JUŻ WKRÓTCE WALKA WILDER-LIACHOWICZ?
Dziennikarz Sports Illustrated Chris Mannix poinformował za pomocą Twittera, że kolejnym przeciwnikiem Deontaya Wildera (28-0, 28 KO) będzie były mistrz świata Siergiej Liachowicz (25-4, 16 KO). Do walki miałoby dojść w Alabamie tego lata, podczas gali ShoBox.
Przypomnijmy, że kariera Wildera stanęła pod znakiem zapytania po tym, jak został oskarżony o pobicie kobiety w hotelu w Las Vegas na początku maja. Planowana walka z Dereckiem Chisorą nie doszła do skutku, gdyż ''Bronze Bomber'' nie może opuszczać Stanów Zjednoczonych. Zanim zaczęły się problemy z prawem, Wilder błyskawicznie zdemolował pod koniec kwietnia Audleya Harrisona na gali w Sheffield. Tymczasem 37-letni Liachowicz nie walczył od marca zeszłego roku - pokonał go wtedy przede czasem Bryant Jennings.
w boksie nic już nie osiągnie, zdrowqie ma się jedno..
Aaaaa... no tak. Boks to przecież matematyka. Idąc tym tokiem myślenia to Pascal jest lepszy od Hopkinsa, z którym przegrał, ponieważ Pascal pokonał Dawsona, a Hopkins z Dawsonem przegrał... tak?
Co to ma do rzeczy? Naprawdę myślisz, że Liakowicz, który w ostatnich walkach dwa razy przegrywał przed czasem i który nie walczył od roku i dwóch miesięcy będzie takim samym zawodnikiem jak z Jenningsem? Tak samo przygotowanym czy zmotywowanym? A co jeżeli mocniej bijący Wilder wygra z Liakowiczem wcześniej niż lepszy boksersko Jennings, to Wilder jest lepszy? Tyle głupot co dzisiaj to ja się dawno nie naczytałem.
Napisałeś:
Przynajmniej wyniknie kto lepiej się sprawdzi na Białorusinie
I
wyjdzie czy Bryant Jennings jest o wiele czy nie wiele gorszy.
Tak jak pisałem do czarnego azora, komentowanie na tej stronie nie pozwala na wybranie opcji "cytuj" (czyli [quote]...tekst....[/quote]), dlatego też odnosząc się do danego fragmentu robię przerwę, tak żeby było widoczne, iż nie jest to moja wypowiedź tylko cytowany fragment.
Radzę skupić się na temacie, a nie na moim sposobie pisania, gdyż jest to tutaj najmniej istotne.
Napisałem przedtem na Białorusinie a potem było tylko zdanie w kontekst.
Wiem o legendarnej filozofii marynaża w boksie - że kamień bije nożyce a nożyce papier a papier kamień i nie ma z tego zestawienia nikogo najlepszego jednak na jednym delikwencie może wyjść kto z nich lepiej spisze konkrentym zestawieniu i wyjdzie kto będzie lepszy.
Tyle w temacie
jednak na jednym delikwencie może wyjść kto z nich lepiej spisze konkrentym zestawieniu i wyjdzie kto będzie lepszy.
Nic z tych rzeczy, bo zupełnie nie bierzesz pod uwagę przerwy Liakowicza, tego że w ostatnich pojedynkach dwa razy zebrał konkretne lanie, tego, że tym razem wraca już tylko po jedną z ostatnich wypłat, a z Jenningsem, jak słusznie zauważył kolega Rogs, jednak tak oczywiste to nie było.
Dołóż do tego różnice w stylach Jenningsa i Wildera, a ta walka nic nam nie powie. Nawet tego, kto lepiej wypadnie na tle Liakowicza, bo obydwaj walczyli z innym Liakowiczem, tak jak np. z innym Peterem walczył Kliczko i Helenius. I wcale lepiej nie wypadł Helenius, mimo że skończył Petera rundę wcześniej niż Kliczko.
Też tak myślę. A Wilder nie oszczędza przeciwników. Audleya nie przetrzymywał i nie chciał przetestować samego siebie na ile go stać. Wszystkich nokautuje od razu jak leci bo chce udowodnić że jest największym puncherem w hw. W 1-2 rundzie może być już po Lachowiczu.
A jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia a błyszczeć się chce to co się robi??
A no właśnie...
A jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia a błyszczeć się chce to co się robi??
A no właśnie...
Znowu nie mając nic do powiedzenie w temacie, w którym toczy się dyskusja biegasz za mną i szczekasz jak azorek? Naprawdę musisz być aż tak żałosny?
Sory, na jakiś czas odpuściłem sobie życie forum, więc nie wiedziałem co tu się dzieje. Dopiero niedawno zacząłem częściej pisać. Z tego co widzę lepiej sobie odpuścić i w ogóle nie reagować.
Co do tematów bokserskich mam zawsze do powiedzenia wiele, a moje posty przynajmniej nie muszą być "stuningowane" 10 linijkami luzu by ludzie zwrócili na nie uwagę.
Pozdrawiam i nie wysilaj się odpisanie to koniec czasu jaki poświęciłem na wytłumaczenie ci błędu, a co z tym zrobisz to już tylko twoja sprawa copio...
To takie wróżenie z fusów tym bardziej że dwa lata temu słowianin zapowiadał rozkręcenie kariery, jest kurwa mać jeszcze młody.
Mylisz się nie jesteś obiektem moich westchnień choć jak widać bardzo byś tego chciał.
Co do tematów bokserskich mam zawsze do powiedzenia wiele, a moje posty przynajmniej nie muszą być "stuningowane" 10 linijkami luzu by ludzie zwrócili na nie uwagę.
Tak azorku, ja to wszystko wiem, dziwnym natomiast jest fakt, że zawsze kiedy wymieniam poglądy na temat, którego dotyczy news z innymi użytkownikami, pojawiasz się Ty i atakujesz moją osobę, zupełnie pomijając temat, którego dotyczy news. Cóż za zbieg okoliczności:)
Co do tego, że masz dużo do powiedzenia na tematy bokserskie i jak próbowałeś mnie przekonać "masz już wyrobioną opinię na tym forum", to bardzo dziwnym trafem, kiedy zostaniesz przyparty do muru jak zwykle kończy się na nadużywanym trybie przypuszczającym i brakiem sensownych argumentów w Twoich wypowiedziach.
To takie wróżenie z fusów tym bardziej że dwa lata temu słowianin zapowiadał rozkręcenie kariery, jest kurwa mać jeszcze młody.
Odbudować to on się chciał w walce z Heleniusem, której efektem było rozbicie i pizza z twarzy. Następnie oklep od Jenningsa i tyle było z odbudowy. Teraz, kiedy wróci po raz kolejny po prawie 1,5 rocznej przerwie i spotka się z mocno bijącym Wilderem to nie jest wróżenie z fusów, tylko wielokrotnie powtarzany schemat przez innych past-prime mistrzów, którzy chcą jeszcze zgarnąć czek przed emeryturą oraz prospektów i ich managerów, którzy na wciąż dużym i jednocześnie bezpiecznym nazwisku chcą wypromować swojego zawodnika.
Liakowicz ma 37 lat, a biorąc pod uwagę ilość ciężkich walk z mocno bijącymi rywalami oraz ilość przegranych przed czasem, to określenie "stary 37 latek" pasuje jak ulał.
Jeżeli Szpilka znowu nie zażąda 3 milionów to tak ;)
A jakich to wyzwań nie unika Wilder? Czy wyjście do rozbitego, tchórzliwego i szklanego Audleya było tak wielkim wyzwaniem dla prospekta wagi cieżkiej co ma 28 nokautów na 28 walk (wszystkich wygranych) na koncie?
Wyzwań to nie unika Pulev, czy Fury. Natomiast Wilder trzymany jest pod parasolem ochronnym, a gdy zawalczy z jakimś bardziej znanym bumem to już sukces. Sorry, ale taka prawda.