LARA: ZERO SZACUNKU DLA ANGULO, REWANŻU NIE BĘDZIE!
Tydzień temu na gali w Carson Erislandy Lara (18-1-2, 12 KO) pokonał przed czasem ambitnego Alfredo Angulo (22-3, 18 KO), jednak w rundach czwartej oraz dziewiątej był liczony. "El Perro" po walce miał pretensje o faule Kubańczyka, które zmusiły go do rezygnacji z kontynuowania pojedynku. Lara nie pozostał dłużny swojemu rywalowi i również wytknął mu nieczyste zagrania jego teamu.
- Jedna z osób przyszła do nas i poinformowała, że w dniu walki nie możemy ważyć więcej niż 10 funtów ponad limit junior średniej. Jakież było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy Angulo ważącego aż 174 funty. Nie mieliśmy klauzuli dotyczącej limitu w dniu walki, jednak zastosowaliśmy się do instrukcji podanej przez tamtą osobę.
- Drugą sprawą jest to, że obaj jesteśmy dużymi junior średnimi, a rozmiar ringu mnie zaskoczył. Był za mały. Dziwne rzeczy działy się również podczas walki. Pewna kobieta, która była prawdopodobnie z Bokserskiej Komisji Stanu Kalifornia, powstrzymywała osoby z mojego narożnika przed polewaniem mnie wodą. Nigdy wcześniej tego nie widziałem. Powiem krótko - Angulo nie zasługuje na mój szacunek, a tym bardziej na rewanż. "Perro" twierdził, że moje rękawice i bandaże nie zostały sprawdzone. Po walce rozpowiadał, że wkładałem mu kciuk w oko, co jest absurdem i tymi wypowiedziami obraził mnie. Na tą chwilę mamy inne cele i Angulo nie znajduje się na naszej liście życzeń. Walki z Cotto lub Troutem są pożądane przez kibiców - powiedział Lara.
No to jest bardzo ciekawe myślę ,że z dietetykiem dałby rade zejść do junior średniej. Trzeba dużo pracy żeby zrzucić 20 funtów i determinacji. Ale czy w junior średniej Grześkowi byłoby prościej ? Mógłby zawaczyć z niedoszłym mistrzem świata Jonakiem to mogło by być ciekawe .