FRIDA WALLBERG W ŚPIĄCZCE
Gwiazda szwedzkiego boksu Frida Wallberg (11-1, 2 KO), znokautowana w piątkowym pojedynku o mistrzostwo świata, doznała krwotoku śródmózgowego i była w śpiączce. Szanse na jej całkowite wyzdrowienie są spore, ale sprawa wywołała apele o ponowne zakazanie boksu w Szwecji. Tamtejsza federacja przeprowadzi też śledztwo w sprawie nieprawidłowości podczas walki. 30-letnia Wallberg wygrała 48 z 53 amatorskich walk. Na zawodowstwo przeszła w 2004 r. Trzy lata temu pokonała Kanadyjkę Olivię Gerulę i stała się posiadaczką prestiżowego pasa WBC. W piątek po raz trzeci walczyła o zachowanie go - tym razem z Australijką Dianą Prazak (12-2, 8 KO).
Na półmetku zakontraktowanego na dziesięć rund pojedynku Wallberg pewnie prowadziła na punkty. Potem zaczęła jednak drastycznie słabnąć. W siódmej rundzie Szwedka otrzymała cios, który posłał ją na deski. Oczywiste wydawało się, że nie otrząsnęła się po tym uderzeniu, ale i tak pozwolono jej kontynuować walkę i wyjść na ósmą rundę. Gdy kolejne, znacznie słabsze, uderzenie po raz drugi posłało Wallberg na ziemię, sędzia Bela Florian przerwał walkę.
Wallberg podniosła się i jakoś doczłapała do lekarza, który orzekł, że nic jej nie jest, i zamierzał opuścić ring, zadowolony z dobrze wykonanej pracy. Bohaterką wieczoru została trenerka zwyciężczyni, Lucia Rijker, która przeczuwała, że coś jest nie tak, natychmiast pobiegła do narożnika Wallberg i zawróciła doktora. To dzięki niej pojawiła się karetka, a zawodniczce natychmiast podano tlen na oczach przerażonych kibiców. Gdyby nie Rijker, wszystko mogłoby skończyć się znacznie tragiczniej.
Szwedka opuściła ring na noszach i trafiła do szpitala w Sztokholmie. Okazało się, że ma poważny krwotok śródmózgowy. Została sztucznie wprowadzona w stan śpiączki i podłączona do respiratora. Po przejściu operacji bokserka została na chwilę wybudzona ze śpiączki. Wykazywała prawidłowe reakcje, ale została ponownie wprowadzona w śpiączkę w oczekiwaniu na dalszą regenerację i przybycie najlepszych specjalistów. Według ostatnich doniesień, w niedzielę udało się wybudzić ją po raz kolejny. Chłopak bokserki, Robert Stridsberg, powiedział, że powinna ona pozostać w szpitalu przez sześć dni.
Szwedzka federacja przeprowadzi dochodzenie, próbując zrozumieć, jak to się stało, że sędzia wcześniej nie przerwał pojedynku. Kontrowersje wzbudziło przede wszystkim nieprofesjonalne zachowanie lekarza, który był chyba jedyną osobą w okolicy, która nie zauważyła, że z zakrwawioną bokserką naprawdę jest coś nie tak. Nowy trener Szwedki, William Nguesseu, który musiał zakończyć karierę bokserską po urazie głowy, nie był zadowolony z tego, że arbiter pozwala Wallberg walczyć dalej, ale on też nie wyperswadował swojej podopiecznej kontynuowania walki. Według świadków dostarczenie zawodniczki do karetki trwało ponad dziesięć minut.
- To odbiera mi całą radość ze zwycięstwa. Wszyscy bokserzy chcą wygrywać przez nokaut, ale nie w taki sposób. Modlę się za nią - mówiła po walce smutna nowa właścicielka mistrzowskiego pasa.
Na forach internetowych i na profilu Wallberg na Facebooku zaroiło się nie tylko od modlitw i życzeń powrotu do zdrowia, ale też od żądań o ponowne zdelegalizowanie boksu w Szwecji (niektórzy wzywają do - co najmniej - wprowadzenia kasków również w zawodowym boksie). Ta dyscyplina została w Szwecji zalegalizowana w 2006 r. po 36 latach przerwy. Szwecja pozwoliła na uprawianie boksu, ale wprowadziła szereg obostrzeń, m.in. dotyczących długości rund i całych walk. Profesjonalny boks wciąż zakazany jest w Norwegii, Islandii, Iranie i Korei Północnej. W Albanii boks był zakazany od 1965 r. do czasu upadku komunizmu w 1991 r. W 1983 r. Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wezwało do całkowitego zakazu uprawiania boksu. Prowadzący wydanie dr George Lundberg nazwał boks "zboczeniem, które nie powinno być usankcjonowane przez cywilizowane społeczeństwo". Od tego czasu tego samego domagały się też towarzystwa medyczne w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Australii.
Szwedzcy bokserzy muszą regularnie przechodzić bardzo dokładne badania zdrowotne. Wallberg dwa tygodnie przed walką miała znakomite wyniki. Niektórzy spekulują jednak, że na powagę jej urazu mogło mieć wpływ, iż była to jej pierwsza walka od ponad roku.
Jeśli Wallberg uda się wyzdrowieć, i tak nie będzie mogła kontynuować kariery. Na pewno nie w Szwecji. Tamtejsze prawo - w tych okolicznościach - zabrania jej dalszego parania się boksem.
Jestem wściekły, że nikt jej nie wybił zawczasu takiego pomysłu z głowy bo teraz dziewczyna cierpi. Żal mi jej, oby wszystko było ok. No i brawa dla trenerki przeciwniczki, że tak się zachowała. To niespotykane. I fucki dla doktorka, tutaj akurat norma.
A jeżeli przez "stworzenie do" rozumiesz taki, a nie inny plan Boga, to powołaj się proszę na jakieś źródło :)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=BiKgziSURDg
Szwedzi to idioci, im się już totalnie w głowach poprzewracało, gdyby ktoś zabronił mi trenować boks to bym mu zrobił krwotok do mózgu ale nieodwracalny.
Spedalenie "postępowych europejskich lewaków" to już nie wynik lekkiego skrzywienia ale totalnego upadku czegoś, co kiedyś zwano zdrowym rozsądkiem.
Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy popelnia błedy, oczywiście wobec lekarza konsekwencje powinny byc wyciagniete, trener też sienie popisał. Brawa dla Rijker, swoja droga zagrała kiedyś w filmie Eastwooda "Za wszelka cenę" tą swirnietą przeciwniczke glownej bohaterki w ostatniej walce. ogolnie jednak Rijker to legenda kobiecego kicku i boksu i najlepsza zawodniczka jaka kiedykolwiek ogladałem w ringu. Szczerze mowiąc za wiele walk kobiet nie widziałem, sposród tych które ogladałem Lucia chyba jedyna naprawde potrafila boksowac przy całym szacunku dla Rylik i Guzowskiej.
Widac tu przewagę MMA nad boksem w kwestii bezpieczenstwa. W MMA nie ma tłuczenia w glowę zamroczonego rywala przez ileś tam rund, rywali nokautuje sie zazwyczaj tylko raz i malo prawdopodobne są takie sytuacje jak ta wyzej opisana.
Druga kwestia, to racej małe prawdopodobieństwo, że stało się to po ciosie/upadku. Przyczyna pierwotna była pewnie inna (np. tętniak)- a walka tylko "postawiła kropkę nad i". Dlatego Szwedzi według mnie trochę histerycznie reagują, chcąc zakazać boksu. To zdelegalizujmy też elektryczność, bo prąd zabija na świecie więcej ofiar niż wswzystkie dyscypliny walki razem wzięte.
Lekarza też bym tak szybko nie osądzał, bo nie wiadomo, czy w momencie badania faktycznie objawy mogły być niepokojące- natomiast jesli były- to do ukarania. Ewidentnie jednak od razu ukarałbyn go za przedwczesną próbę oddalenia się z miejsca pracy. Gdyby nie Rijker, pewnie już by go tam nie było.
Ten przykład tylko pokazuje, jak daleko boks jest od medycyny.
Badania może i są wykonywane, ale tylko podstawowe. Droższa diagnostyka dostępna jest pewnie dla bogatych pięściarzy.
A o zwalczaniu dopingu (tu też chodzi o zdrowie zawodników i to biorących, jak i rywali) nie będę pisał, bo to osobny temat.
wystapila tez w programia (chyba fight science) gdzie uderzala mocniej niz facet :)