KLICZKO: WALKA Z TUĄ? CZEMU NIE...
31 sierpnia w Nowej Zelandii powróci jeden z najgroźniejszych zawodników lat dziewięćdziesiątych, David Tua (52-4-2, 43 KO). Jego przeciwnikiem będzie olbrzymi Aleksander Ustinow (28-1, 21 KO). Tua twierdzi, że znów zamierza zaatakować tron wagi cieżkiej. Niespodziewanie pewną nadzieję na walkę o tytuł dał mu Witalij Kliczko, którego walka z Bermane'em Stivernem wciąż nie została ogłoszona.
- Walka z Davidem Tuą? Czemu nie. Tua ma dobre nazwisko i stoczył wiele świetnych walk. Zobaczymy. Walka z Ustinowem nie będzie dla niego łatwa, ale po niej może wydarzyć się wszystko. Davida Tuę zna cały świat, nie tylko Nowa Zelandia. Jest dla sportu ważnym zawodnikiem - powiedział mistrz WBC. Prawdopodobnie słowa Ukraińca były jedynie kurtuazją, jednak biorąc pod uwagę fakt, że ostatnim rywalem Witalija był Manuel Charr, niczego nie można być pewnym.
gdyby zmierzył się z z Tua a dokładnie z nazwiskiem samym 120 kilogramowym przy 178 cm wzrostu to taka ''walka''została by zapisana w podręcznikach historii jako największa kompromitacja braci K2
W sumie to nie ma sie co dziwic bo kogo maja brac.Mlodziez nie chce z nimi walczyc bo za wczesnie wiec musza brac podstarzale dobre nazwiska,ale dziwi mie ze nie chcieli walki z Hollym a z Tua powiedzial ze z checia zawalczy wiec o chuj tu chodzi.
raVadrian jeszcze ty za nimi zatęsknisz ale to szczegół...
Jak Lewis prał "połowę" starego dobrego Tysona też tak krzyczałeś.
Ludzie ich zapamiętają człowieku bo oprócz tych kilku walk z niepasującymi ci rywalami zlali całą czołówkę swoich czasów. To że na dzień dzisiejszy pojawiło się kilku nowych zawodników nie sprawia że nie biją się z najlepszymi...
Takiemu Pricowi wróżono zdetronizowanie braci i sam widziałeś i możesz sobie wyobrazić jak by się to skończyło. Co do pomysłu walki z Tuą nie popieram i uważam za słaby. Myślę że to raczej niemożliwe...
Dajcie mu zakonczyc kariere tak jak chce.
Tęsknić za Kliczkami... hahahahahah, no na pewno. A za czym tu tęsknić? za niesamowitymi bojami z Charrem, Mormeckiem, Pianetą, Adamkiem? Zobaczcie jak ciekawe są walki czołówki wagi ciężekiej poza siostrami.
Tua rzeczywiscie byl "wielkim mistrzem", tak samo jak i Golota. Szkoda tylko, ze zaden z nich nigdy nie mial pasa.
Nie pasy zdobią boksra. Tua zlał wszystkich wymoczków którzy pseudo paski zdobyli (Ruiz, Maskajew itd.). Sam był najbardziej efektownie walczącym zawodnikiem w hw tylko miał pecha że przyszło mu walczyć z wysokim i niewygodnym LL, gdyby walczył z kim innym to pas by zdobył.
Nie zaliczyłem tutaj Mitchella bo stawiam ,że po dwóch, trzech mocnych prostych Władimira ma cięzki nokaut.
Autor komentarza: raVadrian Data: 25-06-2013 14:48:07
"David Haye i tyle w temacie. Powszechnie i słusznie uznawany za trzeciego, a przez niektórych za drugiego boksera HW odkąd przeszedł do tej wagi walczył z jednym z braci Kliczko JEDEN raz."
A czym sobie zasłużył na DRUGI raz?
Wcześniej miał pas, więc było naturalnym, że powinni się zmierzyć.
Od porażki pokonał tylko zasapanego Chisorę. Pewnie dostanie jeszcze szanse, ale nie za darmo. Bracia raczej nie walczą 2 razy z tym samym przeciwnikiem, więc na drugą walkę trzeba sobie zasłużyć czymś więcej niż darciem gęby o walkę. Poza tym Haye nawet raz nie zaryzykował w walce z Władem i był to raczej nudny pojedynek.
Powstało ono w starożytności. Dziś jest dzień w którym może zapoczątkować nowe powiedzenie podobne do tego: "Czarny pies Władimira i Witalija Kliczki" :D Jak wam się podoba ?
Dlatego, że masz walczyć z czołówką i pretendentami balasie.
Niech ktoś już weźmie nam tego gościa sprzed oczu, please.
Niektórzy widzę łykają propagandę Kliczki jak indor kluskę, nawet nie musiał się wysilać, rzucił tak mdłym tekstem a już jest dyskusja. Z Tuą to mógł walczyć lata temu a nie teraz kiedy ten jest wrakiem.
Walka nie była wyrównana, czy kontrowersyjna. Była wyraźna wygrana Władka po nudnej walce. To, że Władek Davidowi nie zrobił krzywdy o niczym nie świadczy. Kingpin też sobie z Vitem krzywdy nie dał zrobić. Biją wszystkich jak leci, David też już przegrał i tylko dlatego, że jest najlepszy z peletonu nie znaczy, że ma co chwilę dostawać kolejną szansę. Rewanże mają sens przy wyrównanych walkach, albo przynajmniej przy ekscytujących spotkaniach. Trylogie wogóle się żadko odbywają i Haye sobie na to nie zasłużył. Pobije kogoś topowego, to pewnie szanse dostanie.
Na chwile obecną są zawodnicy, którzy bardziej zasłużyli na pierwszą walkę, niż David na drugą.
stiverne , haye , pulev , jennigs tacy rywale powinni byc brani pod uwage a nie mały , stary , toporny technicznie Tua
Autor komentarza: BokserskieNic
Data: 25-06-2013 14:10:00
Tua z przed jakich 15 lat wstecz bylby realnym zagrozeniem,a teraz...wiadomo ze chodzi o hajs na emeryture
ani 15 lat temu ani teraz Tua nie mialby nic do powiedzenia w walce z Vitem , choc barzdo chetnie obejrzalbym starcie Tuy sprzed 15 lat z mlodym Władem bo z bardzo duzym prawdpopdobienstwem ujrzalbym go w swojej ulubionej pozycji ...lol
Dlatego właśnie Haye chce stać się oficjalnym pretendentem do walki z którymś z braci bo w przeciwnym razie na walkę nie ma szans. Mimo jego kompromitacji w pierwszej walce i tak sadzę ze byłby w stanie wypaśc na tle Włada duzo lepiej niż reszta HW. Czekam teraz co pokaze Powietkin.
Również uważam, że Haye ma największe szanse, ale przecież nie będą co drugą, trzecią walkę wybierać Haye'a na przeciwnka.
@ raVadrian "Idąc twoim tokiem rozumowania każdy powinien dostać "SZANSĘ" na walkę z Kliczko, kto jeszcze jej nie dostał"
To zdecydowanie nie jest mój tok rozumowani. Mówię, że są zawodnicy, którzy sobie na walkę swoimi dotychczasowymi walkami, czy pozycją rankingową zasłużyli. Mamy np. Puleva, Fury'ego, Povietkina, czy Stivernem
Pulev pobił już kilku dobrych zawodników i jeszcze jedna walka z kimś mocnym i wywalczy sobie pozycje w kolejce. Fury'ego nie trawie, ale ma już kilka "nazwisk" w rekordzie i w mojej ocenie sobie zasłużył. Sasza jest oficjalnym pretentem od długiego czasu, pokonał już Chambersa (wiem, to było dawno), czy Szagajeva, więć też powinien walczyć. Stivernem również oficjalny i pokonał Chrisa. Co przez ostatnie 2 lata zrobił David? Pokonał Chisorę, który zaprezentował się bardzo słabo? Za tą walkę ma dostać drugą szansę? Za asekuracyjną, nudną pierwszą potyczkę? Czy za sam potencjał (który również uważam, że ma)?
tapir
I bardzo dobrze, że chce stać się oficjalnym pretendentem. Musi kogoś pobić, żeby zasłużyć na walkę, bo w pierwszej nie zachwycał. Myślę, że jak pobje kogoś z Topu, to walkę dostanie, nawet jeśli oficjalnym pretedentem nie bęzie.
Chociaz skonczylaby sie podobnie jak Tua-Lewis
Za to prime Tuamintor kontra RoboWlad.Wynik bylby sprawa otwarta
Fakt walka z Wladem nie byłaby taka oczywista, ale Tua tak samo nie trafiałby na szczękę Wlada jak i na szczękę Lewisa. Ryzyko nokautu by było, ale prawdopodobnie Wladimir wysoko na punkty.
Data: 25-06-2013 20:54:17
@andrewsky
Fakt walka z Wladem nie byłaby taka oczywista, ale Tua tak samo nie trafiałby na szczękę Wlada jak i na szczękę Lewisa. Ryzyko nokautu by było, ale prawdopodobnie Wladimir wysoko na punkty."
No właśnie, nie tak samo.
Rozumiem też że pod tym tematem jest kilka wielkich fanów Haye...
Nie rozumiem jednak ile szans miałby dostawać Haye tylko dla tego że komuś się wydaje że jest najlepszy po Klikach.
Rozumiem że w pierwszej walce nie dał sobie zrobić krzywdy ale nie zrobił też jej przeciwnikowi i wcale nie wyglądał jakby przeszkadzał mu w tym palec...
Ile ma dostawać szans? Jedna po drugiej bo komuś coś się wydaje??
Rozumiem że można twierdzić że ma większe szanse niż reszta ale nie zmienia to faktu że nie należą mu się za to walki.
Władimir nie efektownie ale ładnie wypunktował Davida. Nie było tam żadnych kontrowersji, wałka czy bliskiego wyniku. Nie było też w obie strony momentu w którym byłoby blisko do zakończenia walki przed czasem.
Zatem nie ma podstaw by Haye dostał walkę bez kolejki i bez zasług. Zgadzam się z tym użytkownikiem który napisał że jak zasłuży proszę bardzo ale nie ma żadnego musu ze strony braci by nie brali nawet gorszych pięściarzy do walki niż Haye. Tym bardziej że tak samo jak napisał jest kilku którzy mogą wypaść lepiej, podobnie lub nawet są w tej samej grupie pięściarzy bardzo dobrych a jeszcze szansy nie mieli.
Pomijam już fakt że bardzo prawdopodobna byłaby powtórka z rozrywki czyli Haye który nie chce dać się złapać na mocny cios a nie Haye który idzie po nokaut.
Sam David również to zrozumiał i wziął się do pracy. Pomijam również że dużo za późno bo już by nasze marzenia spełnił i był po drugiej walce ale on tracił za dużo czasu próbując tą walkę wyprosić i wygadać. Nawet pokonanie Chisory nie było żadną gwarancją choć już pierwszym póki co ostatnim ważnym krokiem w kierunku tej walki.
Cytując pajaca Andrewskiego którego tu szanujecie (nie wiedzieć czemu) Haye jest na tej stronie lekko przeceniany. Dodatkowo sam jest sobie winien że jeszcze nie doszło do walki z braćmi nr 2.
Ja mam swoją listę kilku zawodników których chętniej zobaczę w ringu więc albo niech walczy o tą walkę albo won na koniec kolejki...
Tym bardziej że ani Władimir ani Vitali go nie potrzebują. Może trochę ten drugi aczkolwiek głównie w oczach jego przeciwników.
Pozdrawia pies stróż...
Zdrowego rozsądku.
Walki mozna ocenić po kątem sportowym i finansowym. Zarówno pod jednym jak i drugim David Haye jest absolustnie najlepszą opcją na rynku dla K2.
To proste.
Stąd też Jego walka z jednym z Kliczków na pewno się odbędzie i Haye w tym kierunku nie musi nic specjalnego robić opócz szumu. Oczywiście im więcej walk po drodze stoczy i "kupi" ludzi, tym lepiej dla Niego.
Najprawdopodobniej będzie walczył z Vitkiem.
Data: 25-06-2013 22:21:54
Tym bardziej że ani Władimir ani Vitali go nie potrzebują. Może trochę ten drugi aczkolwiek głównie w oczach jego przeciwników."
Vitek potrzebuje Davida w swoich własnych oczach. I to Mu wystarczy.
Co do wcześniejszego postu nie jest Haye najlepszą opcją finansową. Popatrz ile Wład zarobi za Aleksandra. Wątpię by niewątpliwe nudny rematch wyegzekwował taką kasę.
Sportowo uważam że jest mało ale 2 lub 3 bokserów na podobnym poziomie. Zaś jeśli chodzi o te finanse to ile razy można ciągnąć z tej samej studni? Haye bardzo dużo stracił po pierwszej walce stąd brak walki od razu bo nikt by tego nie kupił. Bracia prawdopodobnie czekali aż ten trochę się odbuduje. Im więcej wygra Haye i im wyżej będzie klasyfikowany tym więcej na tym zarobią. To proste.
Na pewno kokosów by nie zbili ogłaszając walkę Davida z Vitalijem zaraz po konferencji "paluszkowej".
Ja widzę to tak. Dochodzi też kwestia tego że Haye za grosze do ringu nie wyjdzie. Trzeba mu chodzić na ustępstwa. A jak widać bracia radzą sobie bez niego świetnie. Tyle/
Też myślę że dojdzie do walki z Vitem po tym jak rozbije/pokona Stiverna w dobrym stylu.
Vitek na walce z Haye zgarnie co najmniej 20 mln.
I polował na Davida kilka lat.
"Sportowo uważam że jest mało ale 2 lub 3 bokserów na podobnym poziomie. Zaś jeśli chodzi o te finanse to ile razy można ciągnąć z tej samej studni? Haye bardzo dużo stracił po pierwszej walce stąd brak walki od razu bo nikt by tego nie kupił."
Nie ma nikogo.
Jeśli nikt by tego nie kupił, czemu zawsze gdy pojawia się news dotyczący potencjalnej walki Vit/Haye sypią się komentarze w wielkiej ilości?
Poza tym, kupią to z ekstazą wszyscy Brytole, po zwycięstwie Davida nad Chisorą.
Niemcy.
Ukraina.
I niemal na 100% HBO.
Napiszę tak. Haye mi nie udowodnił że jest lepszy niż niektórzy bokserzy i tyle. Ktoś może sądzić inaczej i to rozumiem.
Myślę że Vitali ma teraz zupełnie inny orzech do zgryzienia, bo on swoje w życiu już zarobił i ma szansę jeszcze zarobić. Spokojnie podejrzewam mógłby do końca życia nic nie robić. Bracia mieli głowy także do interesów. Dobrze ulokowane pieniądze + pensja mera czy nawet premiera/prezydenta.
Tu raczej wchodzi rozmyślanie nad ogromnym niebezpieczeństwem które spotkało Vitalija w walce z Chisorą. Davida Vitali się nie boi. Ale nie wiem jakby się potoczyła ich walka w takim wypadku (wiesz o czym piszę a nie będę tu wywoływał szumu).
David to jednak pięściarz o wiele bardziej niebezpieczny niż Dereck więc jedna ręka mogłaby nie wystarczyć.
Stąd bardzo dobrze się złożyło że będzie na pewno walka z Stiverne. To bardzo solidny przeciwnik i Vitali sprawdzi swój organizm na twardym zawodniku. Jeśli wypadł by źle lub miałby "problemy" ala Chisora nie sądzę by wyszedł do Davida.
I proszę mojego postu nie czytać jako strach przed Davidem bo na niego akurat Vitali ma kilka "myczków" ( :D ) więcej niż Władimir.
Z TEGO CO OJCIEC PAMIETA TO JEDNAK NIEDAL SOBIE TUA ZROBIC KRZYWDY Z LENOXEM I NAWET OSTUDZIL JEGO ZAPEDY TAKIM STRZALEM ZE SIE LENOX OPAMIETAL:)TAK WIEC OJCU SIE WYDAJE ZE I Z WITKIEM MIALBY DO POWIEDZENIA W SWOIM SZCZYCIE COS JEDNAK
Tu chodzi o to czy nic nie "strzeli" w walce z ciężkim przeciwnikiem. Przed Chisorą też był na pewno sprawny a tu taki psikus.
Chodzi o to że Vitali będzie miał więcej przekonania jak mu się to nie zdarzy w ciężkim pojedynku.
Jeśli coś szwankuje również i on o tym wie o walkach można zapomnieć. Jeśli jednak nie szwankuje to przyda się zdanie egzaminu z tak trudnym przeciwnikiem jak Bermande///
Vitek pokaż jaja na koniec kariery i celuj w Haye .
kto niby jest nie tyle co lepszy co chociaż by na jego poziomie ?
Podejrzewam, że twój stan się pogarsza i ty tego nie zauważasz. Pewnie nie miałeś takiego poglądu gdy pojawiłeś się na bokser.org. Żabe gdy wrzuci do wrzącej wody to wyskoczy ale gdy się ją postawi na gazie to się w końcu ugotuje.