TUA CHCE KOLEJNEJ SZANSY
David Tua (52-4-2, 43 KO) w latach 90. siał postrach w wadze ciężkiej, jednak dziś prezentuje się już wyraźnie gorzej. Mimo wszystko pięściarz z Nowej Zelandii chce jeszcze raz zaatakować tron kategorii ciężkiej. Pierwszym krokiem w drodze na szczyt będzie pojedynek z Aleksandrem Ustinowem (28-1, 21 KO) - potężnym Białorusinem, który w tym roku przegrał eliminator do tronu IBF z Kubratem Pulewem. Do ich walki dojdzie 31 sierpnia w Nowej Zelandii.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej "Tuaman" zapewniał, że jest gotowy na walki o największe trofea i nie będzie unikał ciężkich wyzwań, by dostać walkę o tytuł.
- Powiedziałem osobom związanym z Duco, że mogę walczyć z każdym. Dotrzymuję słowa. Znów poważnie zająłem się boksem i chcę kolejnej walki o pas mistrzowski. Taka szansa nie nadejdzie, jeśli będę unikał ciężkich walk. Nigdy nie miałem tego w zwyczaju. Jestem podekscytowany kolejnym występem. Teraz kluczem do sukcesu będzie kontynuacja ciężkiej pracy na sali, by w noc walki wyjść w pełni formy. W ringu z Ustinowem znów pokażę światu, że David Tua chce wypełnić swoje przeznaczenie - powiedział Tua.