LOEFFLER: GOŁOWKIN vs QUILLIN TYLKO NA HBO
Po kolejnym efektownym zwycięstwie Giennadija Gołowkina (27-0, 24 KO) jego team chce zakontraktować walkę z jednym z pozostałych mistrzów. Jedną z opcji jest starcie z Peterem Quillinem (29-0, 21 KO), który jest w posiadaniu tytułu WBO. Menadżer Kazacha - Tom Loeffler - zaznaczył, że do walki może dojść jedynie w przypadku, jeśli będzie ona transmitowana przez telewizję HBO, która promuje Kazacha.
- Giennadij walczy wyłącznie na HBO. Myślę, że może dojść do walki z Quillinem. Gołowkin jest jest jednak na zdecydowanie lepszej pozycji. Jest popularniejszy i sprzedaje więcej biletów. Z całym szacunkiem dla Petera - jest wielkim mistrzem, walczył wcześniej w Barclays Center, jego występy były transmitowane przez Showtime, jednak jeśli do starcia ma dojść, to tylko na HBO. Mamy większy budżet, lepsze osiągnięcia i dajemy takie występy jak ten dzisiejszy. Naszym zdaniem pojedynek powinien być transmitowany na HBO - powiedział Loeffler.
Tak czy siak po tej demolce na Macklinie, Gienia może mieć problem z kolejnym rywalem.
Na Gołowkina będzie jednak za wolny. Quillin to powinien stoczyć rewanż z tym kolesiem, na którym zdobył pas, którego miał z 5 razy na dechach, ale ledwo na punkty wygrał.
Gołowkin-Barker i Gołowkin-Grale chętnie bym zobaczył. Z Chawezem byłaby pewnie deklasacja, ale chętnie bym zobaczył do której Jr by wytrzymał.
Zobacz powtorke albo cokolwiek, jak przestrzeliwal. Z tak slabym rywalem oczywiscie. Macklin to bezmozg, on w ringu nie mysli, niech juz odejdzie na emerke. Golovkina chetnie zobaczylbym w walce z Wardem, jak ten z kolei go deklasuej :D
widocznie dzisiaj rano oglądałem inną walkę, GGG przejechał po Macklinie
Gołovkin-Quillin jestem za
Cios ma z piekła rodem, strach z nim walczyć. Poza ringiem wygląda jak ministrant, ale w walce to bestia.
Jego walka z Martinezem to byłby hit, z Mayweatherem wymarzone starcie, ale chyba Floyd by go ograł technicznie...
Pozdrawiam
Ciekaw jestem tylko czy dalej Gołowkin to kumulant? :) Albo nie, już wiem - Martinez rozbił Macklina, hehe. Ciekawe czemu Martineza nikt nie wysyłał na Warda? Taki słaby ten Gienek, że jedyne nazwisko jakie przychodzi takiemu Niko do głowy to facet TOP1-2 P4P z kategorii wyżej, no to faktycznie słabiutki ten Gołowkin. Po Gealu przejechałby się jak walec, Martinez wraca dopiero w 2014 i w formie z Murraya nie ma szans z GGG, zresztą chętnie bym zobaczył teraz Murraya z Gienkiem.
Data: 30-06-2013 21:11:34
MLJ, jakiej demolce ??? Ogladales uwaznie walke ? Kazach ledwo trafial, fakty, ze kiedy by nie trafil nogi pod Macklinem uginaly sie, ale bez przesady, z dobrym, szybkim i sprytnym rywalem mialby o wiele ciezej, z Quillinem podejrzewam, ze mialby spore problemy.
Pewnie gdyby nie lucky punch na korpus, Macklin wygrałby tę walkę na punkty...Matkobosko, po trzech rundach twarz Anglika wyglądała jakby przeboksował cały dystans. Gołowkin trafiał niemal wszystko, co wyprowadził. Coś Ty oglądał w tym czasie?
Po tej deklasacji Macklina tylko z trzech zawodników ze średniej ma u mnie jakiekolwiek szanse z GGG.
Quillin jest dobry, nawet bardzo dobry ale Gołowkin jest za dobry.
? No co ty? Każdy pięsciarz ma jakąś słabość. Tylko, że Gołowkin je niweluje zaletami dlatego tak mu dobrze idzie.
Jeśli chodzi o obronę to ma świetną według mnie. Tak skraca dystans, a prawie w ogóle nie zbiera, świetne zbicia, bloki krótkie uniki. Szczęka chyba także bez zarzutu - w amatorce podobno nigdy nie leżał, a w zawodostwie od Proksy dostał parę szotów ładnych, a wcześniej Ouma trochę wrzucił. Może jeszcze nikt go tak soczyście nie trafił, żeby mówić o stalowej szczęce ale odporność wydaje się przyzwoita.
Martinez to jeden z moich ulubieńców, ale przegrał z Murrayem, leżał z nim dwukrotnie mimo, że Anglik do puncherów nie należy. Przy jego kontuzjogenności, świetnej pracy nóg Gołowkina i tą nieludzką siłą, dla Sergio taka walka skończyłaby się w 2014 fatalnie.
Rogal zazwyczaj pisze bardzo sensownie,ale to z Floydem to chyba jakiś żarcik. Floyd miał jedną walkę gdzie dobił bodaj do 150 funtów,po za tym on w dniu walki waży niemal identycznie jak na wadze,więc jak można go wysyłać na piekielnie silnego Gołowkina który pewnie miałby 10 kilowy handicap.Może odrazu na Władka go?
Odpowiedź na to pytanie na pewno pozostanie sferą marzeń, bo tak jak Pan wyżej mówi różnica wagi jest nie do przejścia.
Pozdrawiam
Jaki znowu poroniony pomysł? Floyd najlepszy "performance" teraz tworzy w półśredniej czyli dwie kategorie niżej. Walczy też jednak w junior średniej czyli kategorii niżej niż średnia (DAaaa! :P). Gołowkin chce zejść do junior średniej więc nie widzę problemu jeśli chodzi o wagę. Oczywiście walka w średniej z Gołowkinem odpada - Floyd zostałby zmasakrowany, wagowo siłowo. Ale na przykład z takim Gealem Floyd miałby ogromne szanse na zwycięstwo i podbój kolejnej kategorii wagowej.
Problem jest taki że Floyd nigdy nie walczył z prawdziwym junior średnim (będzie walczył teraz w umownym limicie) bo ani ODLH ani MAC takimi nie byli. Gołowkin jednak niżej chyba nie zejdzie (nawet te 152 czy 150 catchweightu nie wchodzą w rachubę) a Floydowi wpierdol niepotrzebny do szczęścia. Choć walkę Floyd-Geale chciałbym zobaczyć.
Po tym co pokazał w walce z Murrayem, o ile to nie jakaś wyjątkowa zapaść Martineza, to nie ma czego szukać nawet z dużo lżejszym Floydem. A Gołowkin by go zmasakrował, niestety ale na to wygląda że Martinez jest już past prime. Skoro dość wolny Murray, średnio rozwinięty technicznie, potrafił wywrzeć taki pressing, że Martinez dość porządnie obrywał momentami, to można sobie wyobrazić jak by przebiegała walka z GGG.
%%%
Ważne w czym? Jeśli chodzi o manipulacje z wagą to obecnie jest to dużo prostsze niż kiedyś (Cruiserzy walczący w średniej np.) Floyd był zawsze dużo lepszym atletą niż Zab. Cała idea Floyd-GGG polega na tym, że Floyd ma realną szansę to wygrać ale nie byłby w końcu faworytem tak jak przez ostatnie 15 lat w każdej innej walce. Przecież Floyd nawet teraz walcząc z rudym jest faworytem. To taka idea podejmowania wyzwań, którą FMJ gdzieś zgubił po drodze. To nie chodzi o szukanie kogoś kto floyda pokona tylko o szukanie kogoś kto sprawi że Floyd będzie musiał sie wykazać ponadto co dotychczas pokazał, a czasu ma coraz mniej.
Są bokserzy którzy są skazani na walczenie w jednej, dwóch kategoriach wagowych ponieważ inaczej tracą większość atutów. Ale są tacy którzy przeskakując po wagach jak po kwiatkach dominują - Roy Jones, James Toney, Sam Langford, Nonito Donaire, Roberto Duran, Shane Mosley, ODLH no Floyd Mayweather.
Zapomniałeś o Pacquiao
z Morą to ja widziałem większa różnice niż 3 cm
Bije równie mocno ? Walka z tym czarnym francuzem NJikamem (czy coś w ten deseń) pokazała, że oczywiście ma pare w łapie, ale to nie ten kaliber co GGG. Zauważ, że w tamtej walce Francuz leżał na deskach z 5 czy 6 razy. Gołowkin jak już bije to rywal się poddaje, albo leży pół zywy na dechach.
"bije rownie mocno" sorry ale pojebało cię
"Quillin bedzie najciezszym przeciwnikiem dla GGG"
Będzie o tyle cięższy, o ile sztanga jest cięższa, gdy siądzie na niej motyl.
Grzywa:
"bije rownie mocno"
Chyba konia.
Grzywa:
"walczy madrze"
Czyli nie przegra na swoje życzenie.
Grzywa:
"jest dobrym technikiem"
Mam nadzieję, że w padach.
... i obserwatorem"
Czyli do walki nie dojdzie.
Grzywa:
"ma tez dobre warunki fizyczne"
Ale nie ma strefy buforowej na twarzy.
Grzywa:
"i nie jest wyboksowany."
Kwestia kilku rund z Kazachem.
Co ciekawie dopiero połowa roku a GGG walczył już 3 razy co chyba świadczy , że nawet nie był w idealnej dyspozycji. A ma jeszcze walczyć 2-3 razy ! Na tym poziomie to musi się odbijać na gorszej dyspozycji a gość ciągle masakruje.
Golovkin co by nie mowic zniszczyl Macklina, ktory nie jest slaby. To byl pierwszy powazny test dla GGG i zdal go bardzo dobrze. Jednak Macklin byl dla niego szyty na miare. Nadal nie wiemy jak wypadlby Golovkin z zawodnikiem ze swietna praca nog i technika, ktory potrafilby sie bronic. Martinez odpada. Jest juz troche stary, zkontuzjowany a jego ostatnia walka to byla katastrofa. Wyglada na skonczonego, niestety. Moze to zbyt wczesne stwierdzenie ale ta ostatnia walka... Murray nie ma ani jakiejs swietnej techniki ani obrony ani mocnego ciosu, jest po prostu przecietny, a Martinez ledwo wygral lezac po drodze na deskach.
W sredniej tylko Quillin moze konkurowac GGG. Golovkin powinien niedlugo przejsc do 168lbs. Ward go ogra ale z innymi na pewno moze konkurowac i nawet moze byc faworytem
Zbicie wagi nie jest rozsądnym pomysłem.
podziwiac za wspaniale riposty, zycie pokaze czy ty czy ja mialem racje. Pamietam iz gdy dwa lata temu pisalem o GGG ze to gwiazda to zostalem zbesztany przez fachowcow z tego forum ze to dmuchany balonik, niepotwierdzony, no bo z kim on walczyl itd itp. Minely dwa lata i GGG sie potwierdzil co nie znaczy iz Quillin wyjdzie na super gwiazde. Genia jeszcze w wojnie nie byl, sorry byl ale z mniejszym zawodnikiem i tam sporo przyjmowal ale wygral, ostatni rywal wiecej chcial niz mogl to samo z Super G ktory jest klasa srednia swiatowa i niczym wiecej, ten jego balans przy wybitnych piescarzach walczacych podobnie wyglada mizernie, Rosado przyszedl tez ze 154lbs. Degale jest solidnym piescarzem, wszechstronnym, to samo dobrze przygotowany Sturm, duzy Chavez czy Murray ktory jest bardzo fizyczny i twardy. Zobaczymy czy polityka nie przeszkodzi w unifikacjach ale mozna sie cieszyc ze jest kogo ogladac. Co do krytykowania moich pogladow to nei ma sensu, za dlugo w tym siedze by jakis chwilowy zabijaka mnie postrazszyl, nakrzyczal i bym tak po prostu zmienil zdanie. Jesli ktos uwaza ze Quillin nie bije mocno z obu rak na kategorie srednia to jest albo slepcem albo idiota.
Chyba nikt tutaj nie napisał, że Quillin nie bije mocno. Chodzi tutaj o to, że nie ma porównania do GGG, który swoimi ciosami 'zabija' przeciwników. Obejrz walki z NJikamem czy Guerrero. Tam Quillin posyła rywali na deski kilkakrotnie, a oni dalej wstają i walczą. Posadzić chłop potrafi, ale to nie ten kaliber co Gienia.
Chyba nikt tutaj nie napisał, że Quillin nie bije mocno. Chodzi tutaj o to, że nie ma porównania do GGG, który swoimi ciosami 'zabija' przeciwników. Obejrz walki z NJikamem czy Guerrero. Tam Quillin posyła rywali na deski kilkakrotnie, a oni dalej wstają i walczą. Posadzić chłop potrafi, ale to nie ten kaliber co Gienia.
Nie rozumiem dlaczego koniecznie chcesz zobaczyć Floyda w walce, w której nie będzie faworytem. O taką walkę byłoby bardzo, bardzo trudno. Może niech zawalczy z Kliczko? jeżeli chodzi o swoje walki czyli półśrednie, junior średnia itd to nie ma tam na niego mocnego. Dlaczego więc ma szukać rywali z kategorii średniej? jedyny zawodnik, z którym Floyd mógłby zawalczyć jest Martinez a i on jest przecież od Floyda sporo większy. Nie dawno mówiło się, że Alvarez jest od Floyda większy i, że Floyd nie powinien z nim walczyć.
No jak to? To ja nie rozumiem ciebie. Chciałbym Floyda zobaczyć z kimś kto nie byłby skazany na porażkę. To takie dziwne? Nie czuję jakoś emocji przed walkami w których zwycieżca jest znany zaraz po podpisaniu kontraktu. To chyba normalne, że jak kończą ci się wyzwania to szukasz nowych.
Druga sprawa to taka, że ciągle jest gadka jaki to kolejny przeciwniki będzie od Floyda większy, silniejszy itd. itp. a w ringu okazuje się, że Floyd nie tylko nie jest mniejszy ale także często silniejszy fizycznie no i praktycznie zawsze ma dłuższy zasięg ramion.
Wiem, że teraz z Alvarezem będzie na pewno znacznie lżejszy tylko, że to akurat żaden problem bo obskoczy go tak jak RG. Choć widzę możliwość taką że cynamon urwie do pięciu rund nawet (!) to w możliwość znokautowania Floyda co najwyżej chciałbym uwierzyć.
"beniaminGT
podziwiac za wspaniale riposty, zycie pokaze czy ty czy ja mialem racje. Pamietam iz gdy dwa lata temu pisalem o GGG ze to gwiazda to zostalem zbesztany przez fachowcow z tego forum ze to dmuchany balonik, niepotwierdzony, no bo z kim on walczyl itd itp."
Ja po obejrzeniu walki z Oumą twierdziłem, że Sturm sobie z nim spokojnie poradzi. Przecież ta walka była fatalna w wykonaniu Kazacha. Golovkin wtedy i teraz to największy progres w boksie, jaki widziałem.
Grzywa:
"Co do krytykowania moich pogladow to nei ma sensu, za dlugo w tym siedze by jakis chwilowy zabijaka mnie postrazszyl, nakrzyczal i bym tak po prostu zmienil zdanie. Jesli ktos uwaza ze Quillin nie bije mocno z obu rak na kategorie srednia to jest albo slepcem albo idiota."
Spox. To było pół żartem, pół serio.