'BUTTERBEAN' POWRÓCI W AUSTRALII!
Mimo 46 lat na karku, wagi z pewnością bliskiej 200 kilogramów, Eric Esch (77-9-4, 58 KO) wraca na ring! Znany pod ringowym przydomkiem "Butterbean" pięściarz 29 czerwca na gali w Newcastle znów zaprezentuje się kibicom na zasadach bokserskich. Jego rywalem będzie lokalny faworyt, Kirk Lawton (1-1, 1 KO). Walka zakontraktowana jest oczywiście na cztery rundy.
Popularny Amerykanin nie pokazywał się w bokserskim ringu od przeszło roku. Znany z "nietypowej" sylwetki jak na zawodowy boks Esch w swojej karierze próbował praktycznie wszystkich możliwych sportów walki. W 2010 roku "Butterbean" zawitał nawet nad Wisłę, by zmierzyć się z Mariuszem Pudzianowskim w MMA. Strongman potrzebował zaledwie 44 sekund, by pokonać przyjezdnego rywala.
Teraz Esch stanie naprzeciw potężnie zbudowanego Kirka Lawtona. "Koszmar z Newcastle" to były rugbysta oraz amatorski pieściarz. 41-letni Kirk zamierza wykorzystać szansę życia i pokonać "Butterbeana"
- Podchodzę do tego bardzo poważnie i tak trenuję. Ten gość jest w stanie zranić i szanuję go, jednak w ringu może zdarzyć się wszystko. On ze mną nie walczył. Jeśli wejdę do ringu, to wygram walkę. Jeśli przegram, będą musieli znieść mnie z ringu - powiedział Lawton.
Podziwiam go ze z taka waga jest w stanie chodzić w ogóle.Pudzian lał go ale sędzie za wcześniej przerwał walkę
Trzeba przyznać,że jest całkiem szybki jak na taką wagę.
Butterbean odklepał to sędzia przerwał.
Świetna propozycja, chciałbym coś takiego zobaczyć, fajne by było szoł dla publiki, a Australijczycy potrafią być kreatywni pod tym względem a przykładem może być ostatnia walka Kimbo z ich zawodnikiem przed walką wieczoru Geale vs Mundine
Butterbean odklepal z Pudzianem ;)
Wątpię czy zobaczymy jeszcze kiedyś tak oryginalną sylwetkę w HW jaką był Eric... gość miał promotora? W każdym razie potrafił toczyć 10-13 walk w ciągu roku + do tego inne dyscypliny, wielkie serce i wielki wojownik, niedoceniany. :)
Sapp kiedyś wielki wojownik pokonujący dwukrotnie taką sławę K1 jak Ernesto Host, dziś odcina kupony i bije rekordy nokautów na samym sobie by zarobić na rachunki.
Eric ma rodzinę i musi zarabiać by żyć, więc robi to co potrafi nie koniecznie dobrze ;P
Idź do psychiatry człowieku, to jest sport a nie Colloseum. Tobie też ktoś powinien porządny wpiedol na ulicy spuścić, rozbić ryj na miazgę, żebyś w nocy po baletach nie łaził. Ta sama logika, nie?
najpierw radze troche poogladac walki to potem moze nie bbedzie glupich porownan do np najmana
Swoją drogą to tacy zawodnicy dodają smaczku satyry do boksu.