HOPKINS ANALIZUJE WALKĘ GARCIA-MATTHYSSE
14 września na wielkiej gali Mayweather-Canelo w Las Vegas wystąpi także król kategorii junior półśredniej - Danny Garcia (26-0, 16 KO), który zmierzy się z prawdopodobnie najlepszym pięściarzem swojej kategorii - Lucasem Matthysse (34-2, 32 KO).
Na temat tego hitowego pojedynku wypowiedział się legendarny Bernard Hopkins (53-6-2, 32 KO), który podobnie jak "Swift" pochodzi z Filadelfii. B-Hop daje Garcii duże szanse na zwycięstwo, ale należy przypomnieć, że Bernard rzadko trafia ze swoimi typami, kiedy pyta się go o walki, w których biorą udział zawodnicy z jego miasta.
- Sądzę, że Danny Garcia rozumie, jak skończyłoby się wyjście do ringu z Lucasem Matthysse, gdyby nie był w stu procentach przygotowany mentalnie i fizycznie. Angel nie jest głupi. Dobrze wie, że jego syn będzie musiał zaboksować perfekcyjnie, żeby wygrać tę walkę. Musi wyjść i nie dać się trafić. Trenujesz pod dany styl. Wiesz, ze twój rywal to niebezpieczny puncher, więc nie czekasz na jego ciosy. Nie mówię, że od razu trzeba uciekać, ale należy unikać przyjmowania - tłumaczy 48-letni Hopkins.
- Spójrzmy na porażki Matthysse. Jestem zdania, że jedną z tych walk wygrał, ale i tak można coś z tych walk wynieść - dodaje amerykańska legenda. - Czy Matthysse poprawił się od czasu tamtych walk? Czy czegoś się w nich nauczył? Nauczył się, że nie może pozwalać, by sędziowie decydowali o wyniku. Danny Garcia to twardziel i chętnie będzie się bił. Bez wątpienia obydwaj zaliczą deski. Przegra ten, który padnie więcej razy.
To samo twierdze w przypadku Golovkina.. też nie jest tam jakimś "Bogiem"
oglądałeś te jego "porażki"? on tak na prawde jest niepokonany. jest strasznie niedoceniany i mam nadzieje ze po tej walce sie to zmieni
Jesli wygra, owszem, dlatego mowie, ze na tym to polega. Poczekajmy do walki, wygra, bedzie krolem junior sredniej, przegra ... Nie przereklamowujmy nikogo zbyt wczesnie, bo pozniej jest nie halo. Robiono tak z Donaire, nastepca Pacquiao i jak to sie skonczylo ? Tutaj szanse sa bardzo wyrownane, a Mathyisee nie ma jakichs zdecydowanych szans, bo sam ostatnia walke tak jak Danny z Khanem wygrali poprzez lucky punch, wiec o czym my tu rozmawiamy. Niech wyjda i pokaza co potrafia robic najlepiej. Lubie nokauty, ale czysty boks techniczny to cos pieknego, tutaj tego nie bedzie, bo zaden z nich z tego nie slynie, ale za to na deser mamy Floyda :)
Mathysse juz mial swoje 5 minut, teraz czas na Swifcika :)
po czym ty wywnioskowałes ze lucas ostatnia walke wygrał przez lucky punch? przeciez on dominawał nad petersonem od początku.
Jego obie 'porażki' to prezenty od sędziów punktowych dla Judaha i Alexandra na ich terenie (obu Lucas posadził na dechy).
W tej walce zwycięzca jest jeden: LMM. Przejedzie Garcię jak czołg i może przejść kategorię wyżej.
Danny zostanie znokautowany, jestem tego pewien.
Smieszy mnie to gadanie, jestem pewny, ze wygra ten czy tamten, to jest wrecz chore, to jest sport, boks, tu sie wszystko moze wydazyc. Dajmy timerowi niech to wszystko pouklada za nas.
jeśli ty jesteś w stanie stwierdzic po niespełna 9 minutach w których lucas 3 razy sadzał na dupie petersona, ze ten drugi wygrywał(bo lucky punch według mnie to cios który wchodzi temu przegrywającemu) to kończymy dyskusje.
co do drugiej częsci wypowiedzi oczywiscie sie zgadzam. nie ma nic pewnego, i ja zwyciestwa lucas pewien nie jestem. po prostu tak podejrzewam
lucky punch to lucky punch, nie wazne kto wczesniej wygrywal czy przegrywal, po prostu to jest cios ktory jest nazywany szczesliwym trafem, nawet w opcji wygrywajacego, czyz nie tak jest ?
aha, czyli gołowkin swoja ostatnią walke tez wygrał przez lucky punch? jesli nie znasz znaczenia tego zwrotu to go nie używaj. pierwsza runda w walce o taka stawke prawie zawsze jest rozpoznawcza, wiec nie ma o czym pisac. w drugiej lucas trafił, w trzeciej dobił. krótka i bardzo jednostronna historia
Przegrane Lucasa to też mocna bujda. Najbliższa była walka z Judahem gdzie LMM szedł na korpus w początkowych rundach i choć nie uważam tej walki za jakiś straszny rozbój to wynik od 114:113 do nawet 116:111 dla Matthysse jest do obronienia. Walka z Devonem to już totalny wałek. W ostatnich występach Matthysse rozwalił kolejno Soto (świetnego technika), Ajose (Twardziela), Dallasa (który może nawet do drugiej ligi się nie zalicza, ale padł pięknie) i Petersona (którego tak wielu faworyzowało). Przy okazji nawet przez chwilę w tych walkach nie był zamroczony ani nawet zepchnięty do głębokiej defensywy (najbliżej był chyba Soto dzięki kombinacjom).
Docenianie Lucasa jako przynajmniej jednego z dwóch najlepszych w tej dywizji jest czymś normalnym. O numerze 1 przekonamy się już we wrześniu.
GARCIA WAR!!!!!!!!!!!!!
zobaczymy:) ja się najmocniej uśmiałem po porażce wielkiej nadziei forum na nowego dominatora HW-człowieka szklanki-Davida Price