CHUDECKI ZDOMINOWAŁ SZOTA
To miała być jedna z najbardziej zaciętych walk tego wieczoru, tymczasem Michał Chudecki (6-0-1, 3 KO) zaskakująco łatwo poradził sobie z Krzysztofem Szotem (17-6-1, 5 KO).
Popularny "TNT" zaskoczył bardziej doświadczonego przeciwnika niesamowitą częstotliwością ciosów, dodatkowo złożonych w długie serie. Po zdecydowanej przewadze w pierwszej rundzie, od drugiej Szot próbował atakować, lecz nadziewał się na kontry rozluźnionego Chudeckiego. Pierwszy naprawdę mocny cios Krzysztof zadał dopiero w czwartym starciu, ale ten prawy sierpowy nie zrobił większej krzywdy oponentowi. Kumulacja uderzeń sprawiła, że w piątej rundzie Szotowi pękł prawy łuk brwiowy. Po przerwie Chudecki jeszcze bardziej podkręcił tempo i dwukrotnie złapał rywala serią 3-4 ciosów na głowę. Druga porażka przed czasem w karierze doświadczonego Krzysztofa stawała się coraz bardziej realna i nawet Andrzej Liczik pofatygował się do narożnika, by pomóc swojemu koledze przetrwać trudne chwile. Chudecki przeważał w każdym elemencie pięściarskiego rzemiosła, przede wszystkim będąc szybszym.
Tylko ogromne doświadczenie oraz serce do walki sprawiły, że Szot dotrwał do końca. Sędziowie nie mieli oczywiście żadnych problemów ze wskazaniem lepszego zawodnika, typując przewagę Chudeckiego w rozmiarach 80:72, 80:72 i 79:73.
Tak szczerze przypuszczałem ze walka będzie bardziej wyrównana a tu Szota deklasacja...
I dziwię się, jak sędzia mógł dać rundę dla Szota????? Nie widziałem ŻADNEJ rundy dla Krzysztofa
piszesz bokserskim emerytem (też wcześniej pisałem w podobnym tonie) to skumaj że Szot podpisał dzisiaj kontrakt z promotorem na kolejne uwaga uwaga ... 8 lat! Oficjalne info z rp
tez się nad tym zastanawiałem jak on to ma zamiar wszystko zrobić ale myślę że aspekt zdrowotny to Szot pomija :)
Szot to w dalszym ciagu dobry, twardy "bramkarz." Takze moze nie przepusic mniej utalentowanych prospektow przez swoja "BRAMKE."