LARA LEZAŁ NA DESKACH, ALE POROZBIJAŁ DZIELNEGO ANGULO
Dużo lepsze widowisko obejrzeli kibice, którzy zdecydowali się na galę pokazywaną przez stację Showtime. W zakończonym przed momentem pojedynku Erislandy Lara (18-1-2, 12 KO) pokonał co prawda Alfredo Angulo (22-3, 18 KO), ale wcześniej zdążył się na własnej skórze przekonać o sile ciosu Meksykanina.
Ten jak zwykle ostro ruszył do przodu potężnymi bombami z obu rąk, ale już po kilkunastu sekundach nadział się na kontrę Kubańczyka prawy-lewy prosty. Jeszcze w pierwszej rundzie nogi Angulo ugięły się po kolejnym lewym krzyżowym rywala, jednak to nie zachwiało jego determinacji i nadal wywierał nieustanną presję. Z kolejnymi minutami Erislandy dodał do swojego arsenału haki, ciosy podbródkowe i wspaniałymi kontrami z defensywy ośmieszał przeciwnika. Angulo robił wszystko co było w jego mocy, zmieniał nawet pozycję na mańkuta, ale nie przynosiło to większych rezultatów. Lara poczuł się natomiast już zbyt pewny swego i w czwartej rundzie jego brody doszedł lewy sierpowy, a on sam znalazł się na deskach. Zdołał się pozbierać i dotrwał do gongu, by w piątym starciu znów przejąć pełną kontrolę nad tym co dzieje się w ringu.
Twarz Alfredo puchła z każdą minutą, a on zbierał praktycznie wszystko. Parł mimo tego do przodu, licząc iż zdoła odmienić losy pojedynku pojedynczym uderzeniem. I gdy wydawało się już, że mając praktycznie pozamykane oczy nie jest w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić Larze, nagle w dziewiątej odsłonie pięknym lewym sierpowym po raz drugi posłał rywala na deski. Był już natomiast zbyt zmęczony by dobić zranioną ofiarę.
W dziesiątym starciu Lara trafił kombinacją lewy-prawy-lewy sierp i zniechęcony, porozbijany oraz zakrwawiony Angulo odwrócił się plecami i kręcąc głową poszedł do swojego narożnika na znak poddania. Tym samym Kubańczyk zdobył tytuł mistrza świata federacji WBA kategorii junior średniej w wersji tymczasowej.
„Jak Lara chce myśleć o walkach na najwyższym poziomie”
Z tego co pamiętam Lara walczył już Z Carlosem Moliną, Paulem Williamsem i Martirosyanem. To czołówka tej kategorii (William jak wiadomo już niestety nie)a ty piszesz jakby Angulo był jego pierwszym poważnym przeciwnikiem.
"Jak on sobie wyobraża walkę np. z Alvarezem?"
Styl robi walkę. Canelo walczy zupełnie inaczej niż Angulo. Styl Alvareza będzie Larze pasował dużo bardziej.
"siła ciosu podobna, ale o wiele lepsza technika i o niebo lepsza obrona."
I dużo gorsza kondycja co pokazała walka z Troutem. Wyrównana walka z tym ostatnim której wielu ekspertów, dziennikarzy wypunktowało walkę dla Trouta a tu co poniektórzy pieją z zachwytu jakby pokazał nie wiadomo co. Większe doświadczenie Lary w walkach z zawodnikami z czołówki. Wciąż jeszcze do zweryfikowania szczęka Canelo, którą potrafił naruszyć Jose Miguel Cotto.
Lukaszz
Ja za to nie mam wątpliwości, że Lara wygra z Cotto. Przez nokaut. W dodatku duża wypłata dla Kubańczyka. Wymarzona walka dla Lary.
"Hall of Fame" sędzia Denkins ładny wałek szykował w punktacji - 86-83 dla Angulo?? Ja miałem 86-83, ale dla Lary po 9 rundach, może ewentualnie trzecią rundę można podciągnąć pod Angulo.
Generalnie, piękna walka.
Trochę to nie fair względem Angulo, Lara prawdopodobnie połamał mu kości w tym oczodole, Meksykanin krzywił się z bólu gdy lekarz go delikatnie macał po tej opuchliźnie.
http://d3j5vwomefv46c.cloudfront.net/photos/thumb/779617497.gif