CASTILLO DORADZA ALVAREZOWI
11 lat temu Jose Luis Castillo (64-12-1, 55 KO) stoczył z genialnym Floydem Mayweatherem (44-0, 26 KO) dwa zacięte boje. Kibice i eksperci do dziś debatują nad wynikiem pierwszego z nich, a wielu wierzy, że "El Temible" pokonał wówczas amerykańskiego wirtuoza.
- Tamtego dnia zrobiłem wszystko, co mógł zrobić człowiek, żeby wygrać walkę i myślę, że mi się to udało - wspomina 39-letni Castillo. - Wierzę, iż udało mi się wtedy pokazać, że z Mayweatherem da się wygrać. To wspaniały, kompletny bokser. Ma świetną kondycję i szybkość. Moim zdaniem należy go zaliczać do grona pięciu najlepszych pięściarzy w historii.
- Mój styl był dla niego niewygodny, to nie było tylko szczęście. Wtedy Mayweather więcej się poruszał, dziś częściej staje w jednym miejscu. Canelo będzie musiał pilnować, żeby Mayweather mu się nie wymykał. W moim przypadku to zadziałało. Waga powinno pomóc Canelo, jeśli zrobienie limitu 152 funtów to dla niego nie problem. Mam nadzieję, że przygotuje się bardzo dobrze, bo czeka go walka życia - kończy meksykański weteran.
Przecież floyd przegrał to stracie przynajmniej 115-113, ja tam kręcenia się koło remisu to nie widziałem, choć uważam że floyd to jeden z najlepszych mistrzów ever obok Robinsona, Leonarda czy Whitakera, Ali jest dla mnie jednym z najbardziej przereklamowanych pięściarzy, ale mimo to jest jednym z najlepszych choć nie najlepszy
co do legend tez sie w wiekszosci zgadzamy
sweet pea rulez!!!! frazier ali ;)