WŁODARCZYK: WIEM CZEGO CHCĘ
Krzysztof Włodarczyk (47-2-1, 33 KO) przystąpi dziś w Moskwie do piątej obrony swojego pasa federacji WBC kategorii junior ciężkiej. Popularny "Diablo" będzie bronił tytułu na gorącym terenie w Moskwie z Rachimem Czakijewem (16-0, 12 KO), ale przekonuje w rozmowie z Januszem Pinderą z "Rzeczpospolitej", że jest pewny swego.
- Na pewno trzeba uważać na początku, bo szczególnie w pierwszej fazie pojedynku będzie niebezpieczny. Czakijew jest silny, mocno stoi na nogach, bije potężnie z obu rąk. Jest wprawdzie oburęczny, ale jego prawy sierpowy też robi wrażenie. Ale żeby się od razu bać... - mówi wierzący w moc swoich pięści jedyny polski mistrz świata.
KRZYSZTOF "DIABLO" WŁODARCZYK: SERWIS SPECJALNY >>
- Szanuję Czakijewa za jego dokonania i za to, jakim jest człowiekiem. To nie jest przypadkowy rywal, mistrzem olimpijskim nie zostaje się przypadkiem. Ale w ringu będzie bez przebaczenia. Będę agresywny, nie zapomnę o zadawaniu ciosów, nie powtórzy się sytuacja z rewanżu ze Steve'em Cunninghamem w Katowicach, gdzie nie wiedziałem, po co znalazłem się w ringu. Teraz naprawdę wiem, czego chcę - powiedział Włodarczyk.
Pomimo że Cię nie lubię kibicuję za Tobą bo zawsze będę za Polakiem w ringu...
Pomimo wszystko...powodzenia
przegra czy wygra to nie bedzie juz endrju :)
Ja się jeszcze doszukuje w wypowiedziach Diablo czy dalej wyznaje filozofie "nie przyklęknę", bo to pachnie największą głupotą. Życzyłbym sobie żeby miał tu podejście jak np. Badr Hari - jest zagrożenie to klękam, odpoczywam, przeczekuję