LOPEZ: SĘDZIA PRZERWAŁ ZA SZYBKO
Josesito Lopez (30-6, 18 KO) stoczył ekscytujący pojedynek z Marcosem Maidaną (34-3, 31 KO), ale argentyński puncher przełamał go i zwyciężył w szóstej odsłonie. Lopez został poddany przez sędziego ringowego, kiedy "El Chino" zarzucał go ciosami przy linach.
- To była dobra walka, tak jak się spodziewaliśmy. W ringu czułem się dobrze, ale nie spodobało mi się to, że sędzia tak szybko przerwał pojedynek. Maidana trafił mnie mocnym ciosem, nie zaprzeczam, ale to nie był jeszcze powód, by przerywać walkę. Zwłaszcza, że mieliśmy do czynienia z dwoma wojownikami, którzy radzą sobie z trudnymi sytuacjami i potrafią wrócić do gry. Żałuję, że sędzia nie dał mi szansy udowodnienia, że nie byłem jeszcze skończony - powiedział zawiedziony 28-letni bokser z Kalifornii.
- Czułem, że mogę zamknąć się za podwójną gardą i przeczekać szturm albo wyślizgnąć się z opresji. Mam doświadczenie i wiem, co zrobić albo kiedyś przyklęknąć. Nie jestem zadowolony. To było niepotrzebne. Nienawidzę przegrywać, a w tym przypadku nic nie było przesądzone i mogłem walczyć dalej - kończy Lopez.
Walka została stanowczo za wcześnie przerwana. Lopez stosował aktywną obronę: były zasłony i balans- w żadnym razie nie stał w miejscu!
Nie rozumiem zasady powoływania tych starych pierników na sędziów ringowych. Wzrok słaby (najczęściej kilka wad wzroku już w tym wieku), spostrzegawczość i czas reakcji, oraz trafność decyzji kompletnie do dupy.
Przecież tacy ludzie (kandydaci na sędziego ringowego) przed każdą walką powinni być poddawani co najmniej psychotestom, podobnym co do zasady jak zawodowi kierowcy.
P.S.
Takie same testy (albo nieco zmodyfikowane pod względem obciążenia wysiłkiem fizycznym) wprowadziłbym też punktowym.
Myślę, że i tak Maidana by go skończył, ale kto wie, mogła być z tego jeszcze większa wojna, bo widzieliśmy przecież, że Lopez może naruszyć Argentyńczyka. Zawsze przychodzi mi na myśl w takich momentach pytanie - Jakby tak Corralesa poddali z Castillo w dziesiątej rundzie, a?