RIOS ZAPOWIADA ZNOKAUTOWANIE PACQUIAO
Brandon Rios (31-1-1, 23 KO) jest bardzo pewny siebie przed listopadowym pojedynkiem z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO). Choć w swoim ostatnim występie Filipińczyk został ciężko znokautowany przez odwiecznego rywala Juana Manuela Marqueza (55-6-1, 40 KO), to jednak prezentował się w ringu bardzo dobrze i jest wyraźnym faworytem przed walką z "Bam Bamem".
- To wiele dla mnie znaczy, bo czekałem na tę szansę bardzo długo i w końcu ją dostałem. Jestem podekscytowany i na pewno będę dobrze przygotowany do walki. Chcę pokonać kogoś takiego jak Manny Pacquiao, dzięki temu moja kariera eksploduje. Niektórzy wracają nienaruszeni po takich porażkach, inni nigdy nie są już sobą. Zobaczymy, jak będzie w przypadku Pacquiao. Ja szykuję się na najlepszego Manny'ego. Tego, który wszystkich demolował i rządził w tej kategorii. Nie ma dla mnie znaczenia, że przegrał ostatnio przez nokaut. Czuję, że też mogę go znokautować. Mam na to siłę. Idę po nokaut! - zapowiada Rios.
Tak , tak jasne. Arum skreślil już Pacquiao w walce z Bradleyem , potem ko od Marqueza , i co myślisz ze jeśli wiedziałby że Manny może jeszce kogokolwiek znokautować to wystawiałby perspektywistycznego Riosa na pożarcie? Przeciez jeśli Rios przegra , to nie będzie treciej wojny z Alvarado. A Manny jakby wygrał to i tak nie doszło by do 5 walki z Marquezem , no nic by nie zyskał Arum wtedy.
Licze, że Pacquiao pokaże dobrą forme i pokona Riosa około 8-9 rundy.
Pacquiao tam w tych Chinach może sobie obijać nawet Jackiewicza, a i tak wygeneruje więcej kasy niż nawet trzy rewanże Riosa z Alvarado.
PACMAN dla mnie pewniak lubię go, walczył lepiej od Marqueza wygrywał na punkty i dał się złapać no cóż taki boks ...
Można by powiedzieć że Cycuś w walce z Povietkinem też dał się złapać...
Ale to był żart.
znając wielkie serce do walki młody może skończyć w szpitalu
"powruci silniejszy" - Chłopie...
Natomiast co do tematu, to nie ta klasa. Niech pójdzie z Pacmanem w wymiany - a przecież walczyć inaczej nie umie - i skończy na macie. KO na Riosie w drugiej połowie walki.
o czym mówisz?
Chodzi mu o to że nie znasz podstawowych zasad polszczyzny. Co ty w ogóle robileś w szkole?
POWRÓCI a nie jakieś powruci. ó na o , np. powroty.
Kaleczysz polski język i nie każdemu się to może podobać.
carlitto30
i nadal tak twierdzę.Czyja była racja przekonamy się w dniu walki.
mam problemy , jak każdy. A co?
Zapraszam na Forum Bokser.org
Twoje "powruci" to szczyt szczytow a podstawowe zasady ortografii obowiazuja wszystkich.
Taka walka bardziej potrzebna Mayweatherowi? Niby dlaczego? Czy to jego promotor oszukał Marqueza? Czy TO Floyd dostał Ko? Czy to Floyd zamęczał preciwników limitami w dniu walki? Czy to Manny wyszedl do Cotto w 154 lbs? Czy To Manny wychodi do Alvareza w 152?
ZAstanów się. FLoyd jest jednym z najlepszych w historii. Manny , był tworem Aruma i tyle.
może i Manny to tylko "twór Aruma", ale jego wartość marketingowa nadal jest ogromna, może nawet większa niż wartość sportowa. Sam fakt, że Floyd sięga ostatnio po takich przeciwników jak Canelo może przemawiać za tym, że zależy mu na wygenerowaniu dużego PPV, a kto może mu jeszcze zagwarantować tak wysokie dochody. Oczywiście jest taki Bradley, jest Provodnikov, ale Floydowi potrzebne są nazwiska jeżeli zależy mu na wysokim PPV, bo jak pokazują wyniki taki Guerrero nie przyniósł Mayweatherowi spodziewanych przez stację TV liczby wykupionych przyłączy do PPV. Floyd zdaje sobie sprawę, że to są jego ostatnie walki i chce tak jak każdy człowiek ułożyć sobie przyszłość, a ma na utrzymaniu nie tylko siebie. Zresztą tu nawet nie chodzi o pieniądze, ale i ambicję - żeby nikt nie zarzucał Floydowi w przyszłości, że był może i najlepszym zawodnikiem, ale nie zmierzył się z drugim wspaniałym bokserem ze swojej kategorii, tak jak zarzuca się to np. Michalczewskiemu, że nie walczył z Royem Jonesem Jr.
Ale Michalczewski nie miał nawet 30% szans na wygraną. Floyd wdg. mnie ze względu na różnicę stylów , miał 60% pare lat temu. Teraz to pewna wygrana.
Zresztą jeżeli Manny by przegrał z Riosem , to wątpie , żeby ktokolwiek zarzucał FMJ że z nim nie walczył.