MARQUEZ: WSZYSTKO ZALEŻY OD WALKI Z BRADLEYEM
Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) uzależnia losy swojej dalszej kariery od tego, jak wypadnie w pojedynku z Timothym Bradleyem (30-0, 12 KO). Na papierze nieznacznym faworytem jest meksykański weteran, jednak konfrontacja ich stylów daje sporą przewagę formalnie niezwyciężonemu Amerykaninowi.
- To odpowiedni rywal. Mnie najbardziej motywuje możliwość zdobycia tytułu. Chcę odebrać mistrzowski pas niepokonanemu mistrzowi. Ma niewygodny styl, ale zrobię wszystko, by ta walka była dla mnie łatwa. Jeśli będzie trzeba, zostawię w ringu pot i krew, by zwyciężyć w tej wojnie. To będzie ciężka walka - przewiduje blisko 40-letni "Dinamita".
- Wiem, że Bradley jest szybki. W ringu okaże się, jak wypadam na tle młodszego o 10 lat przeciwnika. On dużo się rusza, ale postaram się o zwycięstwo, a potem będę się zastanawiał, czy jest sens, by robić to dalej. W sierpniu będę miał 40 lat i wciąż czuję się świetnie. Jestem szczęśliwy z szans, jakie dostawałem w ostatnich ośmiu latach. Bycie na tak wysokim poziomie w tym wieku sprawia, że jestem zadowolony.
Na jakiej zasadzie ta garda Bronera , czy Mayeweathera(nie pamiętam jak się nazywa taka obrona) , jest lepsza niż normalna garda? Przecież oni lewej cześci twarzy nie mają praktycznie zasłoniętej , a ta lewa ręka jest na dole , i to też chyba nie sprzyja wyprowadzaniu szybkich ciosów , ponieważ muszą być ciągnięte z dołu do góry.
Philly shell dobra jest dla kogoś kto kontruje, czeka na błąd oponenta. W Polsce panuje ogólna opinia, że ręce w górę i to tyle z gardy. Śmiech na sali. Ilu znakomitych zawodników opuszczało rękę. Myślę, że to też pewnego rodzaju rozluźnienie. Ciężko iść za podwójną gardą jeśli taki styl komuś nie pasuje...(np. Szpilce) Adamek tez opuszcza rękę, Gołota to wgle fikołki.
Łapy nie zasłaniają pola widzenia i często jest się w dobrej pozycji do kontry prawą ręką, czy też jakimś lewym z dołu.
@Ernesto
No właśnie... znakomitych. W Polsce nie ma znakomitych pięściarzy.
Od Szpilki nikt żółwika nie wymaga (chyba że przy linach), ale trzymanie łap przy jajach to totalny bezsens w przypadku każdego zawodnika.
Pięściarz ją stosujący bazuje w obronie, oprócz oczywiście zasłon rękami, na odchyleniach (ruch ciała w osi przód-tył) i poruszaniu sie w linii prostej do tyłu.
Mankamentem tego ustawienia jest praktycznie niemożność stosowania balansu (ruch ciała na boki) i utrudnienie w poruszaniu się na boki (na nogach). Natomiast dość dobrze wychodzą obroty wokól osi ciała.
Dość dobrze też wychodzą z tej pozycji uniki (obniżenie pozycji na nogach poprzez ugięcie kolan).
Nie sądzę, ze jest ona tylko przeznaczona dla wybitnych pięściarzy.
Obrona filadelfijska albo komuś pasuje, albo nie- to zależy od wrodzonych wzorców motorycznych i budowy ciała.
W Polsce boksu uczy się młodzieży od tzw. ABC i w tym ABC znajduje się garda- bo podstaw trzeba każdego nauczyć. Sęk w tym, ze na dalszym etapie nikt nie zmienia tych nawyków pod kątem indywidualności pięściarza, tylko dalej brnie w tę robotyzację. To błąd, bo z podwójną gardą nie da się szybko i skutecznie przemieszczać ani w obronie- ani w ataku.
Podniesienie gardy praktycznie jest hamulcem dla nóg.
Dla mnie jest to najsłabszy aspekt obrony i powinien byc używany w ostateczności, kiedy pięściarz faktycznie nie radzi sobie z oponentem. O wiele lepsze są uniki, odchylenia, balans, zejścia z linii ciosu, odskoki, doskoki- bo pozwalają pięściarzowi prowadzić walkę w swoim stylu, nie powodują destrukcji (co wiąże się z przyjmowaniem uderzeń nawet na ręce), nie dbierają sił (przez zaburzenie rytmu oddechu).
Dla mnie garda jako stały element obrony jest wyrazem bezradności, no może trochę mniejszego kalibru niż klincz.
Może być też jednak sposobem na speszenie rywala i obniżenie jego morale- jeśli ten ma watę w łapach i widzi, że jego ciosy nie powodują żadnego efektu!!! I tak robi Huck, a kiedyś koncertowo Ali.