SCHAEFER: MOSLEY POWIEDZIAŁ, ŻE NAJSZYBSZYM RYWALEM BYŁ ALVAREZ
Bokserski świat mówi teraz niemal wyłącznie o wrześniowej potyczce Floyda Mayweathera (44-0, 26 KO) z Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO). Głos w tej sprawie zabrał niedawno sławny Shane Mosley (47-8-1, 39 KO), który miał przyjemność, a właściwie nieprzyjemność spotkać obu tych zawodników naprzeciw siebie. "Słodki" przegrał wysoko na punkty z jednym oraz drugim.
Richard Schaefer z grupy Golden Boy Promotions przypomina ten fakt, ale także rozmowę z Mosleyem na temat porównania obu bokserów. A według Shane'a szybkość wcale nie musi stać po stronie Amerykanina.
- Spytajcie się Mosleya, kto był najszybszym rywalem podczas całej jego kariery. On wam powie, że najszybszy był "Canelo", który w opinii Shane'a wciąż jest niedoceniany w tej kwestii przez kibiców i ekspertów. Do tego Saul udowodnił kilka tygodni temu, że potrafi również wyboksować swojego przeciwnika - stwierdził Schaefer.
Alvarez to świetny zawodnik ale zbyt jednowymiarowy co pokazała walka z Troutem.
Według mnie walka z Troutem pokazała właśnie, że nie jest jednowymiarowy, tylko potrafi wszystko.
Cotto to mistrz skracania dystansu, Alvarez nie robi tego tak dobrze. Robi fajne uniki ale nie kontruj tylko nastawia się na mocne ciosy. Floyd ze swoją pracą nóg nie da się zagonić do narożnika tylko będzie systematycznie rozbijał Canelo.
Zobaczycie że każdy chciał tej walki a po walce każdy będzie jęczał że była za wcześnie.
Mayweather to stary lis.
No, ale to nie jest tak, że Floyd sam sobie wybierze styl, w jakim będzie walczył. Walczy się tak, jak przeciwnik pozwala i zasada ta obowiązuje też genialnego Moneya. Nie wydaje mi się, żeby Canelo pozwolił Floydowi na to, na co pozwolił Guerero.
Walka Canelo-Money to walka młodego wilka ze starym z tym, że oba wilki są samcami alfa. Młody jest w pełni zdeterminowany by wygrać i ma wszystko, by to osiągnąć. Stary ma zbyt dużo do stracenia, by zbyt ławto polec. Moim zdaniem będzie to jedna z najważniejszych walk dekady.
Właśnie tak jest. Floyd z Cotto równie dobrze mógł uciekać spod lin, więcej pracować na nogach, ale on chciał się bić, sam po tej walce powiedział że chciał dać widowisko kibicom.
Canelo jest za silny aby zostawać z nim pod linami, każdy jego cios waży więcej niż ciosy Cotto, bo Miguel to nie jest taki rasowy junior średni. Alvarez jest, to kawał byka.
Saul ma świetną szybkość rąk, dobre serie ale ustępuje w nogach Floydowi ( Tak walczącemu jak z Duchem ).
Jestem przekonany, że team Mayweathera, jego stary, wujek, już z Guerrero chcieli wracać do najlepszego poruszania się Moneya i wypadło to iście zajebiście.
Widząc to na pewno będą chcieli zrobić z Floyda znikający punkt. To jest najlepszy czas dla Amerykanina na tę walkę. Póki jeszcze może wspinać się na wyżyny, trzeba spróbować odprawić tego niezwykle groźnego młokosa.
Canelo z Troutem wypadł świetnie, on się wciąż rozwija, walka z nim za rok byłaby większym zagrożeniem, bo on byłby lepszy a Floyd rok starszy.
Bardzo podobała mi się dyspozycja Floyda z Guerrero. Był o wiele lepszy, miał lepszą taktykę, mobilność, lepiej się ruszał niż z Cotto.
Także zakładając , że jednak nie ma żadnego regresu, Floyd może pokusić się o wyboksowanie Meksykanina ale to będzie w chuj trudne.
Jeden błąd i Canelo rani rywali, żadnych wymian z gościem nie ze swojej wagi, żadnych przestojów na linach, tego być nie może.
Powinni Mayweatherowi założyć taki czujnik, chętnie zobaczyłbym jaki dystans zrobi w ringu we Wrześniu, bo jestem pewny, że będzie fruwał jak motyl, żądlił jak czarna wdowa :)
Canelo za to może ujebać jak crazy crocos.
Gdyby to zestawienie było już po walce Cynamona z Troutem a Floyd nie walczyłby z nikim po Cotto, stawiałbym 60-40 na Meksyka.
Teraz widząc jak Money świetnie się poruszał, jak był Duchem dla Ducha daję po 50.
Dokładnie o tym samym piszę. Kurewsko boję się tej walki.
To, że Floyd powiedział, że z Cotto mógł walczyć inaczej, dla jego fanów jest dowodem na to, iż istotnie mógł, a dla krytyków jest zwykłą wymówką ;) Poza tym, nawet gdyby uznać to, co mówi Floyd za prawdę, to ktytycy i tak mogą powiedzieć, że w takim razie Moneya zawodzi już zmysł taktyczny ;) Moim zdaniem Cotto skutecznie wyłączył pracę nóg Floydowi.
Tyson kiedyś powiedział: "cała taktyka bierze w łeb, kiedy dostaniesz pierwszy mocny cios". I faktycznie tak jest. Kiedy walczysz z przeciwnikiem prezentującym odpowiednio wysoki poziom, nie możesz robić sobie to, na co masz ochotę. To nie możliwe. Canelo prezentuje odpowiednio wysoki poziom, więc Floyd będzie musiał walczyć na najwyższych obrotach, by wygrać. A jak przegra to nic strasznego się nie stanie- nikt nie odmówi mu genialności, a jeśli okaże się, że nie jest jedynym geniuszem na świecie... cóź, to chyba dla wszystkich powinno być oczywiste ;) Nie bój się ;)
PS Zgadzam się z twierdzeniem, że najlepsza taktyka Floyda na Canelo to ta, oparta na pracy nóg, mobilność i kontrowaniu. Natomisat to na ile Money zrealizuje tę taktykę, zależy od tego w jakiej będzie formie i na ile pozwoli mu Alvarez (który będzie realizował taktykę wprost przeciwną).
To trzeba opatentować - taki elektryczny pastuch zamiast lin, żeby po dotknięciu kopało prądem ;) Floyd co prawda przy linach jest genialny, ale ciosy od gościa być może blisko 10 kilo cięższego mogą robić swoje nawet gdy będą bite na ręce, barki.
Chyba, że ODH zrobi psikus i załatwi im jakiś ring 5x5, ale by się Floyd zdziwił, hehe ;) Ostatnio taki zabieg widziałem w walce Głazkowa ze Scottem, ale niewiele tam to pomogło Ukraińcowi. No i tutaj to oczywiście sci-fi, bo to raczej Floyd jest tu szefem.
Ale coś mi się wydaje, że ODH szczerze marzy o tym aby Canelo pokonał Floyda za to, że ten z nim wygrał w 154.
Mam wrażenie że ten młody Meksyk może być dużo groźniejszy niż ODH z 2006 r. Złoty tam już był po przerwie, dosłownie u schyłku kariery.
Cynamon może być przede wszystkim świeższy, silniejszy i uważam, że mocniej uderza niż tamten Oscar.
Taki pastuch to by się Szpilce przydał jak z Mollo będzie walczył :)
Pierwsza będzie wielka.
Obejrzyj sobie jeszcze raz 5 rundę walki z Cotto. Tam jest dużo takich momentów gdzie Floyd stoi przy linach i przyjmuje wymianę. Ma miejsce żeby spokojnie uciec. Przepuścić atak lub skontrować i odejść - tak jak z Guerrero. Więc to nie była żadna wymówka Floyda bo było to widoczne w samej walce. Prócz 5 rundy było jeszcze trochę takich fragmentów walki. Chętnie wrzuciłbym tutaj je ale nie ma tej walki w dobrej jakości na yt.
Powiedzenie Tysona zupełnie nie adekwatne do tej walki.
Im bliżej walki tym więcej osób będzie stawiało na Alvareza. Niesamowite, że to się dzieje, że dojdzie do tej walki, historia tworzy się na naszych oczach.
Kanałami na Orange Sport albo stream.
Jak Floyd po swojemu ogarnie w pierwszych rundach z czym ma do czynienia w ringu, powinno później pójść w miarę gładko, tylko żeby nie dał się czymś zaskoczyć na początku - tak to widzę na dzisiaj.
"Canelo z Troutem wypadł świetnie". Ale co w tym występie było tak świetnego? Wytrzymałość na dość słabym poziomie, ledwo ponad 400 ciosów wyprowadzonych, z czego trafionych tylko 29%. Kiepska praca nóg. Zero kombinacji. Duża częśc ekspertów i dziennikarzy punktowało tą walkę dla Trouta lub remis.
Odnośnie tej już na wpół legendarnej siły ciosu to Mosley stał centralnie przed Canelo, dał się okładać i jakoś nie był zraniony czy zamroczony. Hattonowi- zawodnikowi z 147 krzywdy też nie zrobił. Schaefer powiedział, że Mosley powiedział, że Canelo ma szybsze ręce niż Mayweather. Brzmi to na promowanie walki przez Schaefera. Za to pamiętam dobrze, że Mosley powiedział i to wprost dziennikarzom, że Mayweather bije tak równie mocno jak Alvarez.
Ciagla presja, wysokie tempo walki, potezne sierpowe na korpus z obu stron, dobra obrona oraz metodyczny i konsekwentny styl walki w ringu.
To bedzie troche walka "na wyniszczenie," czy Pieknis tego chce czy nie. A w walce na wyniszczenie, pykacze maja bardzo ciezkie zadanie.
Moze Pieknis wygra, ale zostanie strasznie obity bez wzgledu na wynik!~
mam nadzieje ze sie nie mylisz