WARD, KESSLER, GGG LUB CHAVEZ DLA FROCHA
Po zwycięstwie nad Lucianem Bute (31-1, 24 KO) i udanym rewanżu na Mikkelu Kesslerze (46-3, 35 KO) akcje Carla Frocha (31-1, 22 KO) stoją wyżej niż kiedykolwiek. Stacja HBO chce pokazać kolejny pojedynek "Kobry" i przedstawia mu nazwiska czterech potencjalnych przeciwników. Ze sportowego punktu widzenia najciekawszy jest chyba rewanż z Andre Wardem (26-0, 14 KO), jednak wynik tej potyczki wydaje się być oczywisty. W grę wchodzi także dopełnienie arcyciekawej trylogii z duńskim wojownikiem oraz starcie z postrachem wagi średniej Giennadijem Gołowkinem (26-0, 23 KO) i wreszcie najbardziej atrakcyjna finansowo opcja - pojedynek z szalenie popularnym Julio Cesarem Chavezem Juniorem (46-1-1, 32 KO).
- Chcemy dalej pokazywać Carla w Sky Box Office na Wyspach Brytyjskich. W Europie mamy trzy nazwiska. Po raz trzeci Froch może walczyć z Kesslerem, są też George Groves i James DeGale. Myślę, że Groves i DeGale to wkrótce będą ciekawsze opcje. HBO podało nam cztery opcje - Warda, Kesslera, Gołowkina i Chaveza. Sądzę, że wiosną zmierzymy się z Wardem na wielkim stadionie w Anglii. To wspaniałe, że Carl jest popularny i w Europie i w Stanach Zjednoczonych - powiedział Eddie Hearn w rozmowie z Daily Telegraph.
Potyczka wydaje się interesująca, więc dlaczego ludzie mają jej nie chcieć?
Osobiście w starciu Froch - Gołowkin też widziałbym zwycięstwo Frocha na punkty. Gdyby to było jeszcze na wyspach to GG miałby okropnie trudne zadanie.
Na dzień dzisiejszy trzecia walka z Keslerem wydaje sięnajbardziej prawdopodobna, choć jest to dla obu ryzykowna opcja - przegrany spadnie nisko...
Nie spadnie nisko, no chyba że zaliczy czasówkę.
Przy takiej walce jak ostatnia, czy pierwsza obydwaj zostają w grze.
Tylko pytanie, czy to się jeszcze tak dobrze sprzeda? Ich potyczki są dość wyrównane i żaden nie jest faworytem.
P.S.
A Giena nie powinien póki nie musi przybierać na wadze, niech bije się z czołówką średniej, bo tam ma dużo klasowych rywali. Na razie faktycznie najbardziej jest znany z tego, że jest znany. Oczywiście nie umniejszam jego potencjału- GGG po prostu musi się sprawdzić z topem.
Ale jak ja miałbym wybierać to wybrałbym Chaveza lub Golovkina właśnie, ciekawa walka by była, a właśiwie to każda opcja będzie dobrą walką, ale z Wardem i Kesslerem już było.
A co redakcja się bawi we wróżby ? Oczywisty to werdykt będzie po 12 rundach o ile będzie jednostronny pojedynek. Takie gadanie wkurza