BRONER ZDETRONIZOWAŁ MALIGNAGGIEGO
W zakończonym przed momentem pojedynku Adrien Broner (27-0, 22 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do jednego Paula Malignaggiego (32-5, 7 KO), odbierając mu tym samym tytuł mistrza świata federacji WBA kategorii półśredniej. Tak oto powtórzył wielki sukces sprzed lat Shane'a Mosleya, który również królując w wadze lekkiej przeskoczył o dwa limity w górę i zdetronizował Oscara De La Hoyę.
Obaj panowie nie szczędzili sobie "uprzejmości" podczas konferencji prasowych. Jeden i drugi pokusił się również o efektowne wejście do ringu, tak więc licznie zgromadzonym kibicom w hali Barclays Center w Nowym Jorku nie pozostawało nic innego jak tylko liczyć, by w ringu było równie ciekawie.
"Magik" zaczął bardzo aktywnie. Zadawał sporo ciosów, choć zdecydowaną większość z nich pretendent zbierał na szczelną gardę, samemu odpowiadając dwoma krótkimi lewymi sierpami. Obrońca tytułu szybko zorientował się w czym problem i zamiast bić na szczelną gardę skoncentrował się na ciosach po dole. Broner z kolei rozpoczął trzecią rundę kapitalnym lewym sierpowym, dodał kilka bezpośrednich prawych i zmazał gorsze wrażenie sprzed kilku minut. Wszystko zakończył lewym hakiem na górę, po którym pod championem ugięły się nogi.
W kolejnych minutach obraz pojedynku się nie zmieniał. Malignaggi bił dużo więcej, lecz Broner świetnie się bronił i jeszcze lepiej kontrował. Kibice oglądali wspaniałe show, zaś Adrien pokusił się o nieprawdopodobną akcję. Będąc w zwarciu obrócił się o 360 stopni i huknął prawym podbródkiem. Niestety cios ten o centymetry minął brodę mistrza. Niestety, ponieważ byłby to jeden z najefektowniejszych nokautów w historii boksu...
Broner podkręcił tempo w szóstym starciu i sam zaczął stosować pressing. Malignaggi gubił się coraz bardziej i tylko dobra praca nóg ratowała go z opresji.
W drugiej połowie potyczki Paulie ambitnie starał się odgryzać, ale niesamowity talent Bronera pozwalał mu kontrolować wydarzenia w ringu. Na oczach Floyda Mayweathera kopiował akcje wielkiego kolegi, dodając jeszcze kilka sztuczek od siebie. W dziewiątej odsłonie kilka razy skarcił oponenta bezpośrednim prawym, jednak Malignaggi wykazał hart ducha oraz udowodnił po raz kolejny, że potrafi przyjąć mocne uderzenie. Był regularnie karcony za każdy moment nieuwagi, ale też do końca próbował odpowiadać swoimi ciosami. Tak więc po dwóch wcześniejszych, mniej interesujących walkach , kibice "na deser" dostali wielkie widowisko, jakie oklaskiwał na stojąco nawet sam Mayweather Jr.
Po ostatnim gongu sędziowie byli niejednomyślni, punktując 115:113, 113:115 i 117:111.
Walka byla bardziej wyrównana niż Ci się wydaje. Werdykt Shreka 117-111 to jedno wielkie nieporozumienie! Gośc widzial tylko trzy wygrane rundy 'Magika', a bylo ich więcej. Walka bliska remisu! Broner żenujący w ringu, ta ciągla gadka i kręcenie glową, siedzenie w przerwach na krzeselku aż do wybicia gongu i wogóle można tak wymieniać w nieskończoność. Krótko: Marna podróbka Flodya! Obrona wcale nie tak świetna jak u Mayweathera panie Pindera!!!
Dwoch showmenow, dwa rozne style, ale bylo fajnie oraz ciewkawie. Po bardzo nudnej walce Banks-Mitchell, to byla prawdziwa walka oraz rozrywka.
Paulie robil co mogl, ale niestety byl, jest oraz zawsze bedzie "waciakiem." Gdyby Paulie mial cios, to z jego dobra szczeka, doswiadczeniem, szybkoscia oraz technika, demolowal by wszystkich przeciwnikow.
Broner nie mial zadnego szacunku dla jego ciosow. Paulie wyprowadzal mnostwo ciosow, ale czysciej oraz silniej trafial Broner.
To ty chyba oglądałeś inną walkę
Paulie bije slabo, bo ma delikatne dlonie i niejednokrotnie byl przez to kontuzjowany. Przez to może uderzać jak uderza...
Today, 12:26 AM
Quote:
Originally Posted by makeMeSushiRoll
The 117-111 guy is an idiot...
it was a robbery, paulie won this fight
Czy Ty na pewno oglądaleś tą samą walkę? Pindera chyba Tobie w glowie pomieszal! Chyba nie slyszaleś jego stronniczego komentarza w czasie walki!
Co nie zmienia faktu,że Broner walkę wygrał.
Taki laluś z chudymi lapkami i wielka wschodząca gwiazda Broner nie potrafil go znokautować, a nawet posadzić na dupie?
Smutne to, nie prawdaż?
Today, 12:26 AM
Quote:
Originally Posted by makeMeSushiRoll
The 117-111 guy is an idiot...
it was a robbery, paulie won this fight"
A ten wpis mnie roz... To, że ktoś piszę na zagranicznym forum to od razu znaczy, że się zna? Broner pokazał dobrą defensywę i trafiał dużo celniej od Magika, ale jeżeli punktować niecelne ciosy jak to większość ma w zwyczaju to faktycznie Paulie wygrał.
No to wklejam dla kontrastu zdanie tych którzy nie słuchali Pindery.
Walka wyrównana,117-111 przesada
Podsumowując, pewne zwycięstwo Bronera.
Mowie tylko, ze gdyby do tego co umie Paulie oraz do jego charakteru dodac silny cios, to by demolowal przeciwnikow. Bo boksowac to on napewno umie!
http://www.boxingscene.com/forums/showthread.php?t=601583
Chyba,że każdy chce żyć w swoim świecie i swojego komentatora i nie interesuje się tym co o danym pojedynku myślą na drugim końcu świata
Brawo dla Pauliego,ale te ciosy ,to trafiały w gardę Bronera raczej.116-112 dla Bronera.
Po prostu Broner za bardzo kozaczył za duży hype był na miazgę na Pauliem.Moim zdaniem zbyt sdiłowo zawalczył Broner.
przy dwoch rundach mialem duze watpliwosci ale ostatecznie obie dalem Malignagiemu....
generalnie walka wyrownana w sensie punktacji ale jednak dosc pewne zwyciestwo Bronera
widac golym okiem bylo ze Paulie wspial sie na wyzyny a Broner mial rezerwy
Paulie took him to school and exposed Broner"
...said no one ever
Data: 23-06-2013 07:34:13
Często,tak jest,ze jak bokser skazywany na pożarcie da o wiele lepszą walkę niż się od niego oczekiwało,to ludzie chcący zobaczyć miazgę na underdogu gdy widzą mała dominację faworyta interpretuj walke na swój sposób.
Brawo dla Pauliego,ale te ciosy ,to trafiały w gardę Bronera raczej.116-112 dla Bronera.
Po prostu Broner za bardzo kozaczył za duży hype był na miazgę na Pauliem.Moim zdaniem zbyt sdiłowo zawalczył Broner.
dokladnie tak było po Vit vs Chisora
Dereck przegrał ten pojedynek dosyc wyraźnie ale przez to ze mial byc zmasakrowany w kilku lepetynach zapalilo sie ze Dereck to wygral hehe
po tej walce ( jak i po kilku poprzednich ) wiem ze Broner ma bardzo malo wspolnego z FMJ , to zupelnie roizni zawodnicy , wiem tz tyle ze idac w gore nie bedzie zadnym dominatorem , prztynajmniej nie nan tym etaoie kariery , wiec chya w gore tak szybko nie pojdzie jednak
Walka dla Bronera to nie ulega wątpliwości, ale 117-111 to absurd. Broner wygrywał tylko te rundy w których wyraźnie ranił Pauliego. Było ich z siedem na pewno. Malignagii wspaniale operował lewym prostym i ładnie się poruszał - szkoda tylko tej waty w łapie.
Broner to mi wygląda na takiego dobieracza przeciwników, który będzie unikał prawdziwych wyzwań i tylko tworzył otoczkę, że następny przeciwnik może go pokonać. Kto teraz? Maidana? Idealny styl dla Bronera. Słaby lewy prosty, słabo się porusza, nie za wysoki. Devon byłby niezłym wyzwaniem, ale walka byłaby nudna - nudzę się gdy o niej myślę nawet. Więc nikt jej nie zorganizuje.
Będą nam sprzedawać ściemę pod tytułem - niepokonany mistrz X-kategorii wagowych i małym drukiem - który ominął w ciul przeciwników ale i tak by wszystkich ich pokonał - Prawda? Bo przecież tak uważają jego fani, więc pewnie tak by było.
ja nie zachwycam się walką , żałuję że zawaliłem nockę
Paulina może i robił co mógł ale nie stanowił żadnego zagrożenia
Broner zawiódł bo miał odsłoniętego przeciwnika z opuszczonymi łapkami a ani go nie skończył ani nie pokazał najwyższej swojej formy