneya, czy minimalnej i tak dają rezultat 10-9. Moim zdaniem De la Hoya dał mniej "bliskich" rund z tych co przegrał niż Cotto. Warto jeszcze dodać, że po walce z Portorykańczykiem Floyd pierwszy raz od wielu lat był "rozbity", było widać na nim ślady walki.
Mam wrazenie, ze DLH zalezaloby bardziej na widowisku anizeli na zwyciestwie. Za analogie moglyby posluzyc walki z Mosleyem - w pierwszej bitka, co bylo na reke gorszemu technicznie ale silniejszemu Mosleyowi. W drugiej walce dominujacy lewy prosty i konsekwetne punktowanie (aczkolwiek walka bardzo nudna).
Oscar mial jeden z lepszych lewych prostych w historii tego sportu(imo duzo lepszy od Moneya), przy bardzo dobrym zasiegu. Ja widze u Canelo szanse w kombinacjach korpus-glowa i inteligentnym skracaniu ringu (Golovkin moglby posluzyc za przyklad).
Jak niby Canelo ma trafiać tym lewym w facyjatę Floyda???
Tylu innym się nie udawało, to nagle jemu się uda?
Kluczem do zwycięstwa w przypadku Rudzielca mogą być tylko mocne i częste ciosy na tułów!
Raz, że będą celne- a będą się kumulować nawet przez "Moneyowego" żółwia filadelfijskiego, dwa- Cynamon ma mocne obie ręce i dość dobrą kondycję.
To może być pierwsza przegrana (i to przed czasem) Pięknisia, bo może nie wytrzymać kondycyjnie- a wtedy Rudy dokona egzekucji. Warunek to ciągłe bicie Floyda na korpus- w innym wypadku Meksykanin przegra z kretesem na punkty.
DLH był do walki z Floydem przygotowany najlepiej w karierze.
Po czym to niby wnioskujesz??!! Po tym ze od 8 rundy juz nie istniał na ringu po spuchł i tylko przez to przegrał walke ? Czy moze po tym ze sam mowil ze jest najlepiej przygotowany w karierze??!! hahah, przypominam ze to samo mowił przed walką z Pacmanem a jak wyglądał na ringu każdy pamieta. Chyba nie widziales go np w walce z Tito ( ktora zreszta wygrał).... kondycyjnie ODLH był juz na równi pochyłej jadącej w dół... co zreszta udowodniła potyczka z Pac...
http://en.wikipedia.org/wiki/Manny_Pacquiao_vs._Timothy_Bradley
Masz tu link do punktacji wielu ekspertów. Oni przynajmniej w przeciwieństwie "do nas kibiców", powinni mieć jakieś pojęcie o boksie.
http://en.wikipedia.org/wiki/Manny_Pacquiao_vs._Timothy_Bradley
Masz tu link do punktacji wielu ekspertów. Oni przynajmniej w przeciwieństwie "do nas kibiców", powinni mieć jakieś pojęcie o boksie.
To co mowisz pokazuje ze tacy zawodnicy jak FM dla ciebie nigdy nie moga przegrac bo podoba ci sie bardzo ich styl walki... FM wygral Z ODLH ok ale co do walki z Bradleyem ciezko jest sie zgodzic... Ty po prostu bardziej cenisz Czarnuszków biegających bez gardy, z balansem tułowia i refleksem od puncherow, dlatego nie jestes zbyt obiektywny... Bardziej cenisz jedna czysta i wyrazna kontre ewentualnie maks 2 ciosy od 5 ciosów na tułów i 5 na gore ale nie tak czystych... Gdybys boksowal troche na ringach amatorskich to wiedzialbys ze duzo latwiej jest zadac 1 czysty cios kontrujacy i dalej sie bronic niz napierac kombinacjami 10 ciosów po różnych płaszczycnach z ktorych wiadomo ze maks 30% dojdzie do skutku a czyste i zadkie kontry jesli zadane w odpowiednim momencie wchodzą zawsze...
Ps. sędziowie z walki Huck-Arslan tez mieli duze doswiadczenie i mase walk za soba wiec to oznacza ze wygrał HUCK, tak? Nie kupuje takich argumentów... super sedziowie nie widzieli tez zwyciestwa ODLH nad Tito czy zwyciestwa Sturma nad ODLH.... ALe coz sedziowie znaja sie lepiej....:))))))0
Po raz pierwszy widzę żebyś się tak aktywnie w temacie wypowiadał :D
"After the decision the WBO ordered a video review of the bout. The five judges on the WBO's committee all scored the fight in Pacquiao's favor — 117-111, 117-111, 118-110, 116-112 and 115-113. However, the WBO can't overturn the result of the fight."
Skoro 3 sędziów z komitetu widziało znaczącą wygraną Pacmana to nie mów, że nagle wszyscy się mylą tylko nie Ty. Zauważ też, że wśród ekspertów tylko Ci związani z HBO i TopRank poparli zwycięstwo Bradleya.
Data: 24-07-2013 11:06:30
"Warto też powiedzieć że obecny FLoyd jest dużo lepszy od tego z okresu walk z Castillo i Oscarem"
żaden bokser lżejszych wag nie jest lepszy mając 36lat niż za młodu! "Doświadczenie" - nadmiar doświadczenia to się nazywa starość. Za Oscara zresztą był już bardzo doświadczony i jeszcze młody.
w żadnej z walk po powrocie nie pokazał takiej dominacji jak z Corralesem, Manfredem, Gattim, Hernandezem.
A wielu walkach musiał się ciężko napracować, nie mówiąc o walkach jak z Judah gdzie przez pierwsze walki wyglądał po prostu kiepsko.
Nie wiem w jaki sposób punktowałeś tą walkę, że widziałeś coś co się kręci koło remisu. Ja punktowałem 117-111, na siłę mozna było przyznać 116-112, ale remisu ni cholerę nie dało się zobaczyć. To było bezdyskusyjne zwycięstwo Pacmana. Info przytoczone przez HeadCrusher to jedynie potwierdza. Wynik był niesamowitym wałkiem.
W koncu ktos kto sie ze mna zgadza:)) Ja co prawda punktowalem remis w tej walce ale fakt, samo to ze jego ojciec uwazal ze ODLH wygral o czyms swiadczy. Jak ktos mowi ze FM wygral 117-111 to az mi sie smiac chce. Trzeba chyba mu gałe polerowac zeby byc tak slepo zapatrzonym w jego " wielka Przewage" nad ODLH
Na pewno Floyd nie jest już w takiej formie jak był kilka lat temu. Pobyt za kratkami itd sprawiły, że na pewno coś tam Floyda ubyło. Ale masz rację w ostatniej walce Floyd zadziwił pracą nóg, której w walce z Cotto ewidentnie nie było. Mayweather mimo wszystko jest jak Witalij Kliczko. Mimo iż jest coraz starszy to swój styl boksowania ma opanowany do perfekcji i jest w stanie wygrywać z dużo młodszymi od siebie. Czasu jednak nie oszukasz. Jeszcze z rok-dwa i Floyda będzie zawodził swój refleks.
No i tak zapewne będzie, chociaż kontrakt skończy się na 49-0, fajnie byłoby aby zakończył karierę z rekordem 50-0, nawet gdyby miał w ostatniej walce pobić jakiegoś średniaka.
Mayweather na pewno nie jest lepszy, niz kilka lat temu. To tak jakby powiedziec, ze Vitek jest teraz u szczytu formy, bo ma ogromne doswiadczenie. Pare lat temu tez je mial, a i cialo bardziej sie sluchalo :)
ODLH zdominował I część walki i gdyby nie właśnie gorsza forma/kondycja to by wygrał. ODLH ze słynnego wałka z Tito wyszarpał by zwycięstwo z FM... z drugiej strony FM byłby też młodszy wiec cięzko oceniac ( chodz moim subiektywnym zdaniem FM i tak najlepiej wyglądał z ODLH/Hattonem z dawniejszych czasów zaiponawał mi tak jedynie z Castillo II )
Wchodzą na wagę dzień przed walką,a w trakcie walki są w innych kategoriach i to już daje przewagę.Pompowanie sztuczne w przypadku Chaveza Jr,czy teraz w przypadku ALvareza jest dla mnie niesmaczne.Nie chcę oglądać walki Maayweathera z wolnym jak ketchup Alvarezem.Walkę zobaczę na pewno,ale tak jak powiedziałem nie lubię jak walka jest do jednej bramki,chociaż to w wykonaniu Mayweathera jest perfekcyjne.Takie walki jak z Cotto można oglądać,no ale chcieć to nie móc...
Zresztą polecam obejżeć dokladnie tę walke (jak ktoś chce to z Cotto rownież) Obaj robia naparde dobre wrazenie.... no właśnie wrażenie. Bo wiekszosc tych ataków rozbijała sie o obrone. Mayweather może sobie być na linach całą walke co z tego jeśli przyjmuje minimalnie i na dodatek z tych lin kontruje
To pan, panie Kostyra?
:)
Słusznie, że absolutnym fundamentem boksu jest przygotowanie fizyczne i takie gdybanie to można sobie wsadzić.
Jednak z drugą częścią się już nie zgadzam. Nie róbmy z Mayweathera jakiegoś nietykalnego. Bardzo dużo unika, blokuje ale też przyjmuje czasem, a sam wyprowadza minimalnie ot tyle co by wygrać.
Poza tym, co widzę że większość na tym forum zapomina, werdykty nie obrazują walki tylko liczbę wygranych rund. Walka z Cotto była całkiem wyrównana ale w większości rund przeważał Floyd. Podobnie było z Oscarem.
Zresztą o czym tu mówić obaj byli już past prime, a dali mu ciężką walkę. Ale ostatecznie ich pokonał i to jest dla psychofanów najważniejsze - nieważne kiedy to zrobił.
Obijanie dawnej elity gdy już się zestarzeją jest u Floyda i Mannego podtrzymywaniem sukcesu. Mosley, ODLH, Margaritto (MP) i Cotto (FM).
Królowie P4P Fiii, najlepsi w historii heh śmieszne.
Ale ja naprawde ogladalem te walke z Cotto wiele razy i owszem Cotto trafił troche i nie było tak jak z Guerrero który młucił głownie powietrze ale większość nie dochodziła celu. Swietnie wygląda z pozoru ale w wiekszości to po prostu... strata energii niestety. Dobrym dowodem na to jest obraz walki pod koniec gdzie nienaruszony Mayweather kontrolowal zmeczonego Cotto.
Co do obijania weteranów to ok. Z drugiej strony jestem pewien że jak obije rudego to zacznie się gadanie że rudy był za młody.
Co do serii ciosów na obronę Floyda. To ciężko jest walczyć inaczej z kimś kto ma taki zasięg, refleks, szybkość i pracę nóg. Trzeba uderzać dużo i trzymać się blisko, a na odejściu jabbować. Większość rywali Floyda miała od niego mniejszy zasięg i byli wolniejsi więc nie mieli wyboru musieli szukać swojej szansy w ilości, a nie jakości.
Niesamowite miał rozbity nos. Nienaruszony - pod koniec walki to on dyktował warunki Wniosek z tego taki że ataki Cotto bardziej zmęczyły jego samego
Jabba
Ja wcale nie twierdzę że istnieje lepsza taktyka dla takiego zawodnika jak Cotto. Ale to po prostu nie działa, ew działa do połowy walki.
Jesli Avlarez kondycyjnie bedzie wygladal tak jak z Troutem to skonczy bardzo podobnie
Twoje porownanie walki z Cotto do ODLH jest smieszne. Cotto tylko probowal i dzielnie walczyl a ODLH po prostu zdominował walke, zabrakło precyzji i sił w kilku ostatnich rundach. A po drugie gdybys dokladnie przeczytał cały temat to bys wiedział ze pisalem to w kontekscie formy ODLH na przełomie kariery i wraz z kilkoma uzytkownikami probowalismy złamać teze ze z FM ODLH miał niby "najlepsza forme życia" na przykladach chociażby walki z Tito lub II walki z Mosleyem i to ze stary Oscar z tamtegho okresu waytrzymalby maks tempo całą walke a nie tylko do 6-7 moze 8 rundy. Nikt nie mowi ze w tamtym momencie FM był gorszy! Czytaj ze zrozumieniem " chopaku"
a) z Tito jednej Oscar pod koniec kompletnie nie boksowal tylko uciekał
b) z Mosleyem nie uciekał ale sie bronil i przegral koncówke
Kompletnie nie wiem zatem o czym mowisz....
Pomijam fakt ze nie da sie porównać 2 walk i na tej podstawie wnioskować ze ktoś by wytrzymał z X skoro wytrzymał z Y. Oscar mial inna taktyke w tych walkach
Co do jednego pewnie jesteśmy zgodni - zwałowali go okrutnie w tych 2 pojedynkach.
beniamin GT
Problem w tym że to Mayweather trafil o prawie 100 ciosów wiecej Z czego 60 prawa ręka.