POD KONIEC ROKU GROVES vs FROCH!
To już pewne - angielscy kibice po wrześniowych emocjach związanych z wagą ciężką, w zimie dostaną kolejny mega pojedynek pomiędzy dwoma swoimi rodakami. Carl Froch (31-2, 22 KO) pod koniec listopada bądź na początku grudnia przystąpi do obrony pasów federacji IBF i WBA kategorii super średniej, mając za rywala George'a Grovesa (19-0, 15 KO). Na chwilę obecną najbardziej prawdopodobną datą jest sobotni wieczór 23 listopada.
- Cieszę się, że moim rywalem będzie jeden z rodaków. Uważam się za prawdziwego mistrza, dlatego nigdy nie unikam żadnych wyzwań oraz oficjalnych pretendentów. Znam Grovesa bardzo dobrze. Kiedyś sparowaliśmy, a ja obserwowałem jak on dorasta i wraz z upływem czasu zostaje moim challengerem. Na pewno nie zlekceważę przygotowań i będę w wyśmienitej formie - zapowiada "Kobra".
- To z pewnością najważniejsza walka w całej mojej karierze, ponieważ zawsze marzyłem o zdobyciu tytułu mistrza świata. Byłem wysoko notowany w rankingach wszystkich organizacji, ale to właśnie z Carlem chciałem najbardziej się spotkać. Mam wokół siebie świetny sztab, który pomoże dobrać mi odpowiednią taktykę na zwycięstwo - odpowiada Groves.
Poza tym chyba większym pyszałkiem jest Froch, który wygaduje niestworzone rzeczy po ostatnim "remisie" z Kesslerem. Ja niestety wyczuwam spadek formy u Frocha ze względu na wiek.
Ale na dzień dzisiejszy obstawiam cobre.
Dziękuje.
Dobrym lekarstwem na Frocha by był Joe calzagche z okresu prime ale cóż duma wali na emeryturce.
Z drugiej strony , ma duże szanse przegrać to przez KO , bo ma przeciętną szczękę ( ale szybko się regeneruje ).
Walka będzie w cholerę dobra, obstawiam Grovesa na pkt, umie chłopak się trzymać planu taktycznego ( co pokazała chociażby walka z DeGalem ).
Calzaghe sobie może , rozkład Carla jest o wiele okazalszy od Joe .
Froch , to nie jest taki pyszałek jakim się zdaje , właśnie oglądałem jego i Grovesa występ w angielskiej tv , jak zapowiadali walkę itp i powiem wam , że dowcip ma raczej cięty :D To , że jest pewny swoich umiejętności , to nic złego , nawet w tym wywiadzie powiedział , że jest nr 2 w swojej kategorii ( bez pytania o to ) , ale chce rewanżu z Wardem . Patrząc na ilość wyprowadzonych ciosów w walce z Kesslerem ( ponad 1000 ), może mu się udać
Joe tylko stwierdził że ma sznse a tak pozatem masz racje.
Ciekawa rozmowa z oboma.
zgadzam się z tą analizą. Groves to świetny zawodnik. Być może to on zostanie przyszłą gwiazdą wagi super średniej. Niestety Froch to za wysokie progi na młodego, jeszcze dosyć mało doświadczonego Grovesa. Tutaj zadecyduje nie tylko doświadczenie, ale i styl walki, który będzie dla Świętego niewygodny. Uważam, że zdecydowanie większe szanse na zwycięstwo z Frochem miałby James Degale, który chociaż przegrał z Grovesem to jego śliski styl i wysoka skuteczność w półdystansie byłyby ogromnym atutem do ogrania Frocha. tak jak wspominałeś: Święty mógł najpierw zawalczyć ze Stieglitzem - szkoda, że do tej walki nie doszło. Mimo wszystko nie skreślam młodego, bo to nie tylko inteligenty, utalentowany zawodnik z dobrą szybkością rąk, refleksem, pracą nóg, ale ma też dobrego trenera, który przygotuje go najlepiej jak potrafi na najtrudniejszą walkę. czekam z wielką niecierpliwością na ten pojedynek. emocje gwarantowane.
"...właśnie oglądałem jego i Grovesa występ w angielskiej tv..."
masz może jakiegoś linka do tej zapowiedzi?
fajnie napisane, daje grovesowi odrobinke wieksze szanse (40 % ) ale zgadzam sie z glownym tonem
ogolnie ta walka chyba troche za wczesnie dla grovesa
Dzieje się tak dlatego, że zdołowany rywal daje sobie narzucić styl przeciwnika i walka wygląda jakby była różnica kilku klas między nimi- i jest prowadzona do jednej mordy.
Boję się, ze tak będzie i tautaj. Święty (mniej dojrzały wiekowo i emocjonalnie) wpadnie w panikę (jak Bute) po jakimś mocniejszym czyściochu Carla, stanie w miejscu- a wtedy Cobra go rozniesie kończąc szybko widowisko przed czasem. Bo wystarczy, że młody raz się zagapi i może zaliczyć podłogę.
Chyba trochę za wcześnie na drugie rękawice tej wagi (no może trzecie rękawice ex equo z Vikingiem).
Sądzę nawet, ze z Andre (mimo, ze to pierwsze rękawice w SS) Groves miałby większe szansy wytrzymania pełnego dystansu.
Walka ciekawa napewno, ale czy nie szkoda tak dobrego prospekta?
W wątku nie ma nic o Calzaghe a Ty ciągle o nim piszesz... rozumiem, że jesteś jego wielkim fanem, ale bez przesady ;)
https://www.facebook.com/photo.php?v=10151710069963419&set=vb.134761614785&type=2&theater Część 1
https://www.facebook.com/photo.php?v=10151710024813419 cześć 2
dzięki:)